reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Zajęli się mną i dzieckiem dwie doby później, kiedy ja padłam z nerw..., ja się raczej pytal, czemu po pierwszej dobie nikt na to nie wpadł??? Albo podczas drugiej takiej kiepskiej nocy nie zabrano jej na parę godzin ode mnie, żebym moglą pospać??
Ale pytałaś ich, czy by wzięli małą? Może wtedy nie byłoby problemu... U mnie w szpitalu problem był, mimo mojego proszenia się wręcz, żeby wzięli dziecko na noc. Pamiętam jak tam stałam z Czarusiem i podpierałam ścianę i strasznie mnie mdlilo, a to wredne babsko mi powiedziało, że oni nie są od tego, a dziecko ma być przy matce... Wzięła go z łaski na chwilę, a godzinę, czy dwie później już oddała do karmienia, nie pokazując nawet jak to zrobić :(
Tak, czy inaczej widzę, że niezależnie od kraju, problem ze służbą zdrowia jest, przykre to.
 
reklama
Nie odzywałam się prawie w ogóle od porodu, bo było ze mną bardzo kiepsko... mała w szpitalu przepłakała dwie bite noce... , tak więc, pierwsza noc poród, druga spałam 2h, trzecia 42 min....! Plus pomimo przeciwbólowych po dobie od porodu, krocze bolało mnie, a miejsca szyte w środku .... masakra, czułam wszystko! Byłam w tak kiepskim stanie, że jak mnie lekarze zobaczyli w środę rano, to cały program opieki nade mną zrobili... co godzinę albo lekarz, albo położna u mnie z wizytą byli, zrobiono kąpiel dziecku w środę rano z masażem, żeby się w końcu uspokoiła i zasnęła... jak zasnęła, to spała cały dzień w środę, w nocy zabrano ją ode mnie i przyniesiono tylko na karmienie o 3 i potem po 5tej, bo mała niedojadła i już poprosiłam, żeby mi ją zosatwili. Miałyśmy w czwartek wyjść do domu, ale zdecydowano, że ja jestem w kiepskiej kondycji i zostawili nas do piątku rano. Zawiedziona byłam,bo chciałam do domu, ale ok, przetrwałam.
No i zobacz, przy porodzie miałam przez cały czas faceta przy sobie, w szpitalu był ze mną do rana do 21.00, miałam pokój jednoosobowy z łazienką dla siebie, a i tak psychicznie padłam, trzeba powiedzieć głośno nie dałam rady. Byłam tak przekonana, że coś robiłam źle i dlatego moja córeczka tak płakała...

Ale teraz jest w domu, uspokojona, śpi, je, przybrała już 140 gr i jest cudowna.

@Święta92, a jak Twoje maleństwo i starsza pociecha ?
To dużo przeszłaś :( Dobrze, że w końcu otrzymałaś pomoc. Wypoczywajcie teraz.
Dziewczyny, którym wyszły rozstępy po porodzie. Jak z nimi walczycie, macie coś do polecenia?
Mama mi zakupiła w prezencie krem Pharmaceris. Ale na razie ciężko powiedzieć czy coś podziała.
Nie, póki temperatura w dzień spada, a z małym nic bardziej niepokojącego się nie dzieje, to darujemy sobie kolejne sianie paniki, podobno noworodki mają problem z termoregulacją, a może jest mu po prostu za ciepło... W czwartek będzie położna, to się skonsultujemy. Dzisiaj właśnie też miałam kropkę krwi na pieluszce tetrowej i zachodzie w głowę, czy to od tego co ulał (ale krwi nie widziałam), czy to może mojy sutek, bo po odciąganiu mleka wytarlam w nią pierś 🤔 teoretycznie krew mi nie leci no ale mam te piersi trochę wykończone i zaczerwienione.
Teoretycznie nie musi być widać uszkodzenia, a dziecko i tak może wyssać trochę. Jak dużo ulewa maluszek, to obserwuj bacznie.
A do kiedy w ogóle krew musi lecieć? Bo ja czytałam (przy okazji moich skrzepów) że 3 tygodnie po to już krew może wcale nie lecieć?
Różnie się podaje. U mnie jest dopiero 8 dni po porodzie, więc mała ilość mnie zmartwiła
 
I jak Olga mała
Sory dziewczyny malo tu zagladam ale mała pochłania cały mój czas. Podejrzewali u małej sepse, szpryvuja ja antybiotykami.. Ale raczej tk nie sepsa. Mala napewno przechodziła rotawirusa, byla mega odwodniona ale powoli wraca do siebie. Dalej sie naswietla w lampach. Więcej nie spi jak spi bo jest mega wystraszona i każdy glos ja budzi itp. Ja xhodze na rzęsach. Ale może jakoś sama rade
 
Ja też mam mało, ale dopóki są to nie panikuję. Bardziej martwi mnie ciągłe ulewanie i niepokój maluszka, ciężko mu zasnąć i ostatnie kilka dni popołudniu ma stan podgorączkowy :( Do tego stresuję się strasznie jak zostanę z nim sama, bo zwyczajnie nie ogarniam 😢
Jak mocno chlusta to radzę kierunek szpital. Ja tak mialam, kazali czekac i czekac a mala potem trafula w stanie krytycznym na oddzial
 
Sory dziewczyny malo tu zagladam ale mała pochłania cały mój czas. Podejrzewali u małej sepse, szpryvuja ja antybiotykami.. Ale raczej tk nie sepsa. Mala napewno przechodziła rotawirusa, byla mega odwodniona ale powoli wraca do siebie. Dalej sie naswietla w lampach. Więcej nie spi jak spi bo jest mega wystraszona i każdy glos ja budzi itp. Ja xhodze na rzęsach. Ale może jakoś sama rade
Jasne rozumien, masz wazniejsze sprawy niz forum. Dobrze, ze wychodzicie na prostą. My tu za was trzymamy kciuki, zeby u was wkoncu nadszedl spokoj!! Ty jestes mega dzielna, malutka teZ!!!
 
Sory dziewczyny malo tu zagladam ale mała pochłania cały mój czas. Podejrzewali u małej sepse, szpryvuja ja antybiotykami.. Ale raczej tk nie sepsa. Mala napewno okola rotawirusa, byla mega odwodniona ale powoli wraca do siebie. Dalej sie naswietla w lampach. Więcej nie spi jak spi bo jest mega wystraszona i każdy glos ja budzi itp. Ja xhodze na rzęsach. Ale może jakoś sama rade
Ale my to rozumiemy, forum poczeka, a Ty przy lałej musisz czuwać i dawać jej poczucie bezpieczeństwa w tym niefajnym i dla niej czasie. Bidulka, ona nie rozumie tego, co się dzieje dookoła niej. Trzymajcie się!
 
Sory dziewczyny malo tu zagladam ale mała pochłania cały mój czas. Podejrzewali u małej sepse, szpryvuja ja antybiotykami.. Ale raczej tk nie sepsa. Mala napewno przechodziła rotawirusa, byla mega odwodniona ale powoli wraca do siebie. Dalej sie naswietla w lampach. Więcej nie spi jak spi bo jest mega wystraszona i każdy glos ja budzi itp. Ja xhodze na rzęsach. Ale może jakoś sama rade
Nawet ciężko mi sobie wyobrazić, co musiałaś przeżyć jak usłyszałaś o podejrzeniu sepsy :(
Mocno trzymam za Was kciuki. Forum wcale się nie przejmuj. Ja nie miałam czasu na czytanie i odpisywanie z zdrowym maluszkiem, a co dopiero z chorym. Dawaj znać co u Was, a na czytanie przez przyjdzie czas, jak już będziecie w końcu w dłużej domu, bez problemów.
 
Nawet ciężko mi sobie wyobrazić, co musiałaś przeżyć jak usłyszałaś o podejrzeniu sepsy :(
Mocno trzymam za Was kciuki. Forum wcale się nie przejmuj. Ja nie miałam czasu na czytanie i odpisywanie z zdrowym maluszkiem, a co dopiero z chorym. Dawaj znać co u Was, a na czytanie przez przyjdzie czas, jak już będziecie w końcu w dłużej domu, bez problemów.
Ja tez odzywam sie sporadycznie bo maly wisi na cyxku godzine juz ostatnio
 
reklama
Do góry