reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Ja mam chyba "szczęście" do wrednego... Oddałam Czarusia na noc, żeby się wyspać i też dlatego, że rana mnie ciągnie jak go noszę, czy z nim leżę dłużej i potem nie mogę wstać ani chodzić, to mi baba na noworodkowym powiedziała, że dzieci mają być z mamami, one od tego nie są, a na ból są leki... Znów mam doła przez ten szpital i tak oto zaraziłam się do rodzenia i nie chcę mieć więcej dzieci. A poza tym i tak pewnie nie zasnę, bo myślę o Czarusiu, że z tymi babskami jest 🙄 Pójdę chyba po niego jeszcze późnym wieczorem, żeby nakarmić, tylko problem właśnie w tym, że musi mi go ktoś podać, a tu nikt nie jest chętny, bo sam to wątpię, że się wybudzi, jest niejadek po tacie 😁, ale jest chociaż sukces, bo chwycił cyca i coś tam niby jest, a z kapturkiem nie chciał, a tak mnie nastawiły już na kapturki i że płaskie sutki zamiast pomóc go przystawić.
Jak ja Ci współczuje 😔 bo z tego co piszesz to u mnie jest całkowite przeciwieństwo Twojej sytuacji. Szkoda, że kobieta kobiecie tak pod górkę robi 😔 może następna zmiana będzie inna ☺️

U mnie na sali też jest dziewczyną po cc i jej sami powiedzieli, że zabiorą małego na noc, żeby mogła odpocząć i się wyspać.
 
reklama
Na noworodkach naswietlali ja 1,5 dnia i stwierdzili ze wszystko ok.... i 1,5 dnia w domku i trzeba było wrocic.... ciekawe na jak długo... strasznie mnie to rozbroiło psychicznie... jak trafiłam na oddzial to stwierdziłam ze nie potrafię zająć się własnym dzieckiem. Taki dol jakiś. No ale co zrobić
Ja jestem w domu. Mała dawała pół nocy, płaczu ile i sama miałam już dość. Siostra trochę pomogła, ale co z tego skoro zaraz się budziła i znowu płacz. Byłam w szpitalu 6 dni i powiem Ci że cieszę się, że jakoś wytrzymałam, przynajmniej miałam pewność, że już wszystko ok. Cierpliwości, a zobaczysz, że szybko zleci i zanim się obejrzysz, to będziecie w domu :) mamy prawo mieć dość, to normalne 😊
 
Pytanko do dziewczyn które już rodziły. Odpadł dzieciakom kikut pępowinowy? U mnie w poniedziałek będzie 4 tyg od urodzenia i dalej nie odpadł. Kilka razy dziennie go oczyszczam i osuszam i dalej trzyma. W szpitalu kazali psikać octeniseptem i wycierać wacikiem raz dziennie. Położna środowiskowa kazała kupić te małe waciki nasączone alkoholem ( takie do przemywania miejscowego przed wkłuciek zastrzyku), wyciskać ten płyn z tego i wtedy patyczkiem dokładnie oczyszczać. Ale ani to ani to nic nie daje... Już jestem zrezygnowana bo to długo trwa...
U nas kikut odpadła w 6 dobie jak trafiliśmy wczoraj do szpitala. Tyle ze nam nie kazali go niczym ruszać bo podobno gojejie trwa dłużej wiec u nas wogole nie byl dotykany, sam się wysuszał itp
 
Na noworodkach naswietlali ja 1,5 dnia i stwierdzili ze wszystko ok.... i 1,5 dnia w domku i trzeba było wrocic.... ciekawe na jak długo... strasznie mnie to rozbroiło psychicznie... jak trafiłam na oddzial to stwierdziłam ze nie potrafię zająć się własnym dzieckiem. Taki dol jakiś. No ale co zrobić
Kochana, nie przejmuj sie, my jestesmy w podobnej sytuacji. Ja tez mega sie czuje zagubiona w roli matki. Boje sie dotknac dziecko bo mam wrazenie ze zrobie mi krzywde. Mi daje instruktaz dziewczyna z sali - o niebo lepiej niz z poloznymi. Ale ciagle o czyms zapominam, nawet jak przebieram poeluche, nie potrafie ladnie zalozyc spodenek mimo ze daja naprawde za duze i mala w nich plywa... u mnie dopiero teraz zaczyna cos rozkrecac sie laktacja. Aaa no i siedzimy tez przynajmniej do nastepnego wtorku bo
mala jest na obserwacji. Ja tez sie stresuje jak ja podnosze 🙄 juz mi pokazali jak to robic, ale chodze taka sztywna wtedy 🤦‍♀️ Ale zobaczysz bedzie dobrze... nie my poerwsze jestesmy matkami po raz pierwszy ;)
 
reklama
Hej dziewczyny. Troche nadrabiam zaległości co do czytania forum... dlugo mnie tu nie było bo u nas troche zawirować. W środę wyszliśmy ze szpitala ale dlugo sie nie nacieszyliśmy domkiem bo dzisiaj wróciliśmy spowrotem tyle ze na oddzial dzieciecy bo zoltaczka sie pogłębiła... mało tego mala na noworodkach mala tez byla naswietlana i miało być juz dobrze... dla mnie dzis ogromny stres nerwy i przerażenie.... jakby tego było mało to szwy po nacieviu krocza niestety sie rozeszły. Takze mam tydzien na regeneracje a jak się nie zejdą to kolejne szycie mnie czeka.... dodatkowo problem z laktacja. Jedna piers wielkości piłki a druga wogole nie ma pokarmu.... i szczerze to przeraża mnie macierzyństwo
Dasz rade wiadomo sa problemy trzeba poradzic sobie z tym wszytskim❤ja tez sie balam jak ja dam z 3dzieci sobie rade ale nie jest najgorzej bo moj maluszek spokojny jest wszytsko moge przy nim robic❤
 
Do góry