reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Ja do pewnego momentu przy porodzie miałam maskę, później już ściągnęłam i nikt nie kazał zakładać. Na salę też bez maseczki i do łazienki. Dopiero później jak chodziłam na korytarz, to raz zakładałam, a raz nie. Nawet położna jak mijałam, mówiła żebym nie zakładała 🤣 przy obchodach trzeba było zakładać.
U mnie jedna mówi, żeby nie zakładać, a inna że obowiązkowo nosić 🙈 Ciekawe, czy one przy dzieciach naszych noszą!
 
reklama
Hej dziewczyny ☺️ przepraszam, że jednak na Was nie poczekałam 😁 dzisiaj o 8:55 rano urodziłam małego Bartusia, poród okrutny ale udało się sn. Moja klucha waży 3500g i 56cm.
U mnie wczoraj pomógł seks z mężem wieczorem, po nie całych dwóch godzinach dostałam regularnych skurczy co 5 minut ale na spokojnie wszystko ogarnelismy i w szpitalu byliśmy o 3:30 a o 3:40, odeszły mi wody 🙂
Mi na szczęście trafiły się mega położne, wszyscy tu bardzo mili, także, ja nie mogę narzekać ☺️
@Beti.mama ogromne gratulacje dla Ciebie 😘 w końcu mamy małych przy sobie 😘
Gratuluję 😘 super, że się udało sn i dość sprawnie no i że personel trafił się fajny, to dużo daje, zwłaszcza jak nie można być z partnerem... U mnie dopiero na porodówce można, więc był ze mną jakieś 10 minut, a całą resztę boleści przeszłam sama.
 
Dzielnie walczyłaś przed porodówką, na porodówce i teraz przy małym..., z czego Ty deiewczyno czerpiesz tę siłę? Chłopak Ci leszki do szpitala podrzuca?😉😉😉 Nie martw się położnymi, za chwilę one i szpital będą tylko przeszłością, a Wasza trójka wróci szczęśliwie do domu🎈🎉🎊.
Szczerze mówiąc sama nie wiem, ale to chyba Czaruś dał mi tyle siły, zwłaszcza tej psychicznej przy tych dziewczynach co przyjęli rano, a zaraz już były na porodówkach. Nie do szpitala nie co Ty, w domu czekają, ale się okazuje, że mleko jest tylko te kapturki to był zły pomysł no i nikt mi nie pomógł przyłożyć małego do piersi a sama mam problem, żeby wstać, czy się dobrze położyć w z małym to już w ogóle ciężko było 😢
 
Gratuluję!!! ☺ nawet nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę, że masz już Malucha przy sobie. Szkoda tylko, że musiałaś się tyle nacierpieć i te baby takie wstrętne, ale całe szczęście o tym się zapomina! Dojdziesz do siebie, wrócicie do domku i będzie pięknie 😄
Ale dzieci więcej mieć nie będę... I to mnie wkurza najbardziej, że ludzie tak potrafią człowieka zniechęcić, bo chyba ta ich postawa jest gorsza niż te męki porodowe..
 
@Beti.mama, cieszę się, że się odezwałaś.
Gratuluję. Szkoda, że nie poszło po Twojej myśli i doświadczenia nie za ciekawe, ale najważniejsze, że Czaruś już z Tobą :)

U mnie dzisiejsze KTG w porządku, ale tylko niewielkie się skurcze piszą. Przepływy w porządku, ale główka dalej dość wysoko. Rozwarcie na jakieś 1,5cm, czyli postępu zbytnio nie ma :(
Czyli będą wywoływać? Może nie będzie tak źle jak już jakieś rozwarcie stopniowo Ci się robi, tak dziewczyny zazwyczaj miały, że z 2cm na salę przedporodową, a po kilku godzinach już 5-8cm i na porodówkę, a ja zaczynałam od zera i niestety nie szło, chociaż do końca miałam nadzieję, że dam radę, ale jak to tętno zaczęło spadać, a ja nie miałam już sił oddychać i jeszcze ta wredna lekarka ze mną była, to się poddałam.
 
Czyli będą wywoływać? Może nie będzie tak źle jak już jakieś rozwarcie stopniowo Ci się robi, tak dziewczyny zazwyczaj miały, że z 2cm na salę przedporodową, a po kilku godzinach już 5-8cm i na porodówkę, a ja zaczynałam od zera i niestety nie szło, chociaż do końca miałam nadzieję, że dam radę, ale jak to tętno zaczęło spadać, a ja nie miałam już sił oddychać i jeszcze ta wredna lekarka ze mną była, to się poddałam.
Na to się zanosi :( Czytanie Twoich opowieści nie nastawia pozytywnie do pobytu w szpitalu.
Jeszcze mam resztki nadziei, bo odkąd wróciłam od lekarza to pojawiają się jakieś lekkie skurcze i brzuch co chwilę kamienny, ale nie wiem.....
 
Gratulacje Kochana !!! ❤️❤️❤️ Doczekalas sie 🥰🥰🥰

z jednej strony szkoda, wiem jak bardzo chcialas rodzic sn, ale z drugiej strony znasz moje zdanie - najwazniejsze ze dzieciaczek zdrowy ❤️

to bedziemy razem walczyc z laktacja. Chyba mialysmy bardzo podobny porod. Mam nadzieje ze regenerujesz sie juz po cc. 😘
W tym szpitalu nie ma czasu na regenerację... Dają Ci dziecko, nic nie powiedzą, nie pokażą i radź sobie sama, a tylko o coś zapytaj to wielka łaska... I jeszcze te komentarze podczas cc... Na szczęście mleko jest, tylko trzeba małego przystawiać 😉
 
W tym szpitalu nie ma czasu na regenerację... Dają Ci dziecko, nic nie powiedzą, nie pokażą i radź sobie sama, a tylko o coś zapytaj to wielka łaska... I jeszcze te komentarze podczas cc... Na szczęście mleko jest, tylko trzeba małego przystawiać 😉
Kochana z dnia na dzień bedzie łatwiej wstawac. Mnie tez cholernie bolalo... Wstawanie z lozka z łzami w oczach, trzeba przetrwac. Dzis 2 tygodnie po nic juz nie czuje😀😀takze pójdziesz do domu i będzie dobrze!
 
Marzenie, ja mam sale z przewijakiem, które stoi na półce, stanowisko do karmienia to w moim przypadku krzesło i laktotor, albo pokój z laktatorem, ale mała jak idę odciągać tam to przy drugim cycku już zaczyna płakać i wracać muszę do niej. Nie no porodówka musi być wolna :)
Tam wtedy takie obłożenie było, że ledwo, tylko zewsząd było słychać kłótnie personelu, że za dużo pacjentek przyjmują, że nie ma miejsca i tak też było. Teraz jestem na sali gdzie są 3 łóżka, też mała klitka, ale z łazienką chociaż i przewijaniem i nic poza tym.
 
reklama
Na to się zanosi :( Czytanie Twoich opowieści nie nastawia pozytywnie do pobytu w szpitalu.
Jeszcze mam resztki nadziei, bo odkąd wróciłam od lekarza to pojawiają się jakieś lekkie skurcze i brzuch co chwilę kamienny, ale nie wiem.....
To może się i u Ciebie wcześniej coś rozkręci🙃. Trzymam kciuki🤞.
 
Do góry