Ja też padam na pysio. A jutro znów o 4:00 pobudka bo na 6 trzeba jechać do pracy.
Mam nadzieje, że zaraz głowa przestanie mnie bolec i szybko usnę.
Dobranoc. Spokojnej nocy.
Martoosia badz dobrej mysli i pamietaj, ze duzo nalezy od nastawienia. Ja mialam teraz cykle stymulowane (3) no i ten 3 sobie odpuscilam. Nie wzielam wszystlich tabletek, luteine bralam po 1 (nie po 2), przestalam sie kompletnie nastawiac (bo po tych 2 stymulowanych - lacznie po 6 cyklach badanych bylo mi zawsze jakos smutno, ze nie wychodzi). Wczesniej przez 5 lat po slubie w ogole nic, choc z Mezem nie mielismy nigdy mysli, ze musimy miec dziecko: bardziej jak bedzie to bedzie fajnie a jesli nie to nie. Wszystko bylo przez moja niedomoge lutealna (o ktorej nie wiedzialam przez tyle lat, bo ginekolodzy zawsze mi mowili: 'Wszystko OK, tylko dzieci robic" - serio.) Nawet dwukrotnie prywatnie zrobilam hormony w tym progesteron, ktory byl niski, a gin. na to, ze tak ma byc...
Wracajac do tematu tego cyklu: pojechalismy na lodke, ponosilam troche ciezkich siatek, siedzialam na sloncu, pilam wieczorami winko, jadlam wszystko co chcialam i juz wyzej pisalam co z tabletkami bylo. Po prostu pomyslalam - jeden odpuszczam, bo juz mialam dosc. No i wlasnie na lodce rano poszlam do lazienki i tam zobaczylam te brunatne kropki - pl. implant. Acha.. w tym cyklu Maz mial jechac na bad. nasienia - bo wg dr mialam w 2 poprzednich cyklach 'modelowe jajeczkowanie' wiec albo u Meza cos sie pogorszylo (dlatego min. przez to bad. spasowalam z tym cyklem) albo moj organizm zwalcza plemniczki
i co sie okazalo? W ogole nie myslalam o cyklu, kochalismy sie tylko raz podczas samej owulacji i sie udalo
Sadze martoosia, ze bardzo duuuzo zalezy od nastawienia! Teraz jak nie wyjdzie bedzie Ci smutno - a to niepotrzebne. Wiem, ze Ci sie uda na 100% - serio
A jesli bedzie to trwalo dlugo to wyslij meza na badania, bo stan zdrowia - pamietaj - jest zmienny w czasie. 3mam kochana za Ciebie bardzo mocno kciuki!
Wczoraj na uczelni bylo OK
Bez przykrych niespodzianek
przez pierwszy wyklad stalam (bo zawsze jak mowie to stoje) i powiem Wam ze po 2,5 zaczal mnie lekko bolec brzuch. Drugi wyklad juz siedzialam, choc bylo ciezko
Kurujcie sie wszystkie chore Dziewczynki
i zycze Wam milej niedzieli
Ps. Ja juz przestalam myslec o objawach, bo jak prawie zadnych nie mialam tak samo nadal ich nie mam... Moze to przez duphaston, bo ten jest min. na PMS, stad jak zaczelam brac to prawie nie bola mnie piersi