reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2016

Laski zlapalam chcice na sałatkę z wedzonym łososiem. Czy nie można jesc i tego na zimno i na gorąco? Na początku ciąży nie wiedzialam i jadłam u kumpeli.
 
reklama
Ja mam mega smaka na tatara ale się powstrzymam wole nie ryzykować ;-) ostatnio mam zero weny na jedzenie gotuje bo musze ale żeby zjeść to jakoś brał ochoty jedynie na noc mnie łapie głód ale za późno żeby cokolwiek robić i idę spać ;-)
 
Ja jadlam lososia kilka razy i zyje i corcia tez i ma sie dobrze :p w obydwu ciazach - co innego ze w tamtej bym sie za niego dala pokroic a w ten jakos mnie nie jara ;)
Mysle ze jak sie raz zje to sie nic nie stanie :) gorzej jakby sie jadlo np codziennie :)
 
Bozienko no tatar to inna sprawa. Aż taka szalona nie jestem :-p Jem jednak trochę tuńczyka i czasami watróbkę. Jadam wędzone na ciepło ryby. Jakbym miała smaka to i serek typu turek bym zjadła, bo to z mleka pasteryzowanego. Mój lekarz, po stracie Kaji mówił,że obecne ograniczenia w ciąży (oczywiście nie mówię o surowym mięsie, czy mleku nie pasteryzowanym) to absolutna paranoja, bo nie ma żadnych dowodów naukowych na to,że z powodu jedzenia, czy kosmetyków dzieci rodzą się chore ;-)
 
Aaaaa i mi się cały post usunął :-( a więc surowego miesa nie jem ale wędzona rybę czasami tak :-) Magda ja się zastanawiam jak krem może zaszkodzić jak chyba to się nie ma jak dostać do plodu no ale ja nie znam się ;-) a z drugiej strony co ma być to będzie
 
reklama
Surowego mięsa też bym nie ruszyła, ale jak ostatnio mielone robiłam to musiałam ostro walczyć, żeby nie skubnac, bo zawsze tak robiłam ;-) Ryb wędzonych nie jem, pasztet bardzo rzadko, dla mnie to nie jest żaden problem, mięsa 2 lata w ogóle nie jadłam to i 9 miesięcy bez niektórych rzeczy wytrzymam, nawet lubię takie próby :-) Mąż lubi wszystko co mu gotuję więc solidaryzuje się z każdą moją kuchenną decyzją :-)
 
Do góry