reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2016

Mkvet bardzo trudna decyzja przed Wami w związku z chorobą męża. Nie wiem co bym zrobila. Z kaszlem i katarem to raczej nie pozwolą uczestniczyć mu w porodzie. Weź go szybko czymś lecz. No z goraczka to chyba tez nie za bardzo. Szkoda by było bo to jest wyjątkowe przeżycie i nie zdarza się codziennie.
 
reklama
Mkvet myślę że chyba nie bardzo aby maluszka nie zarazic. Mój mąż też się rozchorowal ale zaczął brać antybiotyk aby jak najszybvciej przeszło, ją się kuruje herbaat z miodem i cytryna i paraceamol. Zarazilismy się od najmłodszego..
 
Ja mam tylko suchy kaszel, ale ogólnie czuję się dobrze. Całą ciążę miałam świetną odporność. Bardziej boję się tego, że ciężko będzie mi bez Niego przy porodzie. Nafaszerowałam go lekami i mlekiem z miodem i kazałam iść spać. Mam nadzieję, że jednak Zosia posiedzi jeszcze chwilę w brzuchu. Dzięki Dziewczyny a dla Ciebie Kati dużo zdrówka. Odpoczywaj!
 
Mkvet na twoje i meza szczescie on moze nafaszerowac sie lekami i szybko mu przejdzie gorzej jak Ty zachorujesz.... ja juz sie tydzien mecze z kaszlem i katarem i dziadostwo nie przechodzi.

Spac nie.moge...pozylismy sie o 22 bo strasznie zmeczona juz bylam, M stwierdzil ze tez wczesniej sie polozy to bedzie bardziej wyspany...no i moral z twgo taki ze on chrapie w najlepsze a ja sie.krece z boku na bok...teraz zagrzalam sobie mleko z miodem wypije i moze usne... zgaga mnie wziela ehhh
 
Ja urodziłam z nienacka. Pojechaliśmy z mężem na IP ponieważ miałam ostry ból prawej strony brzucha , pani dr po badaniu widząc moja płaska szyjka stwierdziła ze na porodówkę.... Okazało sie ze dyżur akurat ma moja lekarka , która przyszła do nie zleciła konsultacje chirurgiczna i badania ( pomijam fakt ze wszytsko rozgrywa sie ok 23-24). Badania nic nie wykazały, ktg tez nic stwierdziła jak juz tu jestem i nie możemy zlokalizować źrodła bólu to rodzimy .... I tak dostałam o 1 w nocy oksy - do 6 rano nic ... Cisza ból nadal sie utrzymuje. Moja lekarz kończąc dyżur oddała mnie w ręce zaufanego lekarza szefa porodówki z info " ona ma dzisiaj urodzić ". Po konsultacji usg itp decyzja o cewniku foleya.... I tak od 9-11.40 zrobili mi 5 cm rozwarcia ( akurat zdarzyłam sie wtedy lekko zdrzemnąć) pojawiły sie pierwsze skurcze ale na ktg dalej cisza. Podłączyli mi oksy z grubej rury i tak od momentu pierwszych skorczy do pełnego rozwarcia minęło ok 2h - same parte to ok 30 min a oksy podkręcona na maxa. Mała sie urodziła cudna krzycząca 10/10. Dzięki super położnej i konkretnej decyzji i działaniom lekarza poród mimo ze wywoływany i chooooooolernie bolący i intensywny wspominam dobrze. Lila jest z nami [emoji214]
 
Mkavet lecz męża w przyśpieszonym tempie i bardzo uważaj bo to cholerstwo co teraz krąży jest bardzo zaraźliwe. Jak się wygrzeje to jest spora szansa, że uda wam się rodzić razem. Nie pozwól na całkowite rozwinięcie się wirusa.
 
Nafaszerowałam go wczoraj na noc dużą ilością różnych leków i dziś jest lepiej. Mnie co prawda kaszel bardziej męczy i drapie w gardle, ale ogólnie czuję się dobrze. Siebie poleczę naturalnie.
Lilith ja też tak często mam, że położymy się razem, a ja jeszcze się kręcę i wiercę. Chociaż zazwyczaj wyciągam po prostu czytnik i coś czytam, aż nie usnę.
Mój Mąż napisał do pracy, że dziś pracuje z domu, bo to jego koleżanka z pokoju rozsiewa wirusy, ale ona na zwolnienie nie planuje iść. Także dziś grzejemy się w domu razem.

Haruna dobrze, że miałaś swojego lekarza, który sprawę postawił jasno, bo tak by Cię jeszcze odesłali do domu.
 
Dzien dobry
Mkvet dobrze ze maz zostal w domu zawsze to sie lepiej wykuruje

Mnie juz tak kaszel bardzo nie meczy, syrop troche pomaga, najbardziej dobija mnie katar bo nawet porzadnie sie wysmarkac nie moge, mam wrazenie ze nic z niego nie wylatuje, a w nocy to krece sie z lewego na prawy bok bo albo lewa dziurka zatkana albo prawa i tak w kółko.
Usnelam okolo 1 w nocy...ale o 2:00 wstalam na siku i tak co godzine wstawalam, chyba pobilam wszystkie rekordy dzisiejszej nocy :p

Jeszcze 6 dni :) juz doczekac sie nie.moge...trzeba wziasc sie za generalne porzadki bo jakos wierzyc mi sie nie chce ze M wysprzata chate kak Marcel.sie urodzi...bo raczej bedzie rzadzilo pepkowe z rodzinką :p
 
reklama
Hej,ja po wizycie. Oznak porodu nie widac. Szyjka trzyma. Dziecko rosnie a brzuch noe opadl. Jak nie zadzieje sie nic do terminu ( 18.02) to mam isc do szpitala na probe wywolania porodu bo Bobas jest wielki.... Dzis waga pokazala 3800! A za tydzien to juz cztery na pewno bedzie.
No przynajmniej wiem na czym stoje.

Bole podbrzusza zatem nic nie oznaczaja, ani klucia ani biegunka.
 
Do góry