wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
Zapewne niepowściągliwe wymioty czy jakoś tak. Ja rozmawiałam z moją gin po kontroli z ZUSu, która miałam. Na całe szczęście byłam wtedy w domu, a wróciłam 20 minut wcześniej z miasteczka bo pojechałam do paczkomatu odebrać detektor tętna najlepsze bo pamiętam ten dizne jakby to było wczoraj... Pisałam z dziewczynami na lipcowkach o detektorze a potem któraś zaczęła temat kontroli z ZUSu. I bach... Dzwonek do drzwi.. Hehe. Pan nawet nie wszedł. Powiedział, że dobrze ze jestem w domu i nie wykonuje żadnych prac, dał papiery do podpisania i tyle, powiedzial, że się spieszy i poszedł). Później pytałam moja gin o to, czy mogłaby wpisać, że jako zalecenie mam np spacery, to powiedziała, że niestety na zwolnieniu w sumie nic nie wolno ale w razie czego wystawi mi zaświadczenie jakby mnie nie bylo w domu, że byłam u niej na wizycie.Zgadzam się z Tobą że to dużo napewno zależy od kontrolera. I że l4 powinno byc wystawione z jakiegoś powodu a nie tylko ponieważ ktoś jest w ciąży znaczy to w teorii. Nawet nie przyszło mi na myśl spytać ginekologa z jakiego powodu wypisuje l4 mi
Kochana ja uważam, że ciąża yo nie choroba ale bez przesady... To jeden z najwazniejszych czasów w życiu kobiety, gdy tzreba wyjątkowo na siebie uważać. I wcale nie uważam, że trzeba być chorym żeby iść na L4... Wiem, że wiele osób uważa, że to nadużycie... Cóż... Ja w poprzedniej ciąży od 6tc byłam już na L4. Pomijam wymioty i złe samopoczucie. Byłam po poronieniu i gdzieś miałam pracę. Ważniejszy dla mnie było mój spokój psychiczny i donoszenie szczęśliwie dzidziusia.