reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamusie 2018

Dzień dobry :) przez tą przeprowadzkę mało tu zaglądałam, cały czas coś do roboty... no j powiem Wam, że po 3 pierwszych dniach latania po schodach w górę i w dół miałam zakwasy w łydkach :D ale już się na szczęście przyzwyczaiłam ;)
Ogólnie jestem przeziębiona, strasznie boli mnie głowa, chyba to zatoki :( dzwoniłam do mojej lekarki, powiedziała mi, co brać, a jak nie pomoże albo pojawi się gorączka to do lekarza... i tak się męczę ostatnie 2 dni :(
 
reklama
Dzień dobry :) przez tą przeprowadzkę mało tu zaglądałam, cały czas coś do roboty... no j powiem Wam, że po 3 pierwszych dniach latania po schodach w górę i w dół miałam zakwasy w łydkach :D ale już się na szczęście przyzwyczaiłam ;)
Ogólnie jestem przeziębiona, strasznie boli mnie głowa, chyba to zatoki :( dzwoniłam do mojej lekarki, powiedziała mi, co brać, a jak nie pomoże albo pojawi się gorączka to do lekarza... i tak się męczę ostatnie 2 dni :(
Zdrówka dużo dla Was :)
Niech licho szybko wylezie. Nic fajnego chorować :(

Obawiam się z lekka sezonu na chorobska.
 
@kruszynka28 dużo zdrówka [emoji182]

@Miś-owa ja całe życie w bloku mieszkałam, moj R tez...mieszczuchy z nas, które kiedyś dojrzały do spokoju i ciszy...i mimo, ze mieszkanie mam w dobrej lokalizacji i fajnej dzielnicy to mecze się jak tam jestem choć kilka dni...w domu mam ten plus, ze wózek mogę wystawić na taras, dziewczynki się bawią a ja spokojnie s tym czasie mogę np ugotować obiad, lub zwyczajnie odpocząć na leżaczku z książka w ręku. Co do sezonu, cóż nie ominie nas...trzeba by się zacząć wzmacniać zanim nas coś dopadnie


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
My puki jesteśmy we 2 to mieszkanie 2 pokojowe tez wystarcza, mam super sąsiadkę po jednej stronie po drugiej nikogo ale mieszkam w mrowisku w bloku 11 piętrowym w około jeszcze klika takich i wszyscy się znają. Odrazu zauważyli ze jestem w ciazy i już nawet panie w sklepie mi gratulują mimo ze w kurtce nie widać[emoji15]. Myslimy nad budowa, mały ale własny kawełek ziemi :)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
My tez mieszczuchy, ja z blokow od urodzenia, maz z kamienicy w centrum Lodzi, ale oboje czekamy na ta wyprowadzke. Na takiej wsi zabitej dechami kilkadziesiat km od miasta nie chcialabym mieszkac, ale do miasta mamy niedaleko, wiec git.
W bloku wcale nie czuje sie bezpiecznie. Nigdy nie wiesz czy za sciana jakis psychopata nie gwalci tygodniami jakiejs laski (co mialo miejsce ostatnio w mojej starej dzielnicy), nie odkrecil gazu, nie kisi dzieci w beczce...Tu mieszkam od listopada, nikogo nie znam. Ten zza sciany ostatnio swojemu koledze na klatce tak zbil morde ze nieprzytomnego zabralo go pogotowie, wiec wolalam nie ryzykowac tym samym otwierajac mu drzwi. Takie juz chyba mam pieskie szczescie do sasiadow...:(
 
Ostatnia edycja:
No my mamy fajną działkę więc jak wszystko dobrze pójdzie to na wiosnę coś zaczniemy działać bo teraz mamy jeden duży pokój do dyspozycji tylko.. No i domek z poddaszem raczej żeby działki więcej zostało bo nie jest jakaś wielka :p
 
Miejsce miejscu nie równe. Nie raz gorzej w domu, bo okolica nie ciekawa, albo porąbani sąsiedzi...a nieraz w bloku gorzej. Wszystko zależy od ludzi wokół. Ja zawsze czulam się bezpiecznie na Ochocie (tam gdzie mieszkałam) i na Ursynowie (tam gdzie mieszkał moj R), a teraz różnie bywa...zmienili się ludzie. Większość się wyprowadziła, albo zmarła a mieszkania są wynajmowane, ludzie zmieniają się jak rękawiczki i co dla mnie dziwne duża większość nawet "dzień dobry" nie potrafi powiedzieć, albo drzwi przytrzymać. To smutne. Tu gdzie teraz mieszkamy jest jak jest, lidzie są różni, plotkują jak to na wsi, ale trzeba mieć dystans do siebie i walić wszystkie opowieści, ale jak potrzebujesz pomocy to ja dostajesz i to jeszcze z uśmiechem na twarzy, bo wtedy ludzie czuja się potrzebni. Tak wiec, nie generalizując- niech każdy żyje tam gdzie mu dobrze, byle by był szczęśliwy [emoji16]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Pewnie, że tak, ja mówię tylko swoje odczucia. JA tam na tej wsi swojej nie mam sąsiada z żadnej strony bo te działki były rekreacyjne jeszcze niedawno i tam są 2 bloki nieopodal i najczęściej należą one do ludzi stamtąd. Więcej ludzi jest na dalszych uliczkach, ale raczej wątpię żeby ktoś mu stamtąd przychodził i wtykał nos.
 
Ogień, ale to jest prawda że po dłuższej nieobecności męża zaczyna on później przeszkadzać w domu,wiem jak było z moimi rodzicami ,mój tato spędził za granicą 10 lat ,przyjeżdżał tylko na święta i na urlopy, był w Kanadzie, po pewnym czasie mojej mamie zaczął przeszkadzać gdy wrócił na stałe i w końcu się rozeszli,tato spowrotem wyjechał i jest tam do dzisiaj, powiem Wam że ja tak samo odczuwam gdy mój mąż ma urlop, wtedy mi zwyczajnie przeszkadza i chcę żeby coś robił, wynajduję mu żeby trawę kosił, żeby zajął się remontem itp. nie mogę patrzeć jak on siedzi i nic nie robi,wolałabym już żeby już był w pracy. .
 
reklama
Nasz 2latek nigdy z nami nie spał. Po prostu panicznie sie balam, że go w nocy udusimy. Serio. Jak miał gorsze noce to czasem spal na mnie na fotelu. Teraz spi z nami w sypialni, ma swoje łóżko (nie lozeczko) a w ciagu 2-3 tyg planujemy przeniesc go do swojego pokoju.
 
Do góry