reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

reklama
@Syla88 ja po klubach już tez nie latam...były czasy w szkole średniej, ze co weekend gdzieś się było...rzadko w tego typu klubach, ale i w takich się bywało. Swojego czasu prowadziłam imprezy i karaoke w kilku pubach, wiec na Pola chodziłam bardziej do znajomych, którzy akurat tam prowadzili karaoke. Ja obstawiałam centrum [emoji6]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Boszzzz nic dziś nie zrobiłam, oprócz jednego prania...jakaś masakra...nic mi się nie chciało. Muszę dziś ze starsza Córa przejrzeć Jej szafę, z czego wyrosła, w czym nie zamierza chodzić ect., u młodszej porządek robiłam jak wymienialiśmy Jej meble, wiec mam narazie spokoj


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Hej dziewczyny, gratuluje wszystkich dobrych wieści, które podczytywałam w międzyczasie, mój synek choruje coś ostatnie dni, a dzisiaj urodziny ma 5 :) także ja tylko na chwilkę z pytaniem, poratujcie mnie, co na krwawiące i bolące dziąsła?? W tamtej ciąży mnie to ominęło, w tej trochę na początku dokuczało, ale płukanie szałwią pomagało, a teraz coś nie bardzo, jakieś bezpieczne leki?
Miłego dnia:biggrin2:
Polecam pastę meridol u mnie bomba, bardzo mi pomogła!
Wszystkiego najlepszego dla synka!
@AlexF matko jedyna
emoji33.png
masakra, współczuje...brzuch to pewnie bolał, bo się spirala podczas tego snu, ale sen przerażający




Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
A ja Wam powiem, ze ja zawsze i bez ciąży mam mega realistyczne sny, wiec na mnie już chyba, aż takiego wrażenia nie robią
emoji12.png

Niestety magnez przestał pomagać, muszę na wizycie wspomnieć, drętwieją mi rece a dziś w mocy to i jedna połowa ust


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Realistyczne sny u mnie były zawsze, ale nigdy takie drastyczne... Zazwyczaj to były bardzo przyjemne mary nocne :)
@Dotkass dostrzegłam dopisek u Ciebie - członek załogi :) :) :)
Rzeczywiście!!!! Gratuluję Dotkass :)
Witam się bo dopiero na chwile usiadłam. Synio z zerówki wrócił już ze mną ale już się zbieram do gin. Trzymajcie kciuki oby było ok I łożysko się podniosło. Pa dziewczyny do później
emoji137.png


f2w3skjol4llo8s8.png
Powodzenia na wizycie!
Dzień dobry :) Dziewczyny, Was nadrobić to bym chyba musiała wziąć urlop na żądanie w pracy. Na szczęście w przerwach czytam i jestem na bieżąco, ale zajęło mi to dwa dni :D

Ogrodniczki widziałam w Kiabi, ale nie mierzyłam więc nic nie wiem na ich temat.
A fajne są ogólnie do chodzenia? Wygodne?


Witam :) gratulacje :) I to jeszcze bliźniaki :))) będzie miał Ci kto pomagać po porodzie? To musi być dopiero wyzwanie. U mnie Mama mieszka 100 km ode mnie w innym mieście, a teściowa jakieś 20 km. Na początek pewnie Mama przyjedzie na tydzień na pewno. Też zależy czy będę po CC, czy naturalnym, ale raczej to pierwsze. Moja też pierwsza ciąża, ale pojedyncza i ma być chłopak. Termin mam na 13-15 lutego.


Ja chodzę i na NFZ i prywatnie. Prywatnie dlatego, żeby rodzić w szpitalu w którym chce (ale z tym też może być różnie) i dlatego, że dużo pytam i dużo chcę wiedzieć, bo mnie wiedza uspokaja, a niewiedza wprowadza niepokój :p Chociaż w rzeczywistości ten, kto wie mniej - śpi lepiej.
Na NFZ żeby badania mieć za darmo (chociaż część), bo też bym poszła z torbami. Ale wizyty na NFZ są bez porównania z prywatnymi. Nie jest to ten sam lekarz i nie szukałam z polecenia, tylko poszłam normalnie do pobliskiej przychodni. W ogóle prawie nic nie mówi, tylko ja pytam, odpowiada zdawkowo jednym zdaniem. Daje tylko ulotki witamin, a ja i tak tych witamin nie łykam (pewnie polecone przez jakiegoś przedstawiciela) - już mi dali 4 takie same ulotki, na każdej wizycie. USG nie robi, bo nie ma nawet aparatu w gabinecie, kieruje tylko do innych placówek. A położna, która przed wizytą u tego na NFZ mnie mierzy, waży i spisuje wyniki badań to w ogóle porażka. Zero wiedzy, siedzi tam chyba tylko dlatego, bo nie ma nic innego do roboty. Przepraszam, że tak ostro, ale denerwuje mnie taka ignorancja. Mam na myśli, że w ogóle nie zdobywa wiedzy, tylko jakies głupoty gada. Więcej się człowiek z internetu dowie, niż ona z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem :/
Podam przykład.
Wyniki na różyczkę, igg podwyższone, igm ok i pytam się położnej co to znaczy, czy to źle. A ona "noo nie powinno tak być i kręci głową, bo tu jest o wiele za dużo.." ja w strachu, że mam różyczkę czy co, wchodzę do gabinetu, a lekarz mówi że to znaczy, że przebyłam różyczkę i jestem odporna.
Druga sytuacja. Wyniki moczu, białko w moczu i mówię, że próbkę pobrałam nie ze środkowego strumienia i ogólnie nie poranny i że źle. A ona "ale to nie zmienia faktu, że TRACI PANI BIAŁKO". Ja już oczywiście znowu stres, co to oznacza, wchodzę do lekarza a on mówi, że pewnie źle pobrane i żeby powtórzyć. Za kilka dni robię ponownie i wychodzi czyściutko.
Albo na przykład mówię położnej, że głowa mnie bardzo często boli, ale to chyba normalne w ciąży hormony itd (sama się uspokajam), i jej tekst "nie jest to typowy objaw ciąży, nie jest to raczej normalne", a za chwilę lekarz z uśmiechem "więcej spacerów, więcej tlenu".
Po prostu masakra, postanawiam już nic się jej nie pytać, tylko niech zważy i dalej idę.
Świetnie :o porażka, sama chodziłam do takiego lekarza, że głowa mała,np nie chciał robić usg na każdej wizycie bo dziecko będzie leworęczne o_O byle jak najdalej. Szkoda tylko, że tyle młodych fajnych ludzi ma problemy z pracą, a takie peralgonie siedzą i blokują miejsca iście jak w rejestracji u pulmunologa mojego syna... Rejestracja od 11,jestem o 10:45 a one nie zarejestrują bo nawet zeszytu jeszcze nie wyciągnęły i stoję jak słup do 11...ręce opadają o_O

Dzieki. Szkoda ze akurat teraz sie rozchorowal, ale moze faktycznie zle sie czul i stad to marudzenie. W przyszlym tygodniu mam nadzieje pojdzie z nowa eneria :)


Matko juz myslalam ze serio piszesz i sie zastanwialam czy ja osoby pomylilam czy lekarz zmienil zdanie co do Twojego lezenia :)


Sto lat dla mlodego! Na dzisla nie pomoge, ciaza tak ma.


Ja teraz specjalnie celowalam tak zeby miec przerwe miedzy genetycznym a kontrolnym ok 2 tyg, zeby podgladac malucha czesciej :)

Ide dzis na wizyte na jakas 17. Moze sie dowiem co w brzuchu piszczy :)
Powodzenia na wizycie :)
Też chciałabym żeby to była ona albo ktoś z lekarzy, którego zdążyłam poznać, ale mają tyle pacjentek, że nie zdziwiłabym się gdyby był to ktoś "obcy"... Strasznie boję się porodu.. przeraża mnie rodzenie naturalnie, bo jak mam wykluć dwie istoty :o?! I CC też mnie przeraża, jak potem mam się nimi opiekować z rozciętym brzuchem?!
Jestem po cc i teraz następne będzie u nie jest wcale tak źle! Nieważne jak rodzi się bo swoje trzeba przejść, a dla mnie zdecydowanie lepiej mieć ranę na brzuchu niż na kroczu. Wstałam od razu jak można było i robiłam co trzeba, bo wtedy nie myśli się o sobie, maleństwo zapłacze i tylko to się liczy, żeby je ukoić :)
@Juliettaaa123 O Starynkiewicza słyszałam dużo pozytywnych opinii ostatnio - podobno jeśli chodzi o poradnię ciąży mnogiej, to jest to naprawdę świetna placówka. Bardzo ważne, że jeśli masz jakieś obawy tak jak pisałaś odnośnie porodu na przykład, to żeby tego nie ukrywać przed personelem. Ciąża i poród to nie tylko rosnący brzuch, ale też przeżycie emocjonalne i wpływa na naszą psychikę. Dlatego warto o swoich obawach i lękach porozmawiać z lekarzem, dobry lekarz ich nie zlekceważy, może coś doradzić albo skierować do specjalisty. Dbanie o zdrowie to nie tylko zdrowe jedzenie, ale i zdrowe samopoczucie. I jeśli nam psycha siada, to też warto to zaznaczyć i coś z tym zrobić, a nie liczyć na to, że samo przejdzie.
Święte słowa, podpisuję się pod nimi obiema rękami i nogami :)

Cieszę się, że ktoś to powiedział. U mnie z tą psychiką w ciąży różnie bywa. Raz się cieszę, raz martwię i ryczę, raz rozmyślam czy dam radę, raz chcę żeby już było po wszystkim, a potem czekam czy może w końcu chłopaki zaczną się ruszać.. nie wiem czy to hormony czy to ja odwalam. Mimo, że ciąża książkowa to czasami czuję się jak inkubator. Bardzo się cieszę, że będę miała dwóch smyków, że będę mogła ich w końcu przytulić i się nimi zająć, ale nie lubię być w ciąży.. i mam wyrzuty sumienia do siebie że tak to odczuwam, że co za matka że mnie..
Nie jesteś sama w tych odczuciach, ja już tu pisałam, że dla mnie ciąża to etap do odbębnienia i tyle. Jest mi źle, poprostu nie lubię być w ciąży. I daleko mi do kwitnących ciążówek z ekranu tv... Nie ma się co czarować ciąża to mega wysiłek i kupa stresów, a na koniec poród i połóg i trzeba to poprostu przejść odbębnić i później zapomnieć i tylko kochać szkraba :)

Syla88 cudny filmik!
 
reklama
Do góry