reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

reklama
Witajcie,

U mnie sny też są tak anormalne, że aż nie wiem skąd to się bierze, jest jakieś naukowe wytłumaczenie na takie dziwne sny w ciąży??? Masakra....

Powodzenia na dzisiejszych wizytach, a ja również zabieram się za pracę... Moje ostatki, odliczam do czwartku z niecierpliwością ☺
 
@Leila.jm chyba jeszcze nie było przyjemnego snu. Same koszmary. Albo uciekam, albo Męża gubię i znaleźć nie mogę, to jakaś wojna.

W piątek kupię sobie wkońcu poduszkę do snu C może pomoże poprawić jakość snu.

Cześć wszystkim :)
U mnie tez te sny jakieś dziwne, bardzo realne. Dzisiaj śniło mi sie, ze kupowałam pączka (znowu te pączki) i siedziałam jadłam i przyszła ta ekspedientka i mowi ze jest w ciąży i ma 12 lat i usiadła mi na kolanach i tak opowiadała. Obudziłam sie to czułam jakbym naprawdę odbyła taka rozmowę.
Tez wlasnie juz bede sie przymierzać do kupienia tej poduszki C.
Powodzenia na wizytach. Dajcie znać po. Ja mam dzisiaj na 18:40 odebranie wyników krwi itd. Bez usg.
 
Słonko wyszło. Pościel wrzuciłam na balkon. Niech przewieje. Bez większego zapału ogarniam porządki. Chcę jeszcze papiery poukładać. Teczki i pisaki uszykowane - wstyd pisać... od kilku tygodni. Lubie raz na jakiś czas takie generalki.

@Syla88 moje też realistyczne. Dziś zbudziłam się ze strachem.
 
No masakra. Miś-owa ale wstyd az mowic. Jak mnie jakas kobieta tak w realu pyta czy mam dzowne sny bo on a przez hormony miala to mowie ze jakies tam glupoty. Np wstyd sie przyznac hahaha. A moglyby mi sie snic takie piekne paczki hahaha
 
reklama
Do góry