reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe kreski! 💝

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Załączniki

  • 6A9718C3-9D0F-42A8-9A18-A5B41C665157.jpeg
    6A9718C3-9D0F-42A8-9A18-A5B41C665157.jpeg
    62,8 KB · Wyświetleń: 76
reklama
Ja rozmawiałam o tym z moją ginekolog i ona mówi, ze to było zdecydowanie bardziej powszechne zjawisko przy starym rodzaju cięć. Teraz tnie się bardzo nisko, a zagnieżdżenie w większości prawidłowych ciąż odbywa się wysoko. Oczywiście nie można tego wykluczyć, ale nie są to nadmiernie częste przypadki.
Miałam 3 cc, każda kolejna nie była utrudnieniem, dopiero teraz jakoś się nie udaje.
A ze tak zapytam czy po CC byłaś skazana na kolejne cc czy chciałas np. normalnie urodzic czy jednak nie i co było powodem koejnych cc . Bo jezeli wkoncu mi sie uda to chciała bym jednak normalnie urodzic ale slyszalam ze marne szanse
 
A ze tak zapytam czy po CC byłaś skazana na kolejne cc czy chciałas np. normalnie urodzic czy jednak nie i co było powodem koejnych cc . Bo jezeli wkoncu mi sie uda to chciała bym jednak normalnie urodzic ale slyszalam ze marne szanse

Ja co prawda nie koleżanka 😉
Ale tak jak pisałam wyżej ja jestem po vbac i polecam każdemu. Już sobie nie wyobrażam mieć kolejnego cc (oczywiście bez jakiś poważnych wskazań)
 
A ze tak zapytam czy po CC byłaś skazana na kolejne cc czy chciałas np. normalnie urodzic czy jednak nie i co było powodem koejnych cc . Bo jezeli wkoncu mi sie uda to chciała bym jednak normalnie urodzic ale slyszalam ze marne szanse
Pierwsze cc ulozenie miednicowe
Drugie cc ze względu na ryzyko (14,5 miesiąca od ostatniego cc)
Trzecie cc sama sugerowalam lekarzowi, ze pewnie będzie bo 2 cc juz były i lekarz tez byl za cc nie wiem czy względy medyczne czy to, ze chcialam tak.
 
Ja co prawda nie koleżanka 😉
Ale tak jak pisałam wyżej ja jestem po vbac i polecam każdemu. Już sobie nie wyobrażam mieć kolejnego cc (oczywiście bez jakiś poważnych wskazań)
mozesz cos wiecej na ten temat powiedziec ;) jaki miałaś odstep czas pomiedzy cc a vbac
 
Ostatnia edycja:
Pierwsze cc ulozenie miednicowe
Drugie cc ze względu na ryzyko (14,5 miesiąca od ostatniego cc)
Trzecie cc sama sugerowalam lekarzowi, ze pewnie będzie bo 2 cc juz były i lekarz tez byl za cc nie wiem czy względy medyczne czy to, ze chcialam tak.
U mnie znów było pośladkowe wiec u pierwiastki lekarz powiedział ze nie zaryzykuje PSN i padła decyzja o CC w 38 tc
 
mozesz cos wiecej na ten temat powiedziec ;) jaki miałaś odstep czas pomiedzy cc a vbac

Nie wiem czy mogę tu pisać bo to jednak wątek dla staraczek ;) wiele dziewczyn się jednak stara długo, nie ma dzieci itd. więc tylko jednorazowo.
Jak masz facebooka to jest bardzo fajna grupa założona już kilka lat temu przez położną Magdalenę Hul - NATURALNIE PO CESARCE Grupa Wparcia, oprócz tego P. Magdalena napisała też książkę z wydawnictwem Natuli "Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim". Ogólnie PTGiP zaleca by po pierwszym cc odbyła się próba porodu siłami natury jeżeli po między porodami minęło 18 miesięcy. Oczywiście zakładając, że są do tego warunki czyli np. nie ma dużej masy płodu (powyżej 4500g), blizna nie ma ubytków itd. Kiedyś się bliznę mierzyło - teraz się tego nie robi, bo rozchodzą się różne i trzeba zobaczyć po prostu jak ta blizna pracuje skurczach. Ja na zewnątrz mam super, w środku gorzej niestety, a "pracowała" pięknie. Przyjmuje się też, że jeżeli pierwsze cc nie wynikało z problemów w I fazie porodu to jest duża szansa na udany vbac. Ja miałam cc z powodu strachu i lęku w który wprowadziła mnie rodzina, było przed terminem na żądanie. Tak więc w drugiej ciąży 4lata po pierwszej nie było nawet wskazań do kolejnego cc. Ale ja cc zniosłam kiepsko (co prawda wtedy też był inne procedury niż teraz np. pionizacja dopiero po 12h) - bardzo długo nie byłam wstanie zajmować się własnym dzieckiem, miałam problemy z karmieniem i ogólnie czułam się taka okradziona z tego porodu. Do dzisiaj mam różne problemy, syn także - ale to nie ten wątek. W każdym razie dla mnie było jasne - że spróbować muszę. Wybrałam szpital w którym wiedziałam, że porodu nie przeciągną, że wiedzą iż w vbac nie powinno się np. używać oksytocyny, a jak już to w maleńkich dawkach, że będę miała fajną położną która pozwoli mi na aktywny poród, gdzie będę miała dostęp do znieczulenia i nie natną mnie rutynowo. Do porodu przygotowywałam siebie, ale też i męża który się takich rzeczy nie boi, nie brzydzi i był mega wsparciem. W szpitalu nikt mnie nie zmuszał, zachęcali, ale delikatnie. Dziecko oszacowali na 3600g i powiedzieli, że to mój max. Dali mi 6h od wejścia do szpitala. W porodzie bardzo duży udział miał nawet sam ordynator, co chwilę przychodził pytał jak się czuję, że zawsze mogę się wycofać, że sala operacyjna czeka. Mnie to bardzo uspokajało. Pierwszą część spędziłam w wodzie, potem zdecydowałam się na znieczulenie. Urodziłam w te 6h, bez nacięcia i pęknięcia, dziecko miało 3100g. Ja wiem, że dużo mam po cc się oburzy - ale sama jestem po cc i urodzenie sobie samemu tego dziecka to dla mnie było coś magicznego, zdecydowanie nie porównywalne z przyłożeniem dziecka na 5 sekund do policzka. No i to co było dla mnie najważniejsze po 2h skin to skin właściwie mogłabym iść do domu ;)
 
reklama
Ja od początku na 3 cc mastawialam sie psychicznie, bo wiedziałam, co mnie po kolei czeka, jak to sie odbywa i że szybko dojde do siebie. Bo tak bylo, jak tylko stanęłam na nogi , owszem ciagniecie brzucha czulam jeszcze przez około tydz, ale nie potrzebowałam pomocy przy zadnym dziecku poza pomocą zaangażowanego taty. Nie odczuwam zadnych dolegliwości po cc, nie mialam problemu z pokarmem (moja siostra 3 porody naturalne i za kazdym razem problem z pokarmem i dzieci butelkowe - co tez nie jest zbrodnią). Zawsze wychodzilam ze szpitala po 3 dobach. Jedyny minus to brzuch, a przynammniej tak myślę, ze po sn lepiej on wygląda a moze po prostu zalezy czy jest rozejscie miesnia czy nie.

Ale co najbardziej chce przekazać, kazda z nas w dniu porodu powinna czuć się komfortowo i bezpiecznie i rodzić jak radzi lekarz, który ją prowadzi oraz wg wlasnych odczuć.
Zagrożeń i komplikacji po obu stronach jest sporo.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Podobne tematy

L
Odpowiedzi
2 tys
Wyświetleń
149 tys
Do góry