reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowa mama u lekarza

reklama
koshka znam ten ból, ja też od środy w szpitalu i niestety nic dobrego powiedzieć nie moge . Przyszłam do szpitala ze złym zapisem ktg, zalecenie od mojego lekarza prowadzacego. Wszyscy mnie potraktowali jakbym sama je przeanalizowala i przyszła zeby mnie przyjeli. No ale ok przyjeli. W końcu badanie ginekologiczne, o ile tak można to nazwac, bo podejrzewam ze weterynarz krowe delikatniej bada niz mnie tutaj. Przez cała ciaze nie czułam tego tak jak w szpitalu,kazde badanie niedelikatne ze szok... cały dzien co jakis czas robili mi ktg, ale zeby chociaz połozna powiedziala co i jak a tu nic, bo wszystkie oddawala lekarzowi. Dopytywalam ja i mąz, w koncu na obchodzie wpada lekarka i mówi "ma Pani ponoć jakieś pytania do nas" to mówie ze chciałabym wiedziec czy wszystko ok, to mi odpowiedziala ze ok , ze gdyby cos sie dzialo to by powiedzieli. Juz nie wspomne o tym ze co obchod i inny lekarz to kazdy mówi co innego. Dzieki Bogu położne są w miare ok
 
Koshka wlasnie sie wczoraj zastanawialam co u Ciebie bo dlugo sie nie oddzywalas - strasznie Ci wspolczuje tego stresu i takiego traktowania. No jak tak mozna! Jak nic powinnas skarge napisac do rzecznika praw pacjentow. Ja na kasdym kroku bylam informowana co sie dzieje i co podpisuje i po kazdym badaniu lub przed podaniem czegokolwiek mialam pelna informacje i czasem mnie to nawet wkurzalo jak pytali czy zgadzam sie na podanie tego czy tamtego...
 
Koshka - czytając twoje przeżycia rycze straszne przeżycia, a dziewczyny z pokoju tez miały takie odczucia normalnie tragedia ja już bym chyba uciekła. jaki to szpital
 
Szpital Raszei - podobno ogólnie jest tam spoko, po prostu źle trafiłam. A ty gdzie rodzisz?
Odebrałam dzisiaj wypis ze szpitala i padłam po prostu. Wiecie co napisali? Ani słowa o krwawieniu, o nadciśnieniu... Napisali, że pacjentka z fałszywym podejrzeniem porodu przedwczesnego przed 37 tygodniem ciąży..................................... Bez komentarza.
 
ja na polna mam już skierowanie na oddzial jade we wtorek.
jaki koszmar myslam ze na polnej mialas takie przezycia a tu taki psikus w szoku jestem na serio. thle się super opinii czyta o raszei a polna to masówka.:cool:
 
reklama
Oczywiście nic się nie rozkrecilo...wczoeaj zalozyli mi cewnik(tzw. Balonik) do szyjki żeby wspomóc rozwarcie. Pojawily się skurcze ale tez się rozeszly. Ponoć tak tez mialo być. Troszkę plamie, wiec mam nadzieje ze to rozwarcie postępuje. Zobaczymy co z tego będzie. ech..jakas oporna jestem...
 
Do góry