Katarzyna.p1996
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2019
- Postów
- 99
I co mam mu powiedziec na tej wizycie? Nie wiem kurcze jak to rozegrać... Ale chyba zaufam swojemu, jest jednak dobrym i znanym lekarzem
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Przepraszam że tak długo odpisuje ale córka się rozchorowala... szpital w domu.Olakuba ja Ci ciagle zazdroszcze ze Ty juzna koncowej prostej!
Mycha nie martw sie, wcale nie musi sie nic dziac, sama widzisz ze Olakuba dotrwala A nawet jesli to cora jest duza i zrozumie Ja mam troche ponad 1,5 roczna corke i ona niestety nie rozumiala ze mama musiala byc w szpitalu i ze teraz nie moze z nia sie ganiac i turlac po podlodze...
U nas tez chlopczyk i teraz pewnie bedzie pod 2kg podchodzil powoli bo w 30tc bylo 1500 Samopoczucie mam fatalne i ja to sie boje bo moj ekarz traktuje mnie jak bezproblemowa pacjentke... Polozy mnie dzien moze dwa przed cieciem w szpitalu ale jak skoncze 38 tydzien... Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi sie ze bardzo ryzykuje... Szczegolnie ze do szpitala mam okolo 30 min drogi i to przez miasto... A karetka 20 (niestety juz jechalam...), doliczmy jeszcze czas przyjazdu do domu karetki i wgl... Masakra... Ale im dalej tym jakos sie troszke uspokajam, wyznaczylam cele. Teraz skonczyc 32tc, pozniej 34 i 36...
Mycha na ktorego masz termin?
Podzielam Twoje zdaniePonieważ jesteś w ciąży zagrożonej i już po przejściach, to myślę, że w takiej konsultacji nie ma nic złego. Możesz po prostu zapytać, jak on widzi rozwiązanie, w którym tygodniu cc, w którym położyć w szpitalu. Nie namawiam, ale może poczujesz się bezpieczniej.
Ja się przyznam ze trochę sprzątam. Wycieram kurze,odkurzam, robie pranie,prasowanie i obiady.....czasem i do sklepu wyskocze na trochę (spozywka czy do smyka)... Nie wiem czy robię dobrze. Wszyscy w koło komentuja i ochrzaniaja. Może zakupy mogłabym sobie darować bo mąż stoi na wysokości zadania..Ale o sprzątaniu to Mogę pomarzyć że zrobi tak jak ja bym chciała :/ nie jestem pedantka Ale lubię jak jest czysto. Faceci mają jednak inny pogląd na te sprawy...No to ja idę do szpitala po niedzieli, czyli na początku 36 tygodnia. A tydzień później cc. Planuję tak dotrwać bez żadnych ekscesów. A Wy jak, dziewczyny się miewacie? Ja nie mam żadnych bólów właściwie. Czasem coś mnie zakłuje w dole brzucha no i oczywiście ciężko już okropnie. Dla mnie najgorszy jest ten stres, żeby już się nic nie wydarzyło. Jestem bardzo ostrożna, delikatnie wstaje z łóżka, dużo leżę. Marzy mi się taki luz psychiczny, żeby wstać i pobiec albo chociaż posprzątać
Mi tez nie kazali plackiem. Chodzę na krótkie spacery i po domu. Nie trać nadziei na przesunięcie. Mi lekarz mówił, ze do 32 tygodnia są szanse. Mi się trochę przesunęło w 33.Chodzę prywatnie do lekarza który pracuje w Szpitalu Bielańskim także zamierzam rodzić w tym miejscu po raz drugi...
Co do zaleceń to nie mówił.ze mam leżeć plackiem Ale bardzo się oszczędzać. Jak pytałam o zakupy to stwierdził że na mleko i masło jeszcze się zgadza Ale na więcej nie ma.opcji.
Nie uzyskałam jeszcze informacji co do porodu,kiedy faktycznie wykonaja cc... idę w najbliższym tygodniu we wtorek na usg kontrolne sprawdzić jak tam łożysko A potem w czwartek do lekarza na wizytę w poradni patologii ciąży (nfz).Zamierzam się wtedy wypytac co jak i kiedy.
Prywatnie natomiast lekarz kazał.przyjsc w 31t.c. I że wtedy zadecyduje co dalej że mną począć
Chciałabym wiedzieć zw choć trochę odsłoniło ta szyjke..boję się krwotoku...że stanie się nagle.... chyba zawału dostanę. Na dodatek lecze arytmie nasilajaca się w ciąży.. cała sytuacja z łożyskiem mocno mnie stresuje.Mi tez nie kazali plackiem. Chodzę na krótkie spacery i po domu. Nie trać nadziei na przesunięcie. Mi lekarz mówił, ze do 32 tygodnia są szanse. Mi się trochę przesunęło w 33.