Witam, chciałam opisać swój przypadek, może komuś się przyda dowiedziałam się, że mam łożysko przodujące brzeżne ok 18tc, lekarka zwróciła tylko na to uwagę i kazała o tym nie myśleć bo zazwyczaj zmienia ono swoje położenie w późniejszym terminie, niestety w 30 tc podniosło się niewiele około 1 cm (do 1,8 cm od ujścia szyjki) w 32 tc dostałam pierwszego krwawienia, trafiłam do szpitala, dostałam zastrzyki na rozwój płuc dziecka i zostawiono na obserwacji kilka dni, lekarze powiedzieli, że warto się nie przemęczać jednakże do odklejania łożyska może nawet dość, gdybym nawet ciągle leżała, więc pozwolili spacerować i być aktywną ale wiadomo bardzo uważałam, do krwotoku doszło u mnie w 36 tc, po dotarciu do szpitala lekarz zdecydował o cc, gdyż prawdopodobnie łożysko się odklejało i faktycznie, podczas cc stwierdził, że się odkleiło w 1/3. Na szczęście synek urodził się w dobrym stanie i tylko na chwilkę musiał trafić do inkubatora. W trakcie ciąży zasięgnęłam opinii kilku lekarzy, ordynator szpitala jeszcze w 30 tc mnie zapewniał, że nic nie jest jeszcze przesądzone i nawet może uda urodzić się naturalnie, jeżeli łożysko nie zakryje ujścia szyjki, tak więc przypadki są różne.