Czyli po niedzieli się kładziesz do szpitala? Który to będzie dokładnie t.c.?Mycha, tez jestem z Wawy i będę rodzic w św. Zofii na Żelaznej. Mam do niej 3 km, wiec jak nie ma korków to w 10 minut dojadę Gdzie Ty planujesz rodzic? A W którym tygodniu Tobie zalecają cc?
Widzę że i z zaleceniami dotyczącymi trybu życia i z zaleceniami dot. porodu są różne wytyczne. Ja już teraz niewiele robię, ale nie mam drugiego dziecka, wiec mogę sobie na to pozwolić. Z zakupami zdecydowanie bym odpuściła. Niech mąż nosi. Mnie tez już do szału doprowadza to wstawanie na siku w nocy po kilka razy.
reklama
Mnie mój lekarz na początku mówił o 30 tygodniu, a ostatecznie będę leżeć od 36. Może to kwestia tego, że absolutnie nic się nie działo, szyjka długa, zero plamien. Ja w tej ciąży mam nawrot nerwicy, wiec jeszcze z tym łożyskiem to już jestem na granicy. Arytmię tez miałam. Od 3 miesięcy mega strach przed tymi krwotokami. Ale potem się trochę uspokoiłam, mniej o tym myślałam, zajęłam się wyprawką. No i jakoś zleciało. Tobie tez zleci.Chciałabym wiedzieć zw choć trochę odsłoniło ta szyjke..boję się krwotoku...że stanie się nagle.... chyba zawału dostanę. Na dodatek lecze arytmie nasilajaca się w ciąży.. cała sytuacja z łożyskiem mocno mnie stresuje.
Przypomniało mi się że na pewno mój prywatny lekarz wspomniał.ze ma zwyczaj kladzenia do szpitala z takim łożyskiem w 32.t.c.... mam również długa i zamknięta szyjke (ponad 4cm),Oby to był dobry omen
36+1Czyli po niedzieli się kładziesz do szpitala? Który to będzie dokładnie t.c.?
Katarzyna.p1996
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2019
- Postów
- 99
Mycha nie szalej! Nie chce straszyc ale ja pierwszego plamienia dostalam z wysilku, jak wieszalam lampki na choinke... Wiec zaden wysilek, a polecialo. Od lezenia plackiem lekarze chyba odchodza bo w zasadzie moze to bardziej zaszkodzic podobno... Ale powaznie to uwazaj bo tu najgorszy jest wysilek, klekanie, podnoszenie rak i nog, schylanie sie... Trzeba byc ostroznym, ja do pobytu w szpitalu tez podchodzilam do tego a tylko to zrobie, tylko tamto... I sie zbieralo... Dopiero jak dziewczyna na lozku obok z przodujacym zalala sie krwia w nocy to dotarlo do mnie ze nie ma zartow... Co prawda jej sie szyjka skracala ale jednak bylam przerazona... Byla tez za to dziewczyna z centralnie przodujacym, a pod koniec ciazy brzeznie, donosila do 37tc ale od 21tc lezala w szpitalu bo ciagle miala plamienia, krwotoku zadnego. Historie z tymi lozyskami sa rozne, kazda inna...
Olakuba ciesze sie ze to juz final Zamiast sie stresowac powinnas teraz wyluzowac i wykorzystac ostatnie dni odpoczynku
U mnie w zasadzie bez zmian, tez cisgle boli i ciezko mi nawet wstac, ale dzielnie odliczam... Dzisiaj 31+5...
A! Jeszczze jedno mycha, moze Cie pociesze. Ja jestem pedantka, podlodi myje 2-3 razy w tygodniu, okna praktycznie co miesiac, lazienke codziennie tak wizualnie, a raz w tygodniu generalnie, szafki w kuchni i indukcje non stop przecieram. W szafie mam wszystko uprasowane i poukladane, posegregowane.
A teraz? Nie sprzatalam od prawie 3mc... Maz nie ogarnie pracy, corki malej i domu... Wizualnie jest ogarniete, ale nic poza tym. Musialam to przebolec... Posprzatam jak dojde do siebie, wbilam to sobie do lepetynki i olalam system
Olakuba ciesze sie ze to juz final Zamiast sie stresowac powinnas teraz wyluzowac i wykorzystac ostatnie dni odpoczynku
U mnie w zasadzie bez zmian, tez cisgle boli i ciezko mi nawet wstac, ale dzielnie odliczam... Dzisiaj 31+5...
A! Jeszczze jedno mycha, moze Cie pociesze. Ja jestem pedantka, podlodi myje 2-3 razy w tygodniu, okna praktycznie co miesiac, lazienke codziennie tak wizualnie, a raz w tygodniu generalnie, szafki w kuchni i indukcje non stop przecieram. W szafie mam wszystko uprasowane i poukladane, posegregowane.
A teraz? Nie sprzatalam od prawie 3mc... Maz nie ogarnie pracy, corki malej i domu... Wizualnie jest ogarniete, ale nic poza tym. Musialam to przebolec... Posprzatam jak dojde do siebie, wbilam to sobie do lepetynki i olalam system
Ja tez totalnie olałam sprzątanie. Nawet nie wyciągam talerzy ze zmywarki, żeby się nie schylać. Nie gotuje, nie ściele łóżka. Małżonek wszystko świetnie ogarnia i okazało się, ze świetnie gotuje Przyjeżdzają tez do mnie na zmianę mama i teściowa. Dzisiaj siedziała ze mną pół dnia przyjaciółka.
Katarzyna.p1996
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2019
- Postów
- 99
To masz dobrze, ze ktos z Toba jest praktycznie caly czas, u mnie do 14:20 jest tylko babcia ktora pomaga przy corce, ale jakby karetke trzeba bylo wzywac to od razu dwie... Bo by jej cisnienie zaraz skoczylo...
Z tego co piszesz na pewno jesteś większą pedantką ode mnie staram się na prawdę robić tyle aby nie zapuscić domu doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie mogą nadejść.Mycha nie szalej! Nie chce straszyc ale ja pierwszego plamienia dostalam z wysilku, jak wieszalam lampki na choinke... Wiec zaden wysilek, a polecialo. Od lezenia plackiem lekarze chyba odchodza bo w zasadzie moze to bardziej zaszkodzic podobno... Ale powaznie to uwazaj bo tu najgorszy jest wysilek, klekanie, podnoszenie rak i nog, schylanie sie... Trzeba byc ostroznym, ja do pobytu w szpitalu tez podchodzilam do tego a tylko to zrobie, tylko tamto... I sie zbieralo... Dopiero jak dziewczyna na lozku obok z przodujacym zalala sie krwia w nocy to dotarlo do mnie ze nie ma zartow... Co prawda jej sie szyjka skracala ale jednak bylam przerazona... Byla tez za to dziewczyna z centralnie przodujacym, a pod koniec ciazy brzeznie, donosila do 37tc ale od 21tc lezala w szpitalu bo ciagle miala plamienia, krwotoku zadnego. Historie z tymi lozyskami sa rozne, kazda inna...
Olakuba ciesze sie ze to juz final Zamiast sie stresowac powinnas teraz wyluzowac i wykorzystac ostatnie dni odpoczynku
U mnie w zasadzie bez zmian, tez cisgle boli i ciezko mi nawet wstac, ale dzielnie odliczam... Dzisiaj 31+5...
A! Jeszczze jedno mycha, moze Cie pociesze. Ja jestem pedantka, podlodi myje 2-3 razy w tygodniu, okna praktycznie co miesiac, lazienke codziennie tak wizualnie, a raz w tygodniu generalnie, szafki w kuchni i indukcje non stop przecieram. W szafie mam wszystko uprasowane i poukladane, posegregowane.
A teraz? Nie sprzatalam od prawie 3mc... Maz nie ogarnie pracy, corki malej i domu... Wizualnie jest ogarniete, ale nic poza tym. Musialam to przebolec... Posprzatam jak dojde do siebie, wbilam to sobie do lepetynki i olalam system
Dużo odpoczywam,siedzę,leżę...dokucza mi brak ruchu boję się ruszyć gdzieś dalej samotnie. Nasilają się różne bole I arytmia :/ ehh.... wiem że musimy być silne Ale mam gorsze dni..
Ja jestem sama całymi dniami..... No przepraszam..Z 8letnia corcia jak wróci że szkołyTo masz dobrze, ze ktos z Toba jest praktycznie caly czas, u mnie do 14:20 jest tylko babcia ktora pomaga przy corce, ale jakby karetke trzeba bylo wzywac to od razu dwie... Bo by jej cisnienie zaraz skoczylo...
Mąż dużo pracuje więc zazwyczaj jest 19-21 w domu. Doskwiera trochę ta samotność.
Katarzyna.p1996
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2019
- Postów
- 99
Niestety kazda z nas to przechodzi... Musisz zmienic myslenie pomysl ze to tylko tymczasowo i jeszcze bedziesz skakac nastaw sie na odpoczynek i olej wszystko, nie warto ryzykowac wstawieniem prania czy staniem przy desce do prasowania. Moja cora zawsze miala wyprasowane nawet te domowe ciuszki i pizamki, a teraz? Maz prasuje tylko to co musi zaliczyc zelazko. Nie martw sie, to wszystko minie Olakuba praktycznie dotrwala Da sie! A ktory masz tydzien mycha? Ja jutro koncze 32 i zaczynam 33
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: