reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Łożysko przodujące

Mycha, tez jestem z Wawy i będę rodzic w św. Zofii na Żelaznej. Mam do niej 3 km, wiec jak nie ma korków to w 10 minut dojadę :) Gdzie Ty planujesz rodzic? A W którym tygodniu Tobie zalecają cc?
Widzę że i z zaleceniami dotyczącymi trybu życia i z zaleceniami dot. porodu są różne wytyczne. Ja już teraz niewiele robię, ale nie mam drugiego dziecka, wiec mogę sobie na to pozwolić. Z zakupami zdecydowanie bym odpuściła. Niech mąż nosi. Mnie tez już do szału doprowadza to wstawanie na siku w nocy po kilka razy.
Czyli po niedzieli się kładziesz do szpitala? Który to będzie dokładnie t.c.?
 
reklama
Chciałabym wiedzieć zw choć trochę odsłoniło ta szyjke..boję się krwotoku...że stanie się nagle.... chyba zawału dostanę. Na dodatek lecze arytmie nasilajaca się w ciąży.. cała sytuacja z łożyskiem mocno mnie stresuje.
Przypomniało mi się że na pewno mój prywatny lekarz wspomniał.ze ma zwyczaj kladzenia do szpitala z takim łożyskiem w 32.t.c.... mam również długa i zamknięta szyjke (ponad 4cm),Oby to był dobry omen :)
Mnie mój lekarz na początku mówił o 30 tygodniu, a ostatecznie będę leżeć od 36. Może to kwestia tego, że absolutnie nic się nie działo, szyjka długa, zero plamien. Ja w tej ciąży mam nawrot nerwicy, wiec jeszcze z tym łożyskiem to już jestem na granicy. Arytmię tez miałam. Od 3 miesięcy mega strach przed tymi krwotokami. Ale potem się trochę uspokoiłam, mniej o tym myślałam, zajęłam się wyprawką. No i jakoś zleciało. Tobie tez zleci.
 
Mycha nie szalej! Nie chce straszyc ale ja pierwszego plamienia dostalam z wysilku, jak wieszalam lampki na choinke... Wiec zaden wysilek, a polecialo. Od lezenia plackiem lekarze chyba odchodza bo w zasadzie moze to bardziej zaszkodzic podobno... Ale powaznie to uwazaj bo tu najgorszy jest wysilek, klekanie, podnoszenie rak i nog, schylanie sie... Trzeba byc ostroznym, ja do pobytu w szpitalu tez podchodzilam do tego a tylko to zrobie, tylko tamto... I sie zbieralo... Dopiero jak dziewczyna na lozku obok z przodujacym zalala sie krwia w nocy to dotarlo do mnie ze nie ma zartow... Co prawda jej sie szyjka skracala ale jednak bylam przerazona... Byla tez za to dziewczyna z centralnie przodujacym, a pod koniec ciazy brzeznie, donosila do 37tc ale od 21tc lezala w szpitalu bo ciagle miala plamienia, krwotoku zadnego. Historie z tymi lozyskami sa rozne, kazda inna...
Olakuba ciesze sie ze to juz final :) Zamiast sie stresowac powinnas teraz wyluzowac i wykorzystac ostatnie dni odpoczynku :)
U mnie w zasadzie bez zmian, tez cisgle boli i ciezko mi nawet wstac, ale dzielnie odliczam... Dzisiaj 31+5...
A! Jeszczze jedno mycha, moze Cie pociesze. Ja jestem pedantka, podlodi myje 2-3 razy w tygodniu, okna praktycznie co miesiac, lazienke codziennie tak wizualnie, a raz w tygodniu generalnie, szafki w kuchni i indukcje non stop przecieram. W szafie mam wszystko uprasowane i poukladane, posegregowane.
A teraz? Nie sprzatalam od prawie 3mc... Maz nie ogarnie pracy, corki malej i domu... Wizualnie jest ogarniete, ale nic poza tym. Musialam to przebolec... Posprzatam jak dojde do siebie, wbilam to sobie do lepetynki i olalam system :)
 
Ja tez totalnie olałam sprzątanie. Nawet nie wyciągam talerzy ze zmywarki, żeby się nie schylać. Nie gotuje, nie ściele łóżka. Małżonek wszystko świetnie ogarnia i okazało się, ze świetnie gotuje :) Przyjeżdzają tez do mnie na zmianę mama i teściowa. Dzisiaj siedziała ze mną pół dnia przyjaciółka.
 
To masz dobrze, ze ktos z Toba jest praktycznie caly czas, u mnie do 14:20 jest tylko babcia ktora pomaga przy corce, ale jakby karetke trzeba bylo wzywac to od razu dwie... Bo by jej cisnienie zaraz skoczylo...
 
Mycha nie szalej! Nie chce straszyc ale ja pierwszego plamienia dostalam z wysilku, jak wieszalam lampki na choinke... Wiec zaden wysilek, a polecialo. Od lezenia plackiem lekarze chyba odchodza bo w zasadzie moze to bardziej zaszkodzic podobno... Ale powaznie to uwazaj bo tu najgorszy jest wysilek, klekanie, podnoszenie rak i nog, schylanie sie... Trzeba byc ostroznym, ja do pobytu w szpitalu tez podchodzilam do tego a tylko to zrobie, tylko tamto... I sie zbieralo... Dopiero jak dziewczyna na lozku obok z przodujacym zalala sie krwia w nocy to dotarlo do mnie ze nie ma zartow... Co prawda jej sie szyjka skracala ale jednak bylam przerazona... Byla tez za to dziewczyna z centralnie przodujacym, a pod koniec ciazy brzeznie, donosila do 37tc ale od 21tc lezala w szpitalu bo ciagle miala plamienia, krwotoku zadnego. Historie z tymi lozyskami sa rozne, kazda inna...
Olakuba ciesze sie ze to juz final :) Zamiast sie stresowac powinnas teraz wyluzowac i wykorzystac ostatnie dni odpoczynku :)
U mnie w zasadzie bez zmian, tez cisgle boli i ciezko mi nawet wstac, ale dzielnie odliczam... Dzisiaj 31+5...
A! Jeszczze jedno mycha, moze Cie pociesze. Ja jestem pedantka, podlodi myje 2-3 razy w tygodniu, okna praktycznie co miesiac, lazienke codziennie tak wizualnie, a raz w tygodniu generalnie, szafki w kuchni i indukcje non stop przecieram. W szafie mam wszystko uprasowane i poukladane, posegregowane.
A teraz? Nie sprzatalam od prawie 3mc... Maz nie ogarnie pracy, corki malej i domu... Wizualnie jest ogarniete, ale nic poza tym. Musialam to przebolec... Posprzatam jak dojde do siebie, wbilam to sobie do lepetynki i olalam system :)
Z tego co piszesz na pewno jesteś większą pedantką ode mnie :) staram się na prawdę robić tyle aby nie zapuscić domu ;) doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie mogą nadejść.
Dużo odpoczywam,siedzę,leżę...dokucza mi brak ruchu :( boję się ruszyć gdzieś dalej samotnie. Nasilają się różne bole I arytmia :/ ehh.... wiem że musimy być silne Ale mam gorsze dni..
 
To masz dobrze, ze ktos z Toba jest praktycznie caly czas, u mnie do 14:20 jest tylko babcia ktora pomaga przy corce, ale jakby karetke trzeba bylo wzywac to od razu dwie... Bo by jej cisnienie zaraz skoczylo...
Ja jestem sama całymi dniami..... No przepraszam..Z 8letnia corcia jak wróci że szkoły :)
Mąż dużo pracuje więc zazwyczaj jest 19-21 w domu. Doskwiera trochę ta samotność.
 
Niestety kazda z nas to przechodzi... Musisz zmienic myslenie :) pomysl ze to tylko tymczasowo i jeszcze bedziesz skakac :) nastaw sie na odpoczynek i olej wszystko, nie warto ryzykowac wstawieniem prania czy staniem przy desce do prasowania. Moja cora zawsze miala wyprasowane nawet te domowe ciuszki i pizamki, a teraz? Maz prasuje tylko to co musi zaliczyc zelazko. Nie martw sie, to wszystko minie :) Olakuba praktycznie dotrwala :) Da sie! A ktory masz tydzien mycha? Ja jutro koncze 32 i zaczynam 33
 
reklama
Do góry