reklama
jolie
Tymkowa mama
No tak, ja klikam na głównym wątku i tu już nie zaglądałam.
To ja też coś o sobie:
Na imię mam Jola, pochodzę z Wałbrzycha, studiowałam w Szczecinie a obecnie mieszkam w Jeleniej Górze. Mam 26 lat, a 10 lipca mieliśmy z mężem 3 rocznicę ślubu.
Od dwóch lat pracuję w JG w szkole podstawowej z oddziałami integracyjnymi i uczę dzieci "wuefu".
Odnośnie dziecka to troszkę bardziej skomplikowane. Rok temu, 10 czerwca, dowiedziałam się , że jestem w ciąży - był to pierwszy cykl starań, więc byliśmy zaskoczeni, że tak szybko "załapało". Maleństwem cieszyliśmy się do 29 lipca, kiedy to z różnymi dziwnymi objawami trafiłam do szpitala. I tam dowiedziałam się, że moje maleństwo nie żyje. Po prostu przestało mu bić serduszko. Był to 12 tydzień ciąży. Po tym wydarzeniu musieliśmy odczekać trzy cykle, aby zacząć starania. Ja przy okazji dostawałam fioła widząc kobiety w ciąży. A już prawie wpadłam w depresję, jak dowiadywałam się, że moje najbliższe koleżanki, jedna po drugiej, zachodziły w ciążę. Nam się nie udawało. Przy okazji brałam bromergon na obniżenie prolaktyny.
Aż w końcu zaczęliśmy planować wakacje (w marcu!!!), ja trochę odpuściłam, a tu nagle w WIELKI PIĄTEK dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży.
Teraz dopóki nie czułam ruchów naszej Leniuchy, każdemu USG towarzyszył lęk, że znów zobaczę serduszko, które nie pracuje. Na szczęście doszliśmy już do tego momentu, że nawet w nocy nasze dziecko przypomina nam, że żyje
Ale się rozpisałam
To ja też coś o sobie:
Na imię mam Jola, pochodzę z Wałbrzycha, studiowałam w Szczecinie a obecnie mieszkam w Jeleniej Górze. Mam 26 lat, a 10 lipca mieliśmy z mężem 3 rocznicę ślubu.
Od dwóch lat pracuję w JG w szkole podstawowej z oddziałami integracyjnymi i uczę dzieci "wuefu".
Odnośnie dziecka to troszkę bardziej skomplikowane. Rok temu, 10 czerwca, dowiedziałam się , że jestem w ciąży - był to pierwszy cykl starań, więc byliśmy zaskoczeni, że tak szybko "załapało". Maleństwem cieszyliśmy się do 29 lipca, kiedy to z różnymi dziwnymi objawami trafiłam do szpitala. I tam dowiedziałam się, że moje maleństwo nie żyje. Po prostu przestało mu bić serduszko. Był to 12 tydzień ciąży. Po tym wydarzeniu musieliśmy odczekać trzy cykle, aby zacząć starania. Ja przy okazji dostawałam fioła widząc kobiety w ciąży. A już prawie wpadłam w depresję, jak dowiadywałam się, że moje najbliższe koleżanki, jedna po drugiej, zachodziły w ciążę. Nam się nie udawało. Przy okazji brałam bromergon na obniżenie prolaktyny.
Aż w końcu zaczęliśmy planować wakacje (w marcu!!!), ja trochę odpuściłam, a tu nagle w WIELKI PIĄTEK dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży.
Teraz dopóki nie czułam ruchów naszej Leniuchy, każdemu USG towarzyszył lęk, że znów zobaczę serduszko, które nie pracuje. Na szczęście doszliśmy już do tego momentu, że nawet w nocy nasze dziecko przypomina nam, że żyje
Ale się rozpisałam
jolie
Tymkowa mama
To może jeszcze uda mi się wkleić jakieś zdjęcie
ImageShack - Hosting :: malymg0.jpg
ale nie bardzo wiem jak się posługiwać tym programem, więc pewnie będzie mały kłopot.
ImageShack - Hosting :: malymg0.jpg
ale nie bardzo wiem jak się posługiwać tym programem, więc pewnie będzie mały kłopot.
Jolie to mozna powiedziec, ze bylysmy sasiadkami!!! Ja pochodze z Wroclawia! Szkoda, ze wasza pierwsza dzidzia wybrala inne miejsce! Moge Cie tylko pocieszyc, ze to dosyc czeste-mimo ze tak bolesne!!!!
Co do fotki to fajna z was parka a fotka jest przepiekna!!!!
Milo Ci poznac!!!!
Co do fotki to fajna z was parka a fotka jest przepiekna!!!!
Milo Ci poznac!!!!
jolie
Tymkowa mama
Kreciku wyobraź sobie, że we Wrocławiu też mieszkałam, ale krótko, bo jakieś cztery miesiące, zaraz po ślubie. Mieszkaliśmy na Gądowie k. parku zachodniego na Szybowcowej. Ja miałam stamtąd bliżej na studia, ale później Damian dostał pracę w Jeleniej (skąd pochodzi) i się tu przenieśliśmy.
A fotka (dziękuję za komplement) była robiona przez profesjonalistę, dlatego taka dobra. Mąż z zespołem miał sesję, ja pojechałam z Nim, dla towarzystwa i się załapałam. Bardzo lubimy to zdjęcie
A fotka (dziękuję za komplement) była robiona przez profesjonalistę, dlatego taka dobra. Mąż z zespołem miał sesję, ja pojechałam z Nim, dla towarzystwa i się załapałam. Bardzo lubimy to zdjęcie
anineczka
królowa mrówek :P
Joile sliczna z Was para
A maz ma jaki zespol?
Moj tata urodzil sie w Walbrzychu
A maz ma jaki zespol?
Moj tata urodzil sie w Walbrzychu
jolie
Tymkowa mama
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa związane z fotką (wisi duże na ścianie w antyramie formatu A3)
A mąż grywa to tu to tam. Trochę się Nim pochwalę dawno temu założył chrześcijański zespół "Ruah", przez chwilę grał w "Micromusic" (jakoś tak to się pisze) choć oni raczej nie chwalą się muzykami, którzy nie są znani, długo grał w "Cocon's club", ale sie rozwiązali, bo jakoś się im muzyczne drogi rozeszły, choć dalej ze sobą utrzymują kontakt i maja w planach różne nowe projekty, pomagał Monice Wachowskiej w tworzeniu i nagrywaniu płyty, sesja zdjęciowa była z "PeHa", a grywa jeszcze w trzyosobowym składzie w knajpkach takie różne "jazzy". Ogólnie jestem z Niego bardzo dumna. pewnie te wszystkie nazwy nic Wam nie mówią, bo to takie raczej lokalne zespoły.
A mąż grywa to tu to tam. Trochę się Nim pochwalę dawno temu założył chrześcijański zespół "Ruah", przez chwilę grał w "Micromusic" (jakoś tak to się pisze) choć oni raczej nie chwalą się muzykami, którzy nie są znani, długo grał w "Cocon's club", ale sie rozwiązali, bo jakoś się im muzyczne drogi rozeszły, choć dalej ze sobą utrzymują kontakt i maja w planach różne nowe projekty, pomagał Monice Wachowskiej w tworzeniu i nagrywaniu płyty, sesja zdjęciowa była z "PeHa", a grywa jeszcze w trzyosobowym składzie w knajpkach takie różne "jazzy". Ogólnie jestem z Niego bardzo dumna. pewnie te wszystkie nazwy nic Wam nie mówią, bo to takie raczej lokalne zespoły.
Marthusia
mama Lenulca i Fasolki:)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 382
Czesc Babeczki
Nier wiem, czy tutaj cos pisalam, ale wydaje mi sie, ze jednak nie.Wiec krociotko napisze, kto to ja wlasciwie jestem.
Marta, lat 22, mieszkam w Niemczech, w okolicy Hamburga, corka Lenka jutro 8 miesieczna, nastepna corcia w brzuszku. Samotna mamusia, powoli znow potrafiaca cieszyc sie zyciem.
Witam Was wszystkie baaardzo sedrdecznie! Ciesze sie bardzo, ze znow moge byc z Wami!
Nier wiem, czy tutaj cos pisalam, ale wydaje mi sie, ze jednak nie.Wiec krociotko napisze, kto to ja wlasciwie jestem.
Marta, lat 22, mieszkam w Niemczech, w okolicy Hamburga, corka Lenka jutro 8 miesieczna, nastepna corcia w brzuszku. Samotna mamusia, powoli znow potrafiaca cieszyc sie zyciem.
Witam Was wszystkie baaardzo sedrdecznie! Ciesze sie bardzo, ze znow moge byc z Wami!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: