reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Cześć !

Jakoś się żyje ale nie powiem ze jest lekko.
Boli ale chyba najbardziej boli rozłąka z córka.

Dostała wczoraj nad ranem w sumie w nocy koło 1 zasinien takie coś jak siniaki m.in na nóżkach 😪😪 pare plamek.
Leży w inkubatorze pod obserwacja.
Zasinienia zginęły.
Wyniki dobre zapobiegawczo dostała
antybiotyk posiew pobrany i jeśli będzie zły to kolejny antybiotyk.

Szczerze tutaj wczoraj pani ordynator od noworodków strasznie mnie wystraszyła.
Zero empatii i chęci pomocy.
Narobiła rabanu i człowiek ma pełna głowę.

Niestety moja nie ma dyżury w szpitalu dopiero pojawi się w poniedziałek.
Była na cięciu.
Choć nie powiem wczoraj pisała do mnie sms jesteśmy w kontakcie.

Chodzę do małej często ❤️❤️❤️ moje kochane maleństwo.
Próbuję odciągać pokarm ale nie idzie mi w ogóle.
Wszystkiego dobrego! Trzymam kciuki!
 
reklama
Cześć !

Jakoś się żyje ale nie powiem ze jest lekko.
Boli ale chyba najbardziej boli rozłąka z córka.

Dostała wczoraj nad ranem w sumie w nocy koło 1 zasinien takie coś jak siniaki m.in na nóżkach 😪😪 pare plamek.
Leży w inkubatorze pod obserwacja.
Zasinienia zginęły.
Wyniki dobre zapobiegawczo dostała
antybiotyk posiew pobrany i jeśli będzie zły to kolejny antybiotyk.

Szczerze tutaj wczoraj pani ordynator od noworodków strasznie mnie wystraszyła.
Zero empatii i chęci pomocy.
Narobiła rabanu i człowiek ma pełna głowę.

Niestety moja nie ma dyżury w szpitalu dopiero pojawi się w poniedziałek.
Była na cięciu.
Choć nie powiem wczoraj pisała do mnie sms jesteśmy w kontakcie.

Chodzę do małej często ❤️❤️❤️ moje kochane maleństwo.
Próbuję odciągać pokarm ale nie idzie mi w ogóle.
Bądź dobrej myśli i trzymaj się dzielnie. Wiem, że jest Ci na pewno strasznie ciężko bo strach o maluszka to najgorsze uczucie jakiego może zaznać matka. Na pewno będzie dobrze❤️❤️ Co do odciągania pokarmu to ja pamietam, że przez pierwsze kilka dni po porodzie pomimo ciągłego przystawiania dziecka do piersi, laktatorem udawało mi się ściągnąć tylko po pare kropel. Wiem co czujesz i jak jest to frustrujace.
 
Cześć !

Jakoś się żyje ale nie powiem ze jest lekko.
Boli ale chyba najbardziej boli rozłąka z córka.

Dostała wczoraj nad ranem w sumie w nocy koło 1 zasinien takie coś jak siniaki m.in na nóżkach 😪😪 pare plamek.
Leży w inkubatorze pod obserwacja.
Zasinienia zginęły.
Wyniki dobre zapobiegawczo dostała
antybiotyk posiew pobrany i jeśli będzie zły to kolejny antybiotyk.

Szczerze tutaj wczoraj pani ordynator od noworodków strasznie mnie wystraszyła.
Zero empatii i chęci pomocy.
Narobiła rabanu i człowiek ma pełna głowę.

Niestety moja nie ma dyżury w szpitalu dopiero pojawi się w poniedziałek.
Była na cięciu.
Choć nie powiem wczoraj pisała do mnie sms jesteśmy w kontakcie.

Chodzę do małej często ❤️❤️❤️ moje kochane maleństwo.
Próbuję odciągać pokarm ale nie idzie mi w ogóle.

Odciagaj sukcesywnie. Na pewno w koncu sie pojawi 😊 a jak nie to tez nie koniec swiata. Najwazniejsze, zebyscie byly zdrowe ❤️ i szybko wrocily do domku
 
Cześć !

Jakoś się żyje ale nie powiem ze jest lekko.
Boli ale chyba najbardziej boli rozłąka z córka.

Dostała wczoraj nad ranem w sumie w nocy koło 1 zasinien takie coś jak siniaki m.in na nóżkach 😪😪 pare plamek.
Leży w inkubatorze pod obserwacja.
Zasinienia zginęły.
Wyniki dobre zapobiegawczo dostała
antybiotyk posiew pobrany i jeśli będzie zły to kolejny antybiotyk.

Szczerze tutaj wczoraj pani ordynator od noworodków strasznie mnie wystraszyła.
Zero empatii i chęci pomocy.
Narobiła rabanu i człowiek ma pełna głowę.

Niestety moja nie ma dyżury w szpitalu dopiero pojawi się w poniedziałek.
Była na cięciu.
Choć nie powiem wczoraj pisała do mnie sms jesteśmy w kontakcie.

Chodzę do małej często ❤️❤️❤️ moje kochane maleństwo.
Próbuję odciągać pokarm ale nie idzie mi w ogóle.
Ojejku :(. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze 🥰😍. Martwisz się malutką to normalne. Pij dużo, a pokarm ruszy spróbuj pomalutku bez spiny. Dobrze by było jakbyś sobie na nią patrzyła...a przed odciąganiem idź pod ciepły prysznic pomasuj piersi i wtedy spróbuj odciagnąć.
 
@Józia89. a próbowałaś pic **********? Slyszalam od kilku osób, że pomagał im rozkręcić laktację. Pewnie jak wyjdziecie do domu i nerwy troche opadną, laktacja się rozkręci ❤️
 
Dziekuje za tak miły odzew.

Dzisiaj udało się kropelkę wydusić mleczka.
Może się uda.

Nie mogę sobie miejsca znaleźć i chodzę do małej często i wysiaduje.
Nasza księżniczka ❤️

Boję się że nabawię się jakiejś depresji tutaj w szpitalu.
Wychodzi na to że to moja wina że u córki były te zasiniecia.
Położna dzisiaj że przecież dziecko się takie urodziło.
A skąd wie ?
Ja tego nie widziałam.
Urodziło się i nie zauważyłam zasiniec i tych czerwonych plamek / krostek.

Pani ordynator się mnie pyta a raczej stwierdziła że się OKAZALO że miałam pessar.
Żadna tajemnica.
Mówiłam na izbie przyjęć po za tym w karcie ciąży też pisze jak byk.

A jak się dowiedziała że jestem nosicielem wadliwego genu dopiero się zaczęło.
Porażka.
 
Dziekuje za tak miły odzew.

Dzisiaj udało się kropelkę wydusić mleczka.
Może się uda.

Nie mogę sobie miejsca znaleźć i chodzę do małej często i wysiaduje.
Nasza księżniczka ❤️

Boję się że nabawię się jakiejś depresji tutaj w szpitalu.
Wychodzi na to że to moja wina że u córki były te zasiniecia.
Położna dzisiaj że przecież dziecko się takie urodziło.
A skąd wie ?
Ja tego nie widziałam.
Urodziło się i nie zauważyłam zasiniec i tych czerwonych plamek / krostek.

Pani ordynator się mnie pyta a raczej stwierdziła że się OKAZALO że miałam pessar.
Żadna tajemnica.
Mówiłam na izbie przyjęć po za tym w karcie ciąży też pisze jak byk.

A jak się dowiedziała że jestem nosicielem wadliwego genu dopiero się zaczęło.
Porażka.
A dlaczego Twoja wina😱😱😱😱.... co ma do tego pessar. Zadzwoń do swojej lekarki i poproś ja by się czegoś dowiedziała.
Trzymaj się tam mamusiu :*
 
reklama
Dziekuje za tak miły odzew.

Dzisiaj udało się kropelkę wydusić mleczka.
Może się uda.

Nie mogę sobie miejsca znaleźć i chodzę do małej często i wysiaduje.
Nasza księżniczka ❤️

Boję się że nabawię się jakiejś depresji tutaj w szpitalu.
Wychodzi na to że to moja wina że u córki były te zasiniecia.
Położna dzisiaj że przecież dziecko się takie urodziło.
A skąd wie ?
Ja tego nie widziałam.
Urodziło się i nie zauważyłam zasiniec i tych czerwonych plamek / krostek.

Pani ordynator się mnie pyta a raczej stwierdziła że się OKAZALO że miałam pessar.
Żadna tajemnica.
Mówiłam na izbie przyjęć po za tym w karcie ciąży też pisze jak byk.

A jak się dowiedziała że jestem nosicielem wadliwego genu dopiero się zaczęło.
Porażka.
Nie brzmi to jak miła opieka... Ale przetrwasz to, nic tu nie jest Twoją winą 😘 oby się maleństwem dobrze zajęli, złośliwości pójdą w zapomnienie jak wrocicie do domku. 😘 Trzymam kciuki żeby to było jak najprędzej 💪 bo może to z tych negatywnych emocji masz problem z pokarmem? Dużo podobno siedzi w głowie. W domu się ułoży 😘😘
 
Do góry