moja mama mi opowiadała ostatnio - " Rano poszłam z ciocią (swoją siostrą) na rynek po jakieś warzywa, obok był kościółek to poszłyśmy się pomodlić przy okazji.. No i poczułam skurcze. Stwierdziłam, że wieczorem pójdę do szpitala Cię urodzić. Wróciłam do domu, zrobiłam obiad, odpoczęłam. Tato Twój wrócił z pracy, wziął mnie pod ramię i poszliśmy do szpitala." JA PYTAM - na nogach?Ja mam potrzebę wyjścia gdzieś do ludzi, ale bez auta na wsi średnio mam możliwości chciałam do Pierogarnia jechać do miasta autobusem, ale mąż zakazał, to grzecznie siedzę w domu. W sumie ma rację, to już 39tc, lepiej samej nie ruszać nigdzie na wyprawy żadne.
Może dziś zrobię farsz i jutro nalepie pierogów w domu
-" No tak, przecież to dwa kroki było.. urodziłaś się idealnie w tym dniu co miałam termin, zdążyłam przed północą "