reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Ja mam potrzebę wyjścia gdzieś do ludzi, ale bez auta na wsi średnio mam możliwości 🤣 chciałam do Pierogarnia jechać do miasta autobusem, ale mąż zakazał, to grzecznie siedzę w domu. 😁😇 W sumie ma rację, to już 39tc, lepiej samej nie ruszać nigdzie na wyprawy żadne.
Może dziś zrobię farsz i jutro nalepie pierogów w domu 🤔
😇 moja mama mi opowiadała ostatnio - " Rano poszłam z ciocią (swoją siostrą) na rynek po jakieś warzywa, obok był kościółek to poszłyśmy się pomodlić przy okazji.. No i poczułam skurcze. Stwierdziłam, że wieczorem pójdę do szpitala Cię urodzić. Wróciłam do domu, zrobiłam obiad, odpoczęłam. Tato Twój wrócił z pracy, wziął mnie pod ramię i poszliśmy do szpitala." JA PYTAM - na nogach?
-" No tak, przecież to dwa kroki było.. urodziłaś się idealnie w tym dniu co miałam termin, zdążyłam przed północą " 😆😇🤣
 
reklama
Dopiero wstajesz 😁😁😁... oj pamiętaj, że w pierwszej też sobie rano dośc dlugo spalam. Moze nie do 10, jednak tryb miałam wolniejszy koło 8- 9:00.
A potem pierwsze miesiące co 2-3 h cyc takze niewyspanie. Jak sie unormowało to podudki od 6:30 do 2 lat ...wiec musiałam sie przestawić, ale ja pracuję w domu więc po macierzynskim wiecznie niewyspana ;). A teraz gromadka do wyprawienia do szkoły i człowiek przez kolejne 2 lata się nie wyspi 🤣😂🤣😂🤣😂
Edit : dziś pogaduchy, jutro imprezka :)
Hehe, musiałam odespać wczorajszą noc, bo nie zmrużyłam oczu.. przeziębienie mnie złapało i wczoraj była jakaś kulminacja chyba.. plus mała dała mi popalić 😅 ta noc już git i wracam do żywych 😀
 
😇 moja mama mi opowiadała ostatnio - " Rano poszłam z ciocią (swoją siostrą) na rynek po jakieś warzywa, obok był kościółek to poszłyśmy się pomodlić przy okazji.. No i poczułam skurcze. Stwierdziłam, że wieczorem pójdę do szpitala Cię urodzić. Wróciłam do domu, zrobiłam obiad, odpoczęłam. Tato Twój wrócił z pracy, wziął mnie pod ramię i poszliśmy do szpitala." JA PYTAM - na nogach?
-" No tak, przecież to dwa kroki było.. urodziłaś się idealnie w tym dniu co miałam termin, zdążyłam przed północą " 😆😇🤣
No kiedyś się do szpitala na nogach szło rodzić 🙉. Moja mama i teściowa to samo mówiły. Ja przyszłam przed czasem, a moje dzieci lubią w brzuszku siedzieć i siedzieć 🤣
 
No kiedyś się do szpitala na nogach szło rodzić 🙉. Moja mama i teściowa to samo mówiły. Ja przyszłam przed czasem, a moje dzieci lubią w brzuszku

Ja mam 20 minut autem nie wiem czy bym doszła 🤣😂🤣😂
Ja tam gdzie planuję rodzić, widzę blok męża z parkingu szpitalnego. Mogłabym iść na nogach, ale on wiadomo, że woli autem hahaha
A u siebie w Rzeszowie to do każdego szpitala jednak samochodem bym raczej musiała podjechać ;)
 
Moja teściowa z kolei pojechała tramwajem zniecierpliwiona chwilę po terminie (wtedy chyba to budziło większy niepokój). Później mieszkali w okolicy szpitala, więc przy drugim dziecku z buta poszła. Moja mama jechała karetką na oba porody (i teraz jej zdaniem ja też powinnam, jak coś się będzie działo, a nie czekać aż mąż przyjedzie z pracy 🤦‍♀️).

Też boję się sama wychodzić :p (38+3) Wczoraj miałam rozkminę, czy powlec się do biblioteki na osiedlu (niecały 1 km w obie strony). W końcu się wybrałam, bo szkoda było mi tak siedzieć/leżeć kolejny dzień, a pogoda ładna. W połowie drogi się zmęczyłam :D ale jakoś dotarłam.

Lekarz mi tak powiedział, że może z tydzień i finał, ale coś nie widzę... Tzn. trochę się już uspokoiłam (m.in. dzięki rozmowom z wami) i teraz mnie naszła myśl, czy jednak nie przenoszę :p w kółko jakieś myśli muszą być, to nie może być spokojny czas 🥴 mam co jakiś czas bóle jak na okres, ale takie delikatne. Mam bardzo dużo wydzieliny, ale to nie wygląda na czopa. Chyba, że to wychodzi jakoś stopniowo i trudno zauważyć... Ktoś mi ostatnio powiedział, że I ciążę się z reguły przenasza. To wszystko chyba zależy, nie?
 
Moja teściowa z kolei pojechała tramwajem zniecierpliwiona chwilę po terminie (wtedy chyba to budziło większy niepokój). Później mieszkali w okolicy szpitala, więc przy drugim dziecku z buta poszła. Moja mama jechała karetką na oba porody (i teraz jej zdaniem ja też powinnam, jak coś się będzie działo, a nie czekać aż mąż przyjedzie z pracy 🤦‍♀️).

Też boję się sama wychodzić :p (38+3) Wczoraj miałam rozkminę, czy powlec się do biblioteki na osiedlu (niecały 1 km w obie strony). W końcu się wybrałam, bo szkoda było mi tak siedzieć/leżeć kolejny dzień, a pogoda ładna. W połowie drogi się zmęczyłam :D ale jakoś dotarłam.

Lekarz mi tak powiedział, że może z tydzień i finał, ale coś nie widzę... Tzn. trochę się już uspokoiłam (m.in. dzięki rozmowom z wami) i teraz mnie naszła myśl, czy jednak nie przenoszę :p w kółko jakieś myśli muszą być, to nie może być spokojny czas 🥴 mam co jakiś czas bóle jak na okres, ale takie delikatne. Mam bardzo dużo wydzieliny, ale to nie wygląda na czopa. Chyba, że to wychodzi jakoś stopniowo i trudno zauważyć... Ktoś mi ostatnio powiedział, że I ciążę się z reguły przenasza. To wszystko chyba zależy, nie?
To zależy od organizmu. Moje prawie wszystkie po terminie.
A jeśli na ostatniej wizycie, szyjka była długa zamknięta itp to znaczy, że termin lub po terminie. Jak zaczęła się skracać, jest miekka, zgładzona to moźe wydarzyc się na dniach lub tydzień i dłużej. Ruch jest zawsze wskazany :).
 
To zależy od organizmu. Moje prawie wszystkie po terminie.
A jeśli na ostatniej wizycie, szyjka była długa zamknięta itp to znaczy, że termin lub po terminie. Jak zaczęła się skracać, jest miekka, zgładzona to moźe wydarzyc się na dniach lub tydzień i dłużej. Ruch jest zawsze wskazany :).
na ostatniej wizycie szyjki "jakby już nie było" (= zgładzona?). ale nie było rozwarcia i chyba była jeszcze twarda - o tym nie powiedział. ja się tylko z ciekawości spytałam, co myśli z doświadczenia, ile to potrwa. więc odpowiedział, jak odpowiedział, dodając, że i tak może być różnie :p
No właśnie tak pomyślałam, że lepiej jednak się choć trochę ruszyć, a jak coś się po drodze zdarzy - trudno, na odludziu nie mieszkam.
 
Hej Wam, odebrałam właśnie wyniki moczu.. już chyba znalazłam przyczynę bólu podczas oddawania moczu - leukocyty są podwyższone z tego co zauważyłam. Martwię się żeby to nie było wskazanie do cc bo chciałam naturalnie urodzić..
 
reklama
Hej Wam, odebrałam właśnie wyniki moczu.. już chyba znalazłam przyczynę bólu podczas oddawania moczu - leukocyty są podwyższone z tego co zauważyłam. Martwię się żeby to nie było wskazanie do cc bo chciałam naturalnie urodzić..
też mam trochę podwyższone i lekarz nic o cięciu nie mówił. reszta parametrów jest ok i jego zdaniem to jeszcze nic złego te leukocyty. trochę mnie to zaskoczyło, ale nie ja mam się na tym znać ;) więc trudno orzec, co u ciebie. nie martw się na zapas, tylko skontaktuj z lekarzem.
 
Ostatnia edycja:
Do góry