reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Oprócz pierwszej córci zawsze miałam kangurowanie skóra do skóry, ale nigdy nikt mi dziecka do piersi nie przystawiał. Dzieko też do piersi nie pełzało mozliwe, że to praktyka szpitala lub położnych ;).
Skórę masz taką przez hormony ciążowe, jak sie uregulują i cera wróci do normy.
Możliwe że zależy od szpitala, moja koleżanka która rodziła rok temu w dobrym szpitalu mówiła, że kontakt skóra do skóry był ale raczej nie 2 godziny, tylko krócej 😉 z tym pełzaniem do piersi to też nie przypadek, że większość filmików o tym jest nie po polsku, bo u nas się tego chyba nie praktykuje. Ale skoro dziecię i tak już tam leży, to można spróbować mu podać pierś jeśli sił wystarczy 🙂 a jak nie to też się nic nie stanie.
 
reklama
Możliwe że zależy od szpitala, moja koleżanka która rodziła rok temu w dobrym szpitalu mówiła, że kontakt skóra do skóry był ale raczej nie 2 godziny, tylko krócej 😉 z tym pełzaniem do piersi to też nie przypadek, że większość filmików o tym jest nie po polsku, bo u nas się tego chyba nie praktykuje. Ale skoro dziecię i tak już tam leży, to można spróbować mu podać pierś jeśli sił wystarczy 🙂 a jak nie to też się nic nie stanie.
pewnie masz rację... że u nas tego się nie praktykuje albo mało gdzie :/ ale: położna nawet radziła, aby w planie porodu napisać (albo na miejscu poprosić) o tym, że prosimy o przystawienie zaraz po urodzeniu. no, zobaczymy, co będzie.
też mam pewne obawy, że personel ma w nosie te prawa pacjentki, plan porodu itp. bo teoretycznie kontakt powinien być bite 2 h. nawet nie powinno to być przerywane badaniem, bo skalę apgar mogą zbadać jak leży nam na klacie. jeśli nie ma komplikacji, to badania mogą odbyć się po 2 h, tak samo ważenie i mierzenie.
 
Tak rozmawiamy o tym karmieniu i znowu mam plamy na koszulce 🙉 słyszałam, że bodźce zewnętrzne np. płacz dziecka (nawet obcego) potrafią stymulować piersi do produkcji.
rozmowa też stymuluje? :) a ja nic, zero. no ale, pocieszyłyście mnie, że to prawda, że nie ma to znaczenia czy leci w ciąży czy nie ;)
przynajmniej wiesz jak to wygląda i jesteś już przygotowana :)
 
pewnie masz rację... że u nas tego się nie praktykuje albo mało gdzie :/ ale: położna nawet radziła, aby w planie porodu napisać (albo na miejscu poprosić) o tym, że prosimy o przystawienie zaraz po urodzeniu. no, zobaczymy, co będzie.
też mam pewne obawy, że personel ma w nosie te prawa pacjentki, plan porodu itp. bo teoretycznie kontakt powinien być bite 2 h. nawet nie powinno to być przerywane badaniem, bo skalę apgar mogą zbadać jak leży nam na klacie. jeśli nie ma komplikacji, to badania mogą odbyć się po 2 h, tak samo ważenie i mierzenie.
Myślę, że to zależy od sytuacji, szpitala i personelu, na który się trafi. Nawet jeśli nie będą to bite 2 godziny tylko krócej, to się nie ma chyba co zapierać, ostatecznie zmęczenie podobno często bierze górę, a dziecko niedługo i tak będzie obok mamy. Ja się bardziej boję obojętności, odzywek w trakcie porodu, zmuszania do leżenia, a najbardziej braku szybkiej reakcji na groźne sytuacje.

Moja koleżanka miała szybki postęp, położne wiedziały, a i tak skurczy partych dostała na sali przedporodowej, a potem dziecku zaczęło spadać tętno i skończyło się na vacum. Po prostu jej nie dopilnowały, a to bardzo polecany szpital. Na szczęście koniec końców dziecko zdrowe.
 
rozmowa też stymuluje? :) a ja nic, zero. no ale, pocieszyłyście mnie, że to prawda, że nie ma to znaczenia czy leci w ciąży czy nie ;)
przynajmniej wiesz jak to wygląda i jesteś już przygotowana :)
Do tej pory nie stymulowała 😏 ale życie jest pełne niespodzianek

Jak ci doświadczona mama @maszak mówi że to nie ma znaczenia, to chyba można jej wierzyć 😉
 
Myślę, że to zależy od sytuacji, szpitala i personelu, na który się trafi. Nawet jeśli nie będą to bite 2 godziny tylko krócej, to się nie ma chyba co zapierać, ostatecznie zmęczenie podobno często bierze górę, a dziecko niedługo i tak będzie obok mamy. Ja się bardziej boję obojętności, odzywek w trakcie porodu, zmuszania do leżenia, a najbardziej braku szybkiej reakcji na groźne sytuacje.

Moja koleżanka miała szybki postęp, położne wiedziały, a i tak skurczy partych dostała na sali przedporodowej, a potem dziecku zaczęło spadać tętno i skończyło się na vacum. Po prostu jej nie dopilnowały, a to bardzo polecany szpital. Na szczęście koniec końców dziecko zdrowe.
Tak... To prawda. Miałam dylemat ze szpitalami. U nas w mieście jest 1 bardzo polecany, bo niby wyspecjalizowany itp. Ale i tak jak się poczyta/posłucha, to każda historia jest inna, wszędzie plusy/minusy, traumy się zdarzają i dużo zależy od ludzi. Dlatego po rozkminach nad szpitalami wybrałam taki, który do niedawna miał masakryczne opinie :p (ale niby się tam bardzo poprawiło i sporo osób poleca) jak komuś o nim mówię, gdy się spyta, to nie raz widzę dziwną minę :D lekarza mam stamtąd (nie ma pewnie i tak znaczenia) i jest on najbliżej nas, łatwo też zaparkować, robią usg główki i brzuszka (a nie w każdym to standardowa procedura - niby można po wyjściu zrobić gdzie indziej na własną rękę, więc to nie musi być dla nikogo kryterium). Postawiliśmy na wygodę. Ja też się boję głupich odzywek itp., ale mąż będzie wsparciem ♥ Staram się (heh, wbrew temu co pisałam o porodzie na początku, że się go boję jako takiego) myśleć, że może akurat trafimy na miłą położną i personel.
 
Ostatnia edycja:
Ja mam w piątek spotkanie z położną i dowiem się, jak to wygląda u nas po porodzie w kwestii tego kontaktu skóra do skóry. Bardzo mi na tym zależy, ale wiem, ze nie wszędzie jest to prawo respektowane 😢

Wczoraj z kolei trafiłam na taką informację jak na screenach:
 

Załączniki

  • Screenshot_20221102-103454_Instagram.jpg
    Screenshot_20221102-103454_Instagram.jpg
    278,5 KB · Wyświetleń: 50
  • Screenshot_20221102-103447_Instagram.jpg
    Screenshot_20221102-103447_Instagram.jpg
    269,9 KB · Wyświetleń: 50
Myślę, że to zależy od sytuacji, szpitala i personelu, na który się trafi. Nawet jeśli nie będą to bite 2 godziny tylko krócej, to się nie ma chyba co zapierać, ostatecznie zmęczenie podobno często bierze górę, a dziecko niedługo i tak będzie obok mamy. Ja się bardziej boję obojętności, odzywek w trakcie porodu, zmuszania do leżenia, a najbardziej braku szybkiej reakcji na groźne sytuacje.

Moja koleżanka miała szybki postęp, położne wiedziały, a i tak skurczy partych dostała na sali przedporodowej, a potem dziecku zaczęło spadać tętno i skończyło się na vacum. Po prostu jej nie dopilnowały, a to bardzo polecany szpital. Na szczęście koniec końców dziecko zdrowe.
zapierać i wykłócać się nie chcę, ale mam taki zamiar, żeby jednak dociekać swoich praw. też liczę na trzeźwe spojrzenie męża, który zapoznał się z różnymi prawami, które nam przysługują. jak się dowiedziałam, że np. po nacięciu krocza potrafią nie dawać znieczulenia do samego zszywania, to zamierzam o to poprosić/zapytać, czy dostanę znieczulenie. może nie roszczeniowo, ale jednak to nam się należy. przecież to jest tak, jakby ktoś zszywał ranę na żywca (w dodatku w takim miejscu)!
 
reklama
pewnie masz rację... że u nas tego się nie praktykuje albo mało gdzie :/ ale: położna nawet radziła, aby w planie porodu napisać (albo na miejscu poprosić) o tym, że prosimy o przystawienie zaraz po urodzeniu. no, zobaczymy, co będzie.
też mam pewne obawy, że personel ma w nosie te prawa pacjentki, plan porodu itp. bo teoretycznie kontakt powinien być bite 2 h. nawet nie powinno to być przerywane badaniem, bo skalę apgar mogą zbadać jak leży nam na klacie. jeśli nie ma komplikacji, to badania mogą odbyć się po 2 h, tak samo ważenie i mierzenie.
Ale to chyba przy prywatnych porodach. No bo wiesz nie rodzisz jako jedyna, dzieci do zbadania po porodzie jest dużo. Kangurowanie na sali porodowej na bank nie trwa 2h. Dają Ci maluszka byś się przywitała 🥰, potem badanie jego Ciebie i na salę. Niestety tak to już jest, że salę porodową trzeba zwolnić :/. Jednak życzę Nam by było bez pośpiechu :).
Jeśli chodzi o personel i prawa, ja nigdy nie narzekałam, ostatnio miałam cudowna położną(mam znajomą w tym szpitalu- ona byc nie mogła, ale była jej koleżanka i miałam warunki jak przy prywatnym :)).
 
Do góry