G
guest-1693758626
Gość
Będzie dobrze. Co by miało nie być, Księżniczka donoszona
Zgadza sie
Najważniejsze żeby była zdrowa i bezpiecznie przyszła na świat
Nasze kochane maleństwo.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Będzie dobrze. Co by miało nie być, Księżniczka donoszona
Halo . Fajnie, że napisałaś. Ciąża juz donoszona . W sumie fajnie, że juz wiesz, że szyjka zgładzona i dzieciątko napiera. Bóle jak na okres to juz takie małe szykowanie do porodu . A jak się zacznie raczej nie przegapisz. To może być odejscie wód, biegunka, temp, spinanie brzucha, odejście czopa(takiej galaretki)... krew- i jak juz ona się pojawiała to jechałam do szpitala. Poród to jedna wielka niewiadoma, bo każdy teoretycznie inny(choć u mnie bardzo podobnie). Najwazniejsze by być spokojnym i współpracować z położnymi, mimo bólu zmęczenia itp.Hej hej jestem tu kompletnie nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę ten wątek (więc w sumie trochę się czuję jakbym Was znała) i pomyślałam, że może napiszę jakoś nie mam doświadczenia z forami ... pomyślałam, że dobrze będzie pogadać z innymi osobami, może trochę uspokoić myśli Co prawda to już końcówka dylematów/rozmyślań, ale jednak.
Widzę, że niektóre koleżanki czekają na planowaną cesarkę i taka myśl moja dzisiaj była, że plus jest tego taki, że wiadomo, co i jak. W mojej sytuacji nie znam dnia ani godziny. U mnie to jest 37+5, a lekarz tydzień temu stwierdził (na moje pytanie po badaniu, w którym wyszło, że szyjki to w zasadzie jakby nie ma i główka napiera mocno w dół, jak myśli z doświadczenia, ile czasu jeszcze to potrwa), że może jeszcze z tydzień pochodzę. Trochę mnie to przeraziło i wpadłam w panikę, choć to przecież już bezpieczny czas... Ale co mogę poradzić, obawiam się tego wszystkiego. Pierwsze takie doświadczenie. Niby jestem wiedzowo jakoś tam przygotowana i mam fazy, że nie myślę o tym i się mniej boję, ale dzisiaj mam zjazd emocjonalny. Czy nie przeraża Was ta niewiedza, jak będzie, że to się stanie nagle albo że przegapicie objawy, że to już? Co jakiś czas czuję lekkie bóle podobne do tych co przed okresem mnie nawiedzały i się za każdym razem zastanawiam, czy to nie za chwilę się rozkręci bardziej. Też tak macie?
Serdeczne gratulacjeJa juz po cc. Malwinka urodzila sie 8:22, 3390g, 56cm. Po znajomosci nadawali mi pelno lekow p.bolowych i nawet blokade nerwow zrobili, takze dzisiaj do wieczora mam spokoj. Znieczulenie juz puszcza, ruszam nogami, wiec licze na szybka pionizacje. Cos pielegniarki mowily, ze za 2 dni do domu
Ja juz po cc. Malwinka urodzila sie 8:22, 3390g, 56cm. Po znajomosci nadawali mi pelno lekow p.bolowych i nawet blokade nerwow zrobili, takze dzisiaj do wieczora mam spokoj. Znieczulenie juz puszcza, ruszam nogami, wiec licze na szybka pionizacje. Cos pielegniarki mowily, ze za 2 dni do domu
Przeraża, przeraża. A najbardziej to, że będzie bolało i nie dam rady, spanikuję i mi się wszystko zatrzyma brałam udział w tylu warsztatach, webinarach, tyle się naczytalam... a nadal się nie czuję przygotowanaHej hej jestem tu kompletnie nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę ten wątek (więc w sumie trochę się czuję jakbym Was znała) i pomyślałam, że może napiszę jakoś nie mam doświadczenia z forami ... pomyślałam, że dobrze będzie pogadać z innymi osobami, może trochę uspokoić myśli Co prawda to już końcówka dylematów/rozmyślań, ale jednak.
Widzę, że niektóre koleżanki czekają na planowaną cesarkę i taka myśl moja dzisiaj była, że plus jest tego taki, że wiadomo, co i jak. W mojej sytuacji nie znam dnia ani godziny. U mnie to jest 37+5, a lekarz tydzień temu stwierdził (na moje pytanie po badaniu, w którym wyszło, że szyjki to w zasadzie jakby nie ma i główka napiera mocno w dół, jak myśli z doświadczenia, ile czasu jeszcze to potrwa), że może jeszcze z tydzień pochodzę. Trochę mnie to przeraziło i wpadłam w panikę, choć to przecież już bezpieczny czas... Ale co mogę poradzić, obawiam się tego wszystkiego. Pierwsze takie doświadczenie. Niby jestem wiedzowo jakoś tam przygotowana i mam fazy, że nie myślę o tym i się mniej boję, ale dzisiaj mam zjazd emocjonalny. Czy nie przeraża Was ta niewiedza, jak będzie, że to się stanie nagle albo że przegapicie objawy, że to już? Co jakiś czas czuję lekkie bóle podobne do tych co przed okresem mnie nawiedzały i się za każdym razem zastanawiam, czy to nie za chwilę się rozkręci bardziej. Też tak macie?
Gratulacje i dużo zdrówka dla Was!Ja juz po cc. Malwinka urodzila sie 8:22, 3390g, 56cm. Po znajomosci nadawali mi pelno lekow p.bolowych i nawet blokade nerwow zrobili, takze dzisiaj do wieczora mam spokoj. Znieczulenie juz puszcza, ruszam nogami, wiec licze na szybka pionizacje. Cos pielegniarki mowily, ze za 2 dni do domu
Dobrze, że masz świadomość porodu, jednak ja juz kilka razy rodziłam i chyba nie da sie do niego tak na tip top przygotować. Tyle rzeczy może się wydarzyć itp itd. Oddech jest bardzo ważny, i takie wyciszenie oraz słuchanie położnych... panikowanie odradzam.Przeraża, przeraża. A najbardziej to, że będzie bolało i nie dam rady, spanikuję i mi się wszystko zatrzyma brałam udział w tylu warsztatach, webinarach, tyle się naczytalam... a nadal się nie czuję przygotowana