reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2022

reklama
Fakt, tez zostałaś oceniona.

Tak, ponarzekajmy znowu na nasze dzieci :D bo się niepotrzebne napięcie zrobiło :p @MamaM. Wiem, że nie narzekasz na córeczkę, ale weźże coś znajdź 😂
Z mojej strony to nie była ocena, bardziej próba zrozumienia/naświetlenia sytuacji? Nie napisałam, ze jej koleżanki i szef nie lubi, bo nie je placków. Napisałam, że takie zachowanie może być różnie odczytywane przez przełożonych np. I stad może brak umowy. I przedstawiłam ze swojej strony ogląd sytuacji, że dla mnie istotnym czynnikiem jest integracja, oraz budowanie relacji. Kobiety, które zachodzą w ciąże, jednak cenią sobie stabilność zatrudnienia. Daje im to pewność powrotu do pracy. Wszystkie moje ciężarne pracownice maja zapewniony powrót, mimoze zatrudniłam na ich miejsce inne dziewczyny. Bo im to gwarantuje stosunek pracy. Przy zleceniu, pracodawca może ale nie musi nawiązywać współpracy. Nadto na zleceniach nie ma się podstawowych praw, jak chociażby płatne L4, urlopy wypoczynkowe, opieka nad dzieckiem …
 
@Stylenka wiele osób pracujących w szkole ma takie umowy okresowe. Przykre to, ale jest taka furtka bo nauczycieli obowiązują ciut inne przepisy niż taki normalny kodeks pracy. Przy okazji naprostuję - na zleceniu masz płatne L4, jeśli tylko opłacasz składkę chorobową 🙂 a więc i macierzyński można otrzymać.
Z mojej strony to nie była ocena, bardziej próba zrozumienia/naświetlenia sytuacji? Nie napisałam, ze jej koleżanki i szef nie lubi, bo nie je placków. Napisałam, że takie zachowanie może być różnie odczytywane przez przełożonych np. I stad może brak umowy. I przedstawiłam ze swojej strony ogląd sytuacji, że dla mnie istotnym czynnikiem jest integracja, oraz budowanie relacji. Kobiety, które zachodzą w ciąże, jednak cenią sobie stabilność zatrudnienia. Daje im to pewność powrotu do pracy. Wszystkie moje ciężarne pracownice maja zapewniony powrót, mimoze zatrudniłam na ich miejsce inne dziewczyny. Bo im to gwarantuje stosunek pracy. Przy zleceniu, pracodawca może ale nie musi nawiązywać współpracy. Nadto na zleceniach nie ma się podstawowych praw, jak chociażby płatne L4, urlopy wypoczynkowe, opieka nad dzieckiem …


Jeśli chodzi o integrację, to mam nadzieję (szczerą!) że miłe słowa twoich pracowników są prawdziwe. U mnie w pracy od jakiegoś czasu próbuję się wprowadzać jakieś korporacyjne porządki (przypomnę - państwowa służba zdrowia), i na pierwszy ogień poszło odebranie nadgodzin, ucinanie premii, zwiększenie ilości obowiązków oraz chaos organizacyjny. A potem namawianie do integracji po pracy 🤦‍♀️ to jakby pudrować syfa. Mierzi mnie to. Więc mam nadzieję, że ten sms to nie był od takiego Jarząbka, co to chwali prezesa Ryszarda Ochódzkiego 😝

Przyznam, że jestem mocno zdziwiona tym, że nastolatki robią sobie paznokcie i rzęsy. I że jest to norma w tym wieku, a przynajmniej w ich/waszym środowisku. Pal licho pieniądze, skoro was stać i żyjecie na wysokim poziomie, tylko jakoś tak nie wiedziałam, że dzieciaki tak szybko się biorą za takie sprawy. Za moich czasów maskara do rzęs to była duża sprawa. Ja w każdym razie też sobie nie robię rzęs, więc gdybym miała w domu nastolatkę to i ona by tego nie miała. Wiem, że dzisiaj trudno jest uchronić dzieci przed presją otoczenia, sama się głowię jak to zrobić żeby nie zbankrutować i nie zepsuć dziecka, a jednocześnie nie narażać go na śmieszność.
 
Ostatnia edycja:
A teraz skoro mamy wrócić do rozmów o naszych maluszkach.

Kuba dostał dziś ziemniaczka 😁 zrobiliśmy mu puree z moim mlekiem. Śmiesznie się krzywił, ale jadł 🙂 nic nie wypluł, i nawet trochę się nachylał żeby mu dać więcej, po czym znowu się krzywił 😂 zjadł mniejsze pół średniego pyrka.
 
🌞🌞🌞
Dziś przyleciał zza granicy mój tato, Klara pierwszy raz zobaczy dziadzia 😅 on ją tylko na zdjęciach widział, a teraz na żywo w końcu 😳☺️☺️ Właśnie idziemy spacerem do siostry na spotkanko. Ciekawe jak zareaguje hihi 🙆‍♀️
No i jak spotkanie?
My dzisiaj mamy rodzinny obiad. Kuba po tym ziemniaku dostał takiej energii, że nie mógł zasnąć, krzyczał i śmiał się wniebogłosy 😆
 
@Stylenka wiele osób pracujących w szkole ma takie umowy okresowe. Przykre to, ale jest taka furtka bo nauczycieli obowiązują ciut inne przepisy niż taki normalny kodeks pracy. Przy okazji naprostuję - na zleceniu masz płatne L4, jeśli tylko opłacasz składkę chorobową 🙂 a więc i macierzyński można otrzymać.



Jeśli chodzi o integrację, to mam nadzieję (szczerą!) że miłe słowa twoich pracowników są prawdziwe. U mnie w pracy od jakiegoś czasu próbuję się wprowadzać jakieś korporacyjne porządki (przypomnę - państwowa służba zdrowia), i na pierwszy ogień poszło odebranie nadgodzin, ucinanie premii, zwiększenie ilości obowiązków oraz chaos organizacyjny. A potem namawianie do integracji po pracy 🤦‍♀️ to jakby pudrować syfa. Mierzi mnie to. Więc mam nadzieję, że ten sms to nie był od takiego Jarząbka, co to chwali prezesa Ryszarda Ochódzkiego 😝

Przyznam, że jestem mocno zdziwiona tym, że nastolatki robią sobie paznokcie i rzęsy. I że jest to norma w tym wieku, a przynajmniej w ich/waszym środowisku. Pal licho pieniądze, skoro was stać i żyjecie na wysokim poziomie, tylko jakoś tak nie wiedziałam, że dzieciaki tak szybko się biorą za takie sprawy. Za moich czasów maskara do rzęs to była duża sprawa. Ja w każdym razie też sobie nie robię rzęs, więc gdybym miała w domu nastolatkę to i ona by tego nie miała. Wiem, że dzisiaj trudno jest uchronić dzieci przed presją otoczenia, sama się głowię jak to zrobić żeby nie zbankrutować nie zepsuć dziecka, a jednocześnie nie narażać go na śmieszność.
My nie jesteśmy firma państwową. I to co dzieje się w szpitalach - rozumiem. Wszystkie zadłużone, a wyceny śmieszne. Gdybym była dyrektorem szpitala - tez nie byłabym lubiana :) a to co o mnie mówią, to miłe i mam nadzieje szczere. Jest duży i jasny system premiowania, są szkolenia, jest współdecydowanie o pewnych kwestiach. Sam fajt, ze w tym roku idę na 5 ! wesel do pracowników o czymś mam nadzieje świadczy. Inaczej zaprosiłaby mnie tylko na ślub :)
Ja - prywatna firma, stosuje zajadę, ze jeśli pracownicy zarabiają to i ja zarabiam. To oni pracują na nasze zyski. Wiec muszą być docenieni i zadowoleni.

Oczywiście nie wszystkie nastolatki tak robią, wcale nie jestem tym super zachwycona. Jednak cieszy mnie to, ze jest to z rozsądkiem i pod naszym okiem. Jesli myślicie, ze są przerysowane, to nie. Maja naturalny wygląd, paznokcie również, to nie są długie pazy - delikatny, pastelowy kolor na krótkich paznokciach.
 
Dziewczyny, sorry, bez sensu się spieracie. Wiecie jak to wszystko można skomentować ? TO ZALEZY. Jak my byłyśmy male też chciałyśmy pasowa. Do grupy tylko możliwości były inne, nie było rzęs, pazurów czy innych "guczich" 🤪 no i te rzęsy to tylko symbol przecie. Każda z nas żyje w innym środowisku i to jest fajne. Dla jednej czymś co pozwoli dzieciom się wpasować do środowiska będzie, nie wiem, posiadanie karty Multisport, dla innych rzęsy, dla innych codzienne chodzenie na majowe - nie nam oceniac inne grupy! Ja np jestem team paznokcie bo widząc że moje koleżanki mają zrobione pazury też chciałam. Bo i my dorośli mamy potrzebę pasowania, nawet jak się zarzekamy że nie 😅 nie musi to oznaczać że idziemy za tłumem.
Słuchajcie, potrzeba przynależności jest w naszej naturze. To trzeci stopień piramidy potrzeb Maslova - temat mi bliski, bo zajmowałam się swego czasu psychologią co zachowaniami konsumenta. Nie będę tu jej streszczać całej, ale to nie jest wymysł ta potrzeba przynależności. Tylko po prostu przyjmuje różne formy.
Ale też zgadzam się, że środowisko gdzie liczą się TYLKO rzęsy i kasa jest chore. Dobrze że nie mamy tu takich osób na forum, tylko same wartościowe babki! i na wartościowe wychowamy nasze dzieci, choć pewnie różnymi środkami i metodami.
 
My nie jesteśmy firma państwową. I to co dzieje się w szpitalach - rozumiem. Wszystkie zadłużone, a wyceny śmieszne. Gdybym była dyrektorem szpitala - tez nie byłabym lubiana :) a to co o mnie mówią, to miłe i mam nadzieje szczere. Jest duży i jasny system premiowania, są szkolenia, jest współdecydowanie o pewnych kwestiach. Sam fajt, ze w tym roku idę na 5 ! wesel do pracowników o czymś mam nadzieje świadczy. Inaczej zaprosiłaby mnie tylko na ślub :)
Ja - prywatna firma, stosuje zajadę, ze jeśli pracownicy zarabiają to i ja zarabiam. To oni pracują na nasze zyski. Wiec muszą być docenieni i zadowoleni.

Oczywiście nie wszystkie nastolatki tak robią, wcale nie jestem tym super zachwycona. Jednak cieszy mnie to, ze jest to z rozsądkiem i pod naszym okiem. Jesli myślicie, ze są przerysowane, to nie. Maja naturalny wygląd, paznokcie również, to nie są długie pazy - delikatny, pastelowy kolor na krótkich paznokciach.
Nasz szpital dobrze sobie radzi finansowo 😉 nie chcę tu wchodzić w szczegóły, dlaczego jest tak jak jest.

Mnie mocno zdziwiły te wydatki, o których piszesz. Kiedy pytałam, dlaczego dziewczynki są droższe w utrzymaniu od chłopców, to w ogóle nie spodziewałam się takiej odpowiedzi... jeśli mogę być szczera 😏 dlatego rozumiem argumenty @Józia89. Oczywiście, że nic nikomu do tego, jak wychowujecie swoje dzieci i co im kupujecie, ale ja sama się z tym nie spotkałam i mocno się zdziwiłam.
 
Nasz szpital dobrze sobie radzi finansowo 😉 nie chcę tu wchodzić w szczegóły, dlaczego jest tak jak jest.

Mnie mocno zdziwiły te wydatki, o których piszesz. Kiedy pytałam, dlaczego dziewczynki są droższe w utrzymaniu od chłopców, to w ogóle nie spodziewałam się takiej odpowiedzi... jeśli mogę być szczera 😏 dlatego rozumiem argumenty @Józia89. Oczywiście, że nic nikomu do tego, jak wychowujecie swoje dzieci i co im kupujecie, ale ja sama się z tym nie spotkałam i mocno się zdziwiłam.
Wydatki rosną wraz z dziećmi :) a dziewczynki zawsze potrzebują więcej tak jak kobiety. Ile wydają wasi mężowie na fryzjera a ile wy ?
 
reklama
@Stylenka wiele osób pracujących w szkole ma takie umowy okresowe. Przykre to, ale jest taka furtka bo nauczycieli obowiązują ciut inne przepisy niż taki normalny kodeks pracy. Przy okazji naprostuję - na zleceniu masz płatne L4, jeśli tylko opłacasz składkę chorobową 🙂 a więc i macierzyński można otrzymać.



Jeśli chodzi o integrację, to mam nadzieję (szczerą!) że miłe słowa twoich pracowników są prawdziwe. U mnie w pracy od jakiegoś czasu próbuję się wprowadzać jakieś korporacyjne porządki (przypomnę - państwowa służba zdrowia), i na pierwszy ogień poszło odebranie nadgodzin, ucinanie premii, zwiększenie ilości obowiązków oraz chaos organizacyjny. A potem namawianie do integracji po pracy 🤦‍♀️ to jakby pudrować syfa. Mierzi mnie to. Więc mam nadzieję, że ten sms to nie był od takiego Jarząbka, co to chwali prezesa Ryszarda Ochódzkiego 😝

Przyznam, że jestem mocno zdziwiona tym, że nastolatki robią sobie paznokcie i rzęsy. I że jest to norma w tym wieku, a przynajmniej w ich/waszym środowisku. Pal licho pieniądze, skoro was stać i żyjecie na wysokim poziomie, tylko jakoś tak nie wiedziałam, że dzieciaki tak szybko się biorą za takie sprawy. Za moich czasów maskara do rzęs to była duża sprawa. Ja w każdym razie też sobie nie robię rzęs, więc gdybym miała w domu nastolatkę to i ona by tego nie miała. Wiem, że dzisiaj trudno jest uchronić dzieci przed presją otoczenia, sama się głowię jak to zrobić żeby nie zbankrutować i nie zepsuć dziecka, a jednocześnie nie narażać go na śmieszność.
Mam siostrenice 10cio letnią która namiętnie ogląda na YT filmiki beauty i całe kieszonkowe wydaje na kosmetyki. No staramy się jej to jakoś przetłumaczyć ale się nie da... Nie daje rady argument że za młoda, że szkoda cery (bo walczy z mamą o malowanie się...) No masakra jakaś. Bo jakaś jej koleżanka chodzi do szkoły z pudrem na buzi i ona też chce 🙄 mama się maluje to czemu ona nie może 🙄 no wiadomo, siostra moja to jakoś ogarnia, no ale sam fakt też mnie zszokował że tak szybko takie tematy wjeżdżają. To jest zupełnie inne dziecinstwo niż nasze, ja go nie rozumiem, serio 🤷 a najgorzej że to może być poniekąd moja wina z tymi kosmetykami bo kiedyś się mnie pytała jakie filmiki lubię oglądać na YT, to powiedziałam że kulinarne i że beauty, sama się tak pięknie nie pomaluje ani nie mam tyłu kosmetyków, ale lubię to oglądać. No i teraz mamy... 🫣 Nie mogłam powiedzieć, że jakieś filmiki o matematyce lubię? 🤣🤣
 
Do góry