- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 835
Jak miałam kryzys to pytałam, czy mogą jakoś go już wyciągnąć.Nie mam jej tego za złe, to nie tak, że mnie wyśmiewała. Była trochę jak taki trener, który zagrzewa swoich zawodników do walki i ja tak naprawdę nie chciałam tej cesarki, marzyłam, żeby urodzić sn, skoro już zaszłyśmy tak daleko. Tylko chciałam, żeby się skończył ten ból. I ona widziala, że poród postępuje i nie ma sensu robić cc.
@MamaM. Zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które potrafią podejść w taki "duchowy" sposób ja mialam na ścianach jakieś napisy w stylu "możesz wszystko" i mnie denerwowały xD
A potem się okazało że Kuba się zaklinował i naprawdę muszą mu pomóc wyjść. I żadne napisy nic by mi nie pomogły