reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Mój też nie za bardzo brał się do siadania i do raczkowania. Kupiłam matę na podłogę i oglądnęłam kilka filmików jak zachęcić malucha do raczkowania czy siadania i w ciągu kilku dni załapał o co chodzi. Wiadomo, robi to niezdarnie, ale ćwiczymy przez zabawę tak często jak możemy.
Co do jedzenia to na początku nie chciał za bardzo nic ,tylko moje mleko . Teraz już je prawie wszystko. Jak widzi, że ja coś jem lub pije to otwiera buzię, a ja przecież nie dam mu kawy spróbować, albo frytek.
Bardzo lubi kaszkę Helpa, do tego dodaję owoce lub słoiczek i zajada bez problemu. Daje mu 5 posiłków. Śniadanie, II śniadanie ,obiad ,podwieczorek i kolacja. Do tego pierś na życzenie i pije wodę z
bidonu. No i wszystko nadal w postaci papek. Jak wyczuje większy kawałek to albo wypluje, albo ma odruch wymiotny.
Ile kaszki jedzą Wasze dzieci?
 
reklama
Mój mały czasem już na widok jedzenia zaczyna aż płakać jak wkładam go do bujaczka i widzi łyżeczkę.. 🤦‍♀️

Na siłę zjada około 50ml kaszki, trochę zupki która ugotuje lub sloiczek 125ml, jakąś tubka z owocami bo świeże owoce są dla niego albo za kwaśne albo za twarde.. Na dodatek jest alergikiem i wiele go uczula.. Mleka w zasadzie też już zaczął coraz mniej wypijać. Jestem bezradna.. Pediatra kazała na siłę karmić itd a mnie się aż płakać chce bo łatwo powiedzieć.. Nakarm dziecko które nie chce jeść.. Ma odruch wymiotny lub zaciska usta..
Zazdroszczę wam dziewczyny że wasze maluchy chętnie jedzą.. Ja popadam już w obsesję i najchętniej bym pakowała mu do buzi coś non stop.. 🙈 Przemycam w gryzakach jedzenie, na smoczku itd 🙈 z piciem wody też idzie nam kiepsko..
A to nie jest błędne koło? Karmienie na siłę budzi negatywne skojarzenia i dziecko nawet jak coś polubi to nie zje. Raczej wychodziłabym z założenia że człowiek od urodzenia ma funkcję nie zaglodzenia się. Chyba że zdrowotne jest coś nie tak. Moja Ala raz je bardzo dużo, a w niektóre dni tylko cyc. Dziś w upał to rano zjadła naleśnika z truskawkami, a potem cyc i to bardzo rzadko. Piła za to wody bardzo dużo.
 
Mój też nie za bardzo brał się do siadania i do raczkowania. Kupiłam matę na podłogę i oglądnęłam kilka filmików jak zachęcić malucha do raczkowania czy siadania i w ciągu kilku dni załapał o co chodzi. Wiadomo, robi to niezdarnie, ale ćwiczymy przez zabawę tak często jak możemy.
Co do jedzenia to na początku nie chciał za bardzo nic ,tylko moje mleko . Teraz już je prawie wszystko. Jak widzi, że ja coś jem lub pije to otwiera buzię, a ja przecież nie dam mu kawy spróbować, albo frytek.
Bardzo lubi kaszkę Helpa, do tego dodaję owoce lub słoiczek i zajada bez problemu. Daje mu 5 posiłków. Śniadanie, II śniadanie ,obiad ,podwieczorek i kolacja. Do tego pierś na życzenie i pije wodę z
bidonu. No i wszystko nadal w postaci papek. Jak wyczuje większy kawałek to albo wypluje, albo ma odruch wymiotny.
Ile kaszki jedzą Wasze dzieci?
My też bardzo lubimy te kaszki plus owoce. Rano zjada porcje 200ml wody+2 czubate łyżki kaszy plus owoc. Wieczorem na kolacje pół porcji bo potem do spania jeszcze butelka mm

Super że ćwiczyłaś z małym, czasem wystarczy trochę nakierowac
U nas od niepradnych czworakow minął tydzień i teraz już jej nie mogę zlapac
Na początek najłatwiej bobasom raczkowac na dywanie, panele sa trudniejsze
 
Mój też nie za bardzo brał się do siadania i do raczkowania. Kupiłam matę na podłogę i oglądnęłam kilka filmików jak zachęcić malucha do raczkowania czy siadania i w ciągu kilku dni załapał o co chodzi. Wiadomo, robi to niezdarnie, ale ćwiczymy przez zabawę tak często jak możemy.
Co do jedzenia to na początku nie chciał za bardzo nic ,tylko moje mleko . Teraz już je prawie wszystko. Jak widzi, że ja coś jem lub pije to otwiera buzię, a ja przecież nie dam mu kawy spróbować, albo frytek.
Bardzo lubi kaszkę Helpa, do tego dodaję owoce lub słoiczek i zajada bez problemu. Daje mu 5 posiłków. Śniadanie, II śniadanie ,obiad ,podwieczorek i kolacja. Do tego pierś na życzenie i pije wodę z
bidonu. No i wszystko nadal w postaci papek. Jak wyczuje większy kawałek to albo wypluje, albo ma odruch wymiotny.
Ile kaszki jedzą Wasze dzieci?

U nas kaszka tylko na kolację 160ml wody i 5 łyżek kaszki. Do tego garść owoców.
Wczoraj mały dostał chrypki, innych objawów brak, lekarz kazał obserwować i póki co nic nie dawać. Może to mieć związek z ząbkowaniem. Miały Wasze Maluszki coś takiego? Nie zachowuje się jak chory, raczkuje po mieszkaniu z taką prędkością, że całe dnie za nim biegam. A tak się cieszyłam z wielkiego mieszkania do tej pory 😅
 
A to nie jest błędne koło? Karmienie na siłę budzi negatywne skojarzenia i dziecko nawet jak coś polubi to nie zje. Raczej wychodziłabym z założenia że człowiek od urodzenia ma funkcję nie zaglodzenia się. Chyba że zdrowotne jest coś nie tak. Moja Ala raz je bardzo dużo, a w niektóre dni tylko cyc. Dziś w upał to rano zjadła naleśnika z truskawkami, a potem cyc i to bardzo rzadko. Piła za to wody bardzo dużo.
Myślę że masz jak najbardziej rację.. Ale uwierz to takie trudne jak nie chce jeść bo się martwię że rośnie a braknie mu różnych witamin i składników odżywczych.. A z czego mała pije wodę? Jak ja zachęciłaś?
 
Myślę że masz jak najbardziej rację.. Ale uwierz to takie trudne jak nie chce jeść bo się martwię że rośnie a braknie mu różnych witamin i składników odżywczych.. A z czego mała pije wodę? Jak ja zachęciłaś?
Ja też nie raz dawałam na siłę łyżeczkę do buzi i co osiągnęłam? To, że teraz za każdym razem jak ma jeść to kręci głową, że nie chce, a nawet nie posmakuje co. Co wtedy robię? Albo "dziubnę" łyżeczką usta, żeby posmakował, albo daję z ręki, jeśli się da (mięsko czy jakieś warzywo). Oczywiście wolałabym, żeby podchodził do jedzenia normalnie, żałuję, że tak robiłam, ale tak jak mówisz, ciężko mnie jako matce ze świadomością, że dziecko nie je, nie chce jeść, bo może będzie głodne, nie urośnie etc... Nie wiem, szczerze mówiąc, jak postąpić w Waszej sytuacji... Chyba szukałabym pomocy u jakiegoś specjalisty. Kiedyś obiło mi się o oczy w necie, że są lekarze, którzy zajmują się wybiórczością pokarmową u dzieci. Niestety nie pamiętam, gdzie to było i jak się ten ktoś nazywał 😕
 
Ja też nie raz dawałam na siłę łyżeczkę do buzi i co osiągnęłam? To, że teraz za każdym razem jak ma jeść to kręci głową, że nie chce, a nawet nie posmakuje co. Co wtedy robię? Albo "dziubnę" łyżeczką usta, żeby posmakował, albo daję z ręki, jeśli się da (mięsko czy jakieś warzywo). Oczywiście wolałabym, żeby podchodził do jedzenia normalnie, żałuję, że tak robiłam, ale tak jak mówisz, ciężko mnie jako matce ze świadomością, że dziecko nie je, nie chce jeść, bo może będzie głodne, nie urośnie etc... Nie wiem, szczerze mówiąc, jak postąpić w Waszej sytuacji... Chyba szukałabym pomocy u jakiegoś specjalisty. Kiedyś obiło mi się o oczy w necie, że są lekarze, którzy zajmują się wybiórczością pokarmową u dzieci. Niestety nie pamiętam, gdzie to było i jak się ten ktoś nazywał 😕
To Twój mały też średnio je?
 
To Twój mały też średnio je?
Powiem Ci tak: jestem teraz u mamy, tu mały je wszystko co mu dam. A jak jesteśmy w domu to obiadku często nie chce, tego co mu ugotuję często nie zjada. Nie to, że nie dobre - dobre, ale on z jakiegoś powodu nie chce. Ratuję się wtedy słoiczkiem, jeśli mam, zje wtedy może z pół. Ale np kanapkę, placuszki z owocami, omlet ze szczypiorkiem, jogurt to zje chętnie. Wszystkie owoce je, banany mógłby chyba non stop
Kaszkę rano rzadko kiedy zje całą, a robię naprawdę mało, bo około 100ml, a on może z pół, czasem 3/4 z tego zje. Tyle, że doje jeszcze chlebem, wędlinką, serem, pomidorem. Ogólnie nie wygląda to źle, ale większość posiłków jest poprzedzona rzucaniem się w krzesełku, bo on jest z góry na nie, a nawet nie wie co dostanie. Czasami zaczyna płakać już jak biorę krzesełko 😕
 
Powiem Ci tak: jestem teraz u mamy, tu mały je wszystko co mu dam. A jak jesteśmy w domu to obiadku często nie chce, tego co mu ugotuję często nie zjada. Nie to, że nie dobre - dobre, ale on z jakiegoś powodu nie chce. Ratuję się wtedy słoiczkiem, jeśli mam, zje wtedy może z pół. Ale np kanapkę, placuszki z owocami, omlet ze szczypiorkiem, jogurt to zje chętnie. Wszystkie owoce je, banany mógłby chyba non stop
Kaszkę rano rzadko kiedy zje całą, a robię naprawdę mało, bo około 100ml, a on może z pół, czasem 3/4 z tego zje. Tyle, że doje jeszcze chlebem, wędlinką, serem, pomidorem. Ogólnie nie wygląda to źle, ale większość posiłków jest poprzedzona rzucaniem się w krzesełku, bo on jest z góry na nie, a nawet nie wie co dostanie. Czasami zaczyna płakać już jak biorę krzesełko 😕
Matkoo u mnie to samo... Kaszka to w ogóle chyba nienawidzi.. Jeszcze często go boli brzuch po owocach itd. Idę do kolejnego alergologa i się bujam ze juz mam dość.. Bo teraz jak upały to skóra coraz to gorsza..
 
reklama
Myślę że masz jak najbardziej rację.. Ale uwierz to takie trudne jak nie chce jeść bo się martwię że rośnie a braknie mu różnych witamin i składników odżywczych.. A z czego mała pije wodę? Jak ja zachęciłaś?
Z takiej zwykłej butelki na mleko. Z bidonu też umie, ale ona z tymi rurkami robi dziwne rzeczy że sobie coś podrażnia w buzi i jest ryk. Jak usiądzie to przejdzie już 100 % na bidon. Ze szklanki też się napije. Tak ją właściwie nauczyłam, bo ona musi wszystko to co ja. Dużo lepiej je jak jemy z tego samego talerza niz jak jej jest osobno. O składniki odżywcze nie martw się bo wszystko ma w mleku. Do roku czasu to jest podstawa, reszta to dodatek
 
Do góry