Fejkaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2021
- Postów
- 1 302
Kochana my kobiety to czasem umiemy sobie wkręcić takie rzeczy, że głowa mała, wiem po sobie. Nie można porównywać teoretycznie tego samego nawet dnia cyklu z innymi dziewczynami, bo to są często ogólne wyliczenia, nie mając monitoringu owulacja mogła się przesunąć. Ja chyba nigdy nie miałam wyrazistych kresek na teście, nawet w donoszonej ciąży z córką ciągle bladziochy, chyba taka moja "uroda". Nie wiem czemu my to sobie robimy, ale zawsze skupiamy się na tych smutnych historiach Ja sama tak robię i tak mnie to strasznie wkurza w sobie!!! trzeba przeprogramować te nasze chore głowy na pozytywne myślenieNo wlasnie nie wiem. Zawsze wszystko mi nie przychodzilo latwo, pozegnalam sie juz z macierzynstwem bo przez wiele lat nie moglam sobie ulozyc zycia, pozniej sie balam ze trafie na partnera przy ktorym nie czulabym sie na 100% pewna. Ta ciaza przyszla nam tak latwo, ze az nie moge uwierzyc ze to mnie sie przytrafilo. Biorac pod uwage otylosc i tarczyce, to w ogole odlot. Wczoraj rano zrobilam ten test, potem przebilam sie przez 90 stron o ciazach biochemicznych i poronieniach, zaczelam sobie wyobrazac nie wiadomo co. Poza tym w moim wieku wiekszosc kolezanek albo dala sobie spokoj albo ma to za soba wiec czuje sie dosc osamotniona. Rok juz zyjemy we wzglednej izolacji, bo jestem w grupie ryzyka itp. Tak sie ciesze, ale teraz sie martwie, ze beda klopoty. Czyli w zasadzie nic sie nie dzieje i sobie wkrecam