reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Pierwszy raz o tym słysze, ale nie, szczepienia teraz nie mieliśmy, rotawirusy były miesiąc temu.... Po trzech wodnistych kupkach jest spokój. Może to faktycznie był ten cholerny kefir 😔. Najważniejsze że sytuacja jest póki co unormowana.
Nam tez pielegniarka o tym mowi, tylko, ze do ok 4 dni moze wydalac i zeby pieluszki przez ten czas (zuzyte) wyrzucac zamkniete w woreczkach.
 
reklama
Nam tez pielegniarka o tym mowi, tylko, ze do ok 4 dni moze wydalac i zeby pieluszki przez ten czas (zuzyte) wyrzucac zamkniete w woreczkach.
A mi nic nie mówiła o pieluszkach ani o kupach. Mówiła tylko, żeby ręce myć dziecka i nasze, bo on wkłada ręce do buzi i ze ślina może na nas przenieść. I żeby się nie bać w razie jakby wystąpiły takie objawy u nas bo to nie jest szkodliwe bo to nie jest prawdziwy wirus.
 
Dziewczyny jak tak czytam.. To ja chyba też powinnam odwiedzić psychologa.. Zrobiłam się strasznie nerwowa sfrustrowana a czasem bardzo płaczliwa.. Nie potrafię się odprężyć.. Mam wrażenie że wszystko robię w biegu i ciągle brakuje mi na wszystko czasu.. Nawet idąc na kawę do znajomej cały czas z tyłu głowy myślę i zastanawiam się co robi mój synek.. Czy czasem tacie nie płacze.. No po prostu.. Wczoraj to byłam jak tykająca bomba z mężem się pokłóciłam chyba z 4 razy 😱 jestem czepliwa i bardzo pyskata.. I najgorsze jest to że mam świadomość że źle się zachowuje a nic z tym nie robię.. Czy wy też tak się czasem denerwujecie.. Zawsze byłam nerwusek ale teraz chyba przechodzę sama Siebie..
 
Dziewczyny jak tak czytam.. To ja chyba też powinnam odwiedzić psychologa.. Zrobiłam się strasznie nerwowa sfrustrowana a czasem bardzo płaczliwa.. Nie potrafię się odprężyć.. Mam wrażenie że wszystko robię w biegu i ciągle brakuje mi na wszystko czasu.. Nawet idąc na kawę do znajomej cały czas z tyłu głowy myślę i zastanawiam się co robi mój synek.. Czy czasem tacie nie płacze.. No po prostu.. Wczoraj to byłam jak tykająca bomba z mężem się pokłóciłam chyba z 4 razy 😱 jestem czepliwa i bardzo pyskata.. I najgorsze jest to że mam świadomość że źle się zachowuje a nic z tym nie robię.. Czy wy też tak się czasem denerwujecie.. Zawsze byłam nerwusek ale teraz chyba przechodzę sama Siebie..
Mi się wydaje że to nasze hormony jeszcze bo ja mam tak samo wieczne pretensje do meza ,raz placze raz się śmieje 🤦‍♀️
 
Dajcie spokój... Ja sobie ostatnio ubzdurałam że za mało miłości dziecku dałam bo od jakieś 2 miesięcy jestem KPI..I mega brakuje mi tej bliskości z maluszkiem.. Ale bardzo miał kolki jak jadł z piersi, naprawdę jak np był dzień że pił z butelki to mniej ulewal i nie płakał z powodu bólu brzucha.. A jak tylko robiłam próbę i jadł z piersi to i bardziej płakał i bardziej ulewal.. I przyznam szczerze że czasem mam już dosyć odciągania.. Mycia.. Parzenia.. Raz mam tego mleka więcej.. Raz mniej.. Czasem już po prostu płakać mi się chce.. Ale mam taki plus że mieszkamy z teściową i mi dużo pomaga.. Inaczej bym sobie nie poradziła z tym wszystkim.. Ale mówię wam tak się upłakałam w jeden dzień że aż na cały drugi to łeb mi pękał..
 
Nawet idąc na kawę do znajomej cały czas z tyłu głowy myślę i zastanawiam się co robi mój synek.. Czy czasem tacie nie płacze..
To akurat myślę, że normalne 😉 Ja to podciągam pod instynkt macierzyński(a może to nim jest). Jak jadę sama na zakupy, a tylko wtedy zostawiam dziecko z babcią, to też wszędzie w biegu i ciągle myślę, czy nie płacze, co z nim robią, czy nie jest smutny, że mnie nie ma.
Mam wrażenie że wszystko robię w biegu i ciągle brakuje mi na wszystko czasu..
Może za bardzo nastawiasz się na ustalony rytm dnia? Odpuść mniej istotne rzeczy, weź oddech. Pomyśl sobie, "zrobię to na spokojnie, nic mnie nie goni." I tak kolejno. Jak z czymś nie zdążysz to świat się nie zawali.
Ja sobie ostatnio ubzdurałam że za mało miłości dziecku dałam bo od jakieś 2 miesięcy jestem KPI..I mega brakuje mi tej bliskości z maluszkiem..
Ja Cię mega podziwiam, że dajesz radę tyle czasu z laktatorem. To jest mega poświęcenie, a kto jak nie kochająca swojego maluszka mama, byłby do tego zdolny? ☺️ Przytulaj swoje dzieciątko, całuj, mów mu, że go kochasz i że jest całym Twoim światem (choć jestem pewna, że to robisz), a będzie czuło, że jest kochane i potrzebne i nie będzie musiało ssać piersi, żeby o tym wiedzieć 😊
 
To akurat myślę, że normalne 😉 Ja to podciągam pod instynkt macierzyński(a może to nim jest). Jak jadę sama na zakupy, a tylko wtedy zostawiam dziecko z babcią, to też wszędzie w biegu i ciągle myślę, czy nie płacze, co z nim robią, czy nie jest smutny, że mnie nie ma.

Może za bardzo nastawiasz się na ustalony rytm dnia? Odpuść mniej istotne rzeczy, weź oddech. Pomyśl sobie, "zrobię to na spokojnie, nic mnie nie goni." I tak kolejno. Jak z czymś nie zdążysz to świat się nie zawali.

Ja Cię mega podziwiam, że dajesz radę tyle czasu z laktatorem. To jest mega poświęcenie, a kto jak nie kochająca swojego maluszka mama, byłby do tego zdolny? ☺️ Przytulaj swoje dzieciątko, całuj, mów mu, że go kochasz i że jest całym Twoim światem (choć jestem pewna, że to robisz), a będzie czuło, że jest kochane i potrzebne i nie będzie musiało ssać piersi, żeby o tym wiedzieć 😊
No mój mały też zostaje często z babcią jak jadę na zakupy.
Chciałabym iść do fryzjera ale też od razu mam w głowie.. matko tyle czasu...

Myślę że gdybyś nie miała wyjścia a miała mleko w piersiach również byś o to walczyła aby maluszek jadł Twoje mleko. Tak jak mówię podziwiam mamy które muszą ugotować obiad ściągać mleko i zajmować się dzieckiem.. U mnie gotuję teściową.. Więc stwierdziłam że co mam do roboty.. I ściągam ale czasem naprawdę wysiadam.. A najbardziej mi źle gdy mam tego mleka mniej..
 
Także nie potrafię na dzień dzisiejszy, ze spokojną głową zostawić dziecka z kimkolwiek. Ostatnio byłam u okulisty, badanie miało trwać 15 minut, trwało pół godziny. Myślałam, że szlag mnie trafi, byłam wściekła na tego lekarza, chociaż wiedziałam, że syn jest z babcią, jest w dobrych rękach. W domu to samo, zostawię go z mężem, słyszę, że zaczyna marudzić czy piszczeć to już zaczynam się denerwować. To jest chore.
Poza tym, ostatnio u nas wróciły bolesne gazy, mały cały czas płacze, nigdzie nie wychodzę i nie chce żeby ktokolwiek przychodził, bo obawiam się, że będzie płakał, mam coś z głową chyba...
 
reklama
Także nie potrafię na dzień dzisiejszy, ze spokojną głową zostawić dziecka z kimkolwiek. Ostatnio byłam u okulisty, badanie miało trwać 15 minut, trwało pół godziny. Myślałam, że szlag mnie trafi, byłam wściekła na tego lekarza, chociaż wiedziałam, że syn jest z babcią, jest w dobrych rękach. W domu to samo, zostawię go z mężem, słyszę, że zaczyna marudzić czy piszczeć to już zaczynam się denerwować. To jest chore.
Poza tym, ostatnio u nas wróciły bolesne gazy, mały cały czas płacze, nigdzie nie wychodzę i nie chce żeby ktokolwiek przychodził, bo obawiam się, że będzie płakał, mam coś z głową chyba...
Mam tak samo... Idę np zjeść a tylko usłyszę ze mały płaczę lub coś to już do niego lecę 🙊🙈 a tata i babcia sobie naprawdę dobrze radzi.. Też mamy powrót gazów...
 
Do góry