Ja z kolei założyłam po ostatniej wizycie, że będę pracować do 15 września, miałam gdzieś z tyłu głowy nadzieję, że uda się dłużej, ale chyba masz rację, czas przystosować i ten dzień 15 będzie tym ostatnim. Z jednej strony wiem, że dziewczyny chodzą na zwolnienie od początku ciąży, nawet gdy nie ma przeciwwskazań i nie mają skrupułów, a z drugiej mam jakieś wyrzuty sumienia, że może jakoś dałabym radę.. Obawiam się tylko czy później bym tego nie żałowała, że przeze mnie z naszym Maluszkiem mogłoby być coś nie tak itp.
Zaczynam dzień o 5 żeby ogarnąć się do pracy, kończę po 22 bo dłużej nie mam siły[emoji853]. Do 15 praca, później gotowanie, sprzątanie, życie itp i nawet tak na prawdę nie ma czasu dla siebie. Chyba to wszystko nie jest tego warte l.