Ja tak mam, ale nie tylko dłonie i stopy. Zaczęło się od ud, czasami pośladki i tak to wędruje. Teraz stopy i dłonie, ale z zewnątrz. Swędzi ogromnie, czasami drapię się prawie do krwi. Na udach aż porobiły mi się siniaki od drapania. U mnie zaczęło się to już kilka tygodni temu. Mówiłam o tym lekarzowi na poprzedniej wizycie (w 16tc), ale powiedział, że na cholestazę za wcześniej, bo ona się zwykle pojawia w 3 trymestrze. Powiedział, ze może to być świąd ciężarnych, który pojawia się dość rzadko, ale jednak. Mi kazał pić wapno (chociaż czytałam, że wapno wcale nie ma działania antyalergicznego...) i natłuszczać. Ja dla świętego spokoju zrobiłam jednak badania wykluczające cholestazę - czyli enzymy wątrobowe i kwasy żółciowe - bo to one są najbardziej niebezpieczne dla płodu. badania wyszły dobrze. Przez kilka dni było lepiej, ale od tamtego tygodnia znów jest masakra. Swędzi najczęściej rano i wieczorem. W ciągu dnia raczej mam spokój. Miałam już podejrzenie, że to mogło być po depilacji (na udach), albo coś z zapaleniem mieszków włosowych. Ale stopy i dłonie... nie mam pojęcia. Jak się drapię, to czuję później, że mam na skórze taką kaszkę... przy cholestazie nie ma żadnych zmian na skórze, jedynie mocny świąd - i to njaczęściej wewnętrzna strona dłoni i stóp. Ja w tamtym tygodniu napisałam do mojego lekarza maila, bo nie dawałam rady, ale niestety mi nie odpisał, pomimo obietnic... to kolejna długa historia, bo trochę straciłam przez to do niego zaufanie. Chyba pójdę do dermatologa, a jednocześnie poważnie zastanawiam się nad zmianą lekarza... W każdym razie dokładnie znam Twój ból. Jak mocno swędzi, to polewam skórę chłodną wodą, a później smaruję czystym olejem ze słodkich migdałów - trochę łagodzi.