Dziś miałam dzień wariata. Zaspałam na nocne odciąganie to rano piersi jak kamienie. Poszłam i okazało się, że w nocy Mati zaczął pić po 10ml mego mleczka.
W ogóle na buzi lepiej wyglądał itd.
Mąż do mnie przyszedł po 12ej i wspólnie poszliśmy do małego.
Pokazałam mu jak dotykać synka, do czego są monitory itd, bo ja tam częściej jestem.
Trochę do malucha pogadaliśmy.
Potem wreszcie wyszedł konkretny neonatolog(wczoraj go nie było) i mówi, że płytki po immunoglobulinie wzrosły w nocy o 10tys.i zaczął jeść. Jutro będą powtarzać wyniki i ma nadzieję, że będzie tendencja wzrostowa.
Potem jak kolejnym razem zaniosłam mleko to mi Matiego dała na klatę i mu opowiadałam, ile osób na niego czeka, o pogodzie za oknem, a nawet śpiewałam.
Jeżeli chodzi o mnie to ok, choć z rany się sączy, boli i szczypie, wyniki mam ok. Mleka ściągam co 3 godziny 20-25ml ręcznie ale jest trudniej bo przybierać zaczyna i piersi obrzmiałe.
Mam nowe foty, wrzucam na wątek.
@Ewela2805 jak tam?
Jeszcze o północy odciagnę mleko i idę spać.
Dobrej nocy