ja po wizycie, szyjka się utwardziła, nie rozwiera się bardziej i to co mi wyciekało to to na pewno nie wody płodowe, więc luz
możemy się przetulać z M wreszcie, ale on np. jutro idzie na jakieś opijanie z kumplami czegoś, więc ciśnienie mam podniesione
a w sobotę mamy wesele, więc będę zmasakrowana
cieszę się, bo od ostatniej wizyty dużo nie przytyłam, więc mam dwie sukienki chyba nawet do wyboru
paznokcie sobie sama wymyślę
fryzury ogladądm na filmikach, i też mam już kilka wybranych, sama się uczeszę, przydał by mi się jakiś pled czy coś, bo przecież zimnawo, w nocy 9 st. żeby mnie nie telepało jak będziemy wracać
USG mam mieć 27.09 ciekawe czy się obrócił mały urwis, ginka powiedziała, że nawet jeśli nie to i tak mogę rodzić naturalnie
ciekawi mnie jak z oczami, bo mam sporą wadę wzroku, czasem jakieś światełka dodatkowe mi się załączają, chcę sprawdzić czy nie pojawiły się jakieś zmiany
u nas też remont w trakcie, M dziś kończy urlop,
dużo zrobił, nie powiem, np. przeniósł wszystkie meble do Filipa do pokoju, Tymkowi też fajnie wszystko poustawiał w jego pokoju, dziś położył tapetę u dziewczynek, no jeszcze mu pasek został do przyklejenia i może też meble ustawiać,
wcześniej naprawił okap
no ale jeszcze czeka go
malowanie ścian na schodach, futryny, położenie korka w oknach dachowych, naprawa telewizora, o ile da się naprawić (no skurczybyk siad przy remoncie)
wczoraj to normalnie miałam motorek w tyłku, rano angielski, popołudniu zawiozłam Agatkę na tańce a sama poszłam na szkołę rodzenia,, jak zobaczyłam jak to moje dziecko wywija, chodzi jak pająk, to zapomniałam, że w ciąży jestem
dziś już nie miałam takiego entuzjazmu, choć byłam w Łodzi na dodatkowych badaniach
jutro mam dentystę i Tymka muszę spakować na biwak
nie wiem kiedy się wezmę za wyprawkę