Cześć Dziewczyny.
Trochę mnie nie było bo walczymy z karmieniem. Dostałam laktator elektryczny i zaczęłam odciągnąć po każdym karmieniu a czasami nawet dodatkowo żeby rozkręcić laktację. Jest lepiej ale szału jeszcze nie ma. Poza tym Mała w ciągu dnia cały czas wisi na mnie, ale nie ssie aktywnie tylko zasypia a jak ją położę w łóżeczku to się budzi i płacze i tak na okrągło więc w sumie nic innego nie robimy. Za to w nocy mogłaby nawet 6 godzin spać. Mimo to budzę ją wkładam cyca "na siłę" ale nie je za bardzo. Nie wiem już co o tym myśleć i jak to ogarnąć. Macie jakieś sposoby na śpiocha? Odłożenie jej działa na chwilę bo tylko się przytuli to zaraz śpi znowu...
Trochę mnie nie było bo walczymy z karmieniem. Dostałam laktator elektryczny i zaczęłam odciągnąć po każdym karmieniu a czasami nawet dodatkowo żeby rozkręcić laktację. Jest lepiej ale szału jeszcze nie ma. Poza tym Mała w ciągu dnia cały czas wisi na mnie, ale nie ssie aktywnie tylko zasypia a jak ją położę w łóżeczku to się budzi i płacze i tak na okrągło więc w sumie nic innego nie robimy. Za to w nocy mogłaby nawet 6 godzin spać. Mimo to budzę ją wkładam cyca "na siłę" ale nie je za bardzo. Nie wiem już co o tym myśleć i jak to ogarnąć. Macie jakieś sposoby na śpiocha? Odłożenie jej działa na chwilę bo tylko się przytuli to zaraz śpi znowu...