reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

Jejku aż taki scenariusz on przewiduje ? A jest jakaś optymistyczna wersja u niego ?
A co Ty myślisz ? Może być jeszcze zbyt wcześnie (spóźniona owulka)?
Bardzo bym chciała aby było wszystko ok ... trzymam kciuki mocno &&&


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
scenariusza pozytywnego nie przewidział, na moje może owulacja się przesunęła, po długiej ciszy powiedział może. Tylko to musiałoby wszystko zadziać się 2tygodnie później, wtedy test by mi nie wyszedł w dniu @. Tydzień przesunięcia jest możliwy, ale wtedy na wizycie byłoby widać pęcherzyk. Mam resztki durnej nadziei. Tylko w razie "w" to ta nadzieja z teraz po prostu później mnie dobije. Tak naprawdę dla mnie pozytywny scenariusz teraz to krwawienie i brak ciąży pozamacicznej.
Niemiłosiernie bolą mnie plecy z napięcia, jakby mnie ktoś całą noc odkładał pałką.

I niestety nie da się nie martwić, jak wchodzisz do gabinetu i na pytanie lekarza musisz odpowiedzieć ciąża piąta, poród jeden. Tego nie zrozumie nikt, kto tego nie przeszedł. Tego jak lekarz 5minut szuka czegokolwiek na usg, przegląda wszystko nie tylko macicę, szuka tak że potem brzuch boli przez cały dzień. Tego, że jak się uda to na ekran usg patrzysz dopiero jak lekarz powie, że jest ok, jest zarodek, bije serce. Tego, jak lekarz pyta czy usg genetyczne wyszło na pewno dobrze. Tego jak lekarz mówi, będzie pani miała wcześniaka, proszę wrócić do domu spakować się i na oddział. Tego jak wyjmują dziecko i nikt Ci go nie pokazuje. Tego jak pierwszy raz widzisz je na zdjęciu po kilku godzinach, a dotknąć możesz po kilku dniach przez minutę.
Także martwię się i jak (oby) się uda będę w stresie do porodu. I niestety nie pomoże żadne pocieszanie i zapewnienia że będzie dobrze, nawet od lekarza.
 
reklama
scenariusza pozytywnego nie przewidział, na moje może owulacja się przesunęła, po długiej ciszy powiedział może. Tylko to musiałoby wszystko zadziać się 2tygodnie później, wtedy test by mi nie wyszedł w dniu @. Tydzień przesunięcia jest możliwy, ale wtedy na wizycie byłoby widać pęcherzyk. Mam resztki durnej nadziei. Tylko w razie "w" to ta nadzieja z teraz po prostu później mnie dobije. Tak naprawdę dla mnie pozytywny scenariusz teraz to krwawienie i brak ciąży pozamacicznej.
Niemiłosiernie bolą mnie plecy z napięcia, jakby mnie ktoś całą noc odkładał pałką.

I niestety nie da się nie martwić, jak wchodzisz do gabinetu i na pytanie lekarza musisz odpowiedzieć ciąża piąta, poród jeden. Tego nie zrozumie nikt, kto tego nie przeszedł. Tego jak lekarz 5minut szuka czegokolwiek na usg, przegląda wszystko nie tylko macicę, szuka tak że potem brzuch boli przez cały dzień. Tego, że jak się uda to na ekran usg patrzysz dopiero jak lekarz powie, że jest ok, jest zarodek, bije serce. Tego, jak lekarz pyta czy usg genetyczne wyszło na pewno dobrze. Tego jak lekarz mówi, będzie pani miała wcześniaka, proszę wrócić do domu spakować się i na oddział. Tego jak wyjmują dziecko i nikt Ci go nie pokazuje. Tego jak pierwszy raz widzisz je na zdjęciu po kilku godzinach, a dotknąć możesz po kilku dniach przez minutę.
Także martwię się i jak (oby) się uda będę w stresie do porodu. I niestety nie pomoże żadne pocieszanie i zapewnienia że będzie dobrze, nawet od lekarza.
Bardzo Ci współczuję [emoji20] I trzymam kciuki żeby jednak wszystko dobrze się ułożyło [emoji110][emoji110][emoji110][emoji173]

w57v3e3kfucyl84a.png
 
scenariusza pozytywnego nie przewidział, na moje może owulacja się przesunęła, po długiej ciszy powiedział może. Tylko to musiałoby wszystko zadziać się 2tygodnie później, wtedy test by mi nie wyszedł w dniu @. Tydzień przesunięcia jest możliwy, ale wtedy na wizycie byłoby widać pęcherzyk. Mam resztki durnej nadziei. Tylko w razie "w" to ta nadzieja z teraz po prostu później mnie dobije. Tak naprawdę dla mnie pozytywny scenariusz teraz to krwawienie i brak ciąży pozamacicznej.
Niemiłosiernie bolą mnie plecy z napięcia, jakby mnie ktoś całą noc odkładał pałką.

I niestety nie da się nie martwić, jak wchodzisz do gabinetu i na pytanie lekarza musisz odpowiedzieć ciąża piąta, poród jeden. Tego nie zrozumie nikt, kto tego nie przeszedł. Tego jak lekarz 5minut szuka czegokolwiek na usg, przegląda wszystko nie tylko macicę, szuka tak że potem brzuch boli przez cały dzień. Tego, że jak się uda to na ekran usg patrzysz dopiero jak lekarz powie, że jest ok, jest zarodek, bije serce. Tego, jak lekarz pyta czy usg genetyczne wyszło na pewno dobrze. Tego jak lekarz mówi, będzie pani miała wcześniaka, proszę wrócić do domu spakować się i na oddział. Tego jak wyjmują dziecko i nikt Ci go nie pokazuje. Tego jak pierwszy raz widzisz je na zdjęciu po kilku godzinach, a dotknąć możesz po kilku dniach przez minutę.
Także martwię się i jak (oby) się uda będę w stresie do porodu. I niestety nie pomoże żadne pocieszanie i zapewnienia że będzie dobrze, nawet od lekarza.

@caltha ogromnie mi przykro, ze masz takie przeżycia za sobą :( zaciskam mocno kciuki za bete. Cuda się zdarzają!


Synek [emoji170] luty 2014
Walentynka [emoji169] listopad 2017
 
@Karolka2106 trzymam kciuki, zeby pecherzyk sie rozwinął! :)
Ja dziewczyny wlasnie zaliczylam pierwsze wymioty z samego rana.. Jest mi tak niedobrze! :( i tak przez caly dzień.. I tak jak piszecie trzeba jesc co 2-3 godz bo takto nie da sie funkcjonowac. Nie wiem jak ja dzisiaj wytrzymam w pracy.. :(
A w którym tc już jesteś? Zdrówka :-)

Napisane na HUAWEI CAM-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
moim zdaniem nie my tu decydujemy, istnienie pochodzi tylko od Jednego, czasem jest niemiłosiernie ciężko, samemu sobie nie poradzisz, ale jak oddasz to Bogu zniesiesz to, bo On daje nadprzyrodzone siły, tylko tak urodzisz zdrowe dziecko i to w terminie
byłam na kursie Nowe Życie, wspaniałe przeżycie, już na samym początku kursu, który trwał 3dni, siostra przedstawiła obraz orła, te ptaki mogą żyć długo 70lat, ale ok 40 ich dzioby i szpony są są pokryte zgrubieniami sa przez to sztywne nie nadają się do zdobywania pożywienia, nie mogą też latać, bo ich pióra są ciężkie, ale jeśli zdecydują się na krok doś trudny długotrwały i bilesny, mogą znowu polecieć, to zadanie, to wejść na szczyt góry, by tam ocierać o skały swój dziób araz szpony, kiedy już uda się to dokonać, jego dziób jest ostry a szpony giętkie musi zacząć wyrywać każde swoje pióro, by na miejsce starego wyrosło nowe lekkie, to proces bardzo bolesny
ale stwarza jeszcze piękniejszym niż było się kiedykolwiek
ja nie wiem co zrobimy po ciąży, jak uda nam się uniknąć kolejnych
próbowałam prawie wszystkiego, nie mogę kazać M żeby zdecydował się na coś, mam poczucie, że powinnam przyjąć śluby czystości, ale to byłoby największe cierpienie, albo zaufać nauczyć się met. naprotechnologii, choć to jest niedorzeczne jak o tym myśle
na wymioty jest dobra melisa z 2łyż. octu jabłkowego-rewelacja polecam
 
scenariusza pozytywnego nie przewidział, na moje może owulacja się przesunęła, po długiej ciszy powiedział może. Tylko to musiałoby wszystko zadziać się 2tygodnie później, wtedy test by mi nie wyszedł w dniu @. Tydzień przesunięcia jest możliwy, ale wtedy na wizycie byłoby widać pęcherzyk. Mam resztki durnej nadziei. Tylko w razie "w" to ta nadzieja z teraz po prostu później mnie dobije. Tak naprawdę dla mnie pozytywny scenariusz teraz to krwawienie i brak ciąży pozamacicznej.
Niemiłosiernie bolą mnie plecy z napięcia, jakby mnie ktoś całą noc odkładał pałką.

I niestety nie da się nie martwić, jak wchodzisz do gabinetu i na pytanie lekarza musisz odpowiedzieć ciąża piąta, poród jeden. Tego nie zrozumie nikt, kto tego nie przeszedł. Tego jak lekarz 5minut szuka czegokolwiek na usg, przegląda wszystko nie tylko macicę, szuka tak że potem brzuch boli przez cały dzień. Tego, że jak się uda to na ekran usg patrzysz dopiero jak lekarz powie, że jest ok, jest zarodek, bije serce. Tego, jak lekarz pyta czy usg genetyczne wyszło na pewno dobrze. Tego jak lekarz mówi, będzie pani miała wcześniaka, proszę wrócić do domu spakować się i na oddział. Tego jak wyjmują dziecko i nikt Ci go nie pokazuje. Tego jak pierwszy raz widzisz je na zdjęciu po kilku godzinach, a dotknąć możesz po kilku dniach przez minutę.
Także martwię się i jak (oby) się uda będę w stresie do porodu. I niestety nie pomoże żadne pocieszanie i zapewnienia że będzie dobrze, nawet od lekarza.
:( bardzo Ci współczuję. To wszystko jest tak niesprawiedliwe...

Napisane na HUAWEI CAM-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry