też miałam z pinkami przygodę, że kilka sztuk z rzędu wyszło "pozytywnych", a beta na minusie.
Tak też chyba się zdarzyło i tym razem, choć nie wiązałam wielkich nadziei z cieniem widzianym pod latarką
, to jednak smuteczek. To uczucie spuchnięcia pochwy dało mi do myślenia, bo pamiętam ten stan, gdy ciążę miałam potwierdzoną. Wczoraj też piersi zrobiły się tkliwe, więc również brałam to za znak. No ale nic, matka natura wymyśliła sobie podobne objawy zbliżającego się okresu, jak i zapowiadanej ciąży, na co dałam się złapać. Czekam cierpliwie na okres.