reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

reklama
A ja Wam powiem, że mierzenie temperatury to jest u mnie głupie, albo ja jestem głupia- dopuszczam ostatnio coraz częściej scenariusz regresu 🥲🙈
Mierzona codziennie zaraz po przebudzeniu, jeszcze na leżąco, maksymalna różnica 40 min… ja wiem że opuściłam 5 pierwszych dni cyklu, bo tak się namyślałam na ten termometr, więc miarodajne to w 100% nie będzie. Ale kurde, takie skoki? Miałam w tym miesiącu potwierdzić owu progiem po 7 dniach, ale aktualnie jutro zapisałam się na monit zobaczyć, czy ja w ogóle dysponuje jakimiś jajeczkami 🙈 Ale nie wiem czy się nie rozpędzam i nie działam „w gorącej wodzie”. Co myślicie?
 

Załączniki

  • IMG_4821.jpeg
    IMG_4821.jpeg
    108 KB · Wyświetleń: 44
A ja Wam powiem, że mierzenie temperatury to jest u mnie głupie, albo ja jestem głupia- dopuszczam ostatnio coraz częściej scenariusz regresu 🥲🙈
Mierzona codziennie zaraz po przebudzeniu, jeszcze na leżąco, maksymalna różnica 40 min… ja wiem że opuściłam 5 pierwszych dni cyklu, bo tak się namyślałam na ten termometr, więc miarodajne to w 100% nie będzie. Ale kurde, takie skoki? Miałam w tym miesiącu potwierdzić owu progiem po 7 dniach, ale aktualnie jutro zapisałam się na monit zobaczyć, czy ja w ogóle dysponuje jakimiś jajeczkami 🙈 Ale nie wiem czy się nie rozpędzam i nie działam „w gorącej wodzie”. Co myślicie?
Ja to kompletnie nie znam się na skokach temperatury ani na wyciąganiu z wniosków z wykresu 🙈 Nigdy nie sprawdzałam.
Jak dla mnie monitoring i jeszcze raz monitoring jest jedynym dowodem czy była, jest czy będzie owulacja 🙂
 
reklama
Bo się długo starasz dlatego nie umiesz się cieszyć i nie będziesz umiała.
Ja jak się dowiedziałam, że moja szwagierka jest w ciąży 4 lata temu a napisała mojemu, że wujkiem będzie to nie wiedział nawet czy mi mówić. Jak powiedział to moja reakcją była wiesz jaka ? " UJ mnie obchodzi Jej ciąża, ja nie jestem i w pi***** mam pozostałe " ... Byłam taka zła, że to nie ja , brak słów... a parę miesięcy wstecz przeszłam CP ... No generalnie ciężki temat to jest.
Jedynie psycholog Ci pomoże i jakieś tabletki na uspokojenie bo sama tego nie przepracujesz raczej 🫂
odnośnie tego… pytanie do dziewczyn po stracie, które starały/starają się dalej. Oni serio pomagają? Bo ja z jednej strony bardzo chce, mam instynkt macierzyński, boli za każdym razem jak się nie udaje. I wiem, że będzie bolalo. Robię to wszystko: suplementy, badania,wizyty u lekarzy itp. A z drugiej wiem, że jak się kiedyś uda to będzie ciągły strach, najpierw o betę, potem usg, czy to w ogóle ciąża wewnątrzmaciczna itp. Z trzeciej żyje w takim przeświadczeniu że mam się po prostu nie uda, a na pewno będzie bardzo ciężko. Psychotetapeutka zasugerowała mi, że ja jestem w żałobie po tej pierwszej ciąży i dopóki tego nie przepracuję mam się nie starać o kolejne dziecko. Ale jak?!?!?! Ja nie wyobrażam sobie, że kiedyś powiem, że jestem ok, pogodzona z tym, że poroniłam. Nigdy się z tym nie pogodzę. A już w ogóle nie wyobrażam sobie jakiegoś „przepracowania”, przejścia nad tym do porządku i takiego planowania kolejnej ciąży na chłodno, traktowania tego trochę jak projektu.
 
Do góry