Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 955
A ile wynosiło to Twoje Tsh ?U mnie poronienie mogło wynikać z za wysokiego TSH ale nie wiem czy może mieć też wpływ na zagnieżdżenie zarodka.
Ok, doczytałam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A ile wynosiło to Twoje Tsh ?U mnie poronienie mogło wynikać z za wysokiego TSH ale nie wiem czy może mieć też wpływ na zagnieżdżenie zarodka.
Ja robiłam badania tsh, ft3 i ft4 w środę . Tsh wyszło mi 2,1. Letrox 50 biore już od 2019 roku jak zdiagnozowałam niedoczynność tarczycy. Ale to tsh jednak trochę na wysokie, może większa dawkę musiałabym brać, np 75.2,93. Potem brałam euthyrox, ale nie zdążyłam sprawdzić czy obniżył bo poroniłam
Czasem wychodzimy i kogo mogłam to poznałam. Ma drugą grupę znajomych z pracy i tam nie jestem w ogóle uwzględniana, oni mają „męskie spotkania” do rana. I w takie dni mi brakuje właśnie swojego towarzystwa, żeby też się z kimś zobaczyć.A ze znajomymi partnera czasami też się widujesz czy on zawsze sam z nimi? Bo może gdzieś tam przez jego znajomych też się uda kogoś nowego poznać, jakąś partnerka kolegi czy coś?
Mi i mężowi dla odmiany brakuje wśród znajomych par, z którymi by można było wyjechać gdzieś albo iść potańczyć, też się zastanawiamy gdzie kogoś takiego poznać i jedyne co nam przychodzi do głowy to jakieś wspólne hobby, może kurs tańca czy cos
idę 5 grudnia do innego właśnie.Ja bym awanturę zrobiła. Po 3 poronieniu należy Ci się pogłębiona diagnostyka a nie jakieś zwykłe badania jaja sobie babka robi czy co? Każda stracona ciąża to obciążenie dla kobiety. Nie myslałaś nad zmianą giną?
Nawet tak nie myśl. Nie ma czegoś takiego jak "zapisane w gwiazdach" czy "tak chciał los/Bóg". Życie to nie wyrocznia. Wszystko leży w naszych rękach. Jednym coś przychodzi łatwiej innym trudniej. Jeśli nie wyczerpałaś wszystkich możliwości to walcz i się nie poddawaj. Wierzę że Wam się w końcu udaapropo debilizmów, to ja myślę czasem, że może ja powinnam nie mieć dzieci, a walczę jak ten głupek z naturą życie za mnie zdecydowało, że nie powinnam być matką a ja działam wbrew naturze
Możliwe że masz rację, ale niestety nie mam innego pomysłu. Do zagnieżdżenia doszło, beta rosła (chyba do 29 tys jeśli dobrze pamiętam), progesteron był chyba 30 czy 40 więc też ok. Z badań które zdążyłam zrobić tylko TSH było źle. No jeszcze mogła być wada genetyczna ale tego nie mogę już sprawdzićale 2,93 to nie jest jakieś super wysokie TSH. Raczej mało prawdopodobne, żeby to było przyczyną poronienia
Do starań z tego co wiem to TSH max 1, w ciąży max 1,5 powinno być. To tak zwana "nowa szkoła" bo stare wytyczne mówiły że jest dobrze do 2,5.Ja robiłam badania tsh, ft3 i ft4 w środę . Tsh wyszło mi 2,1. Letrox 50 biore już od 2019 roku jak zdiagnozowałam niedoczynność tarczycy. Ale to tsh jednak trochę na wysokie, może większa dawkę musiałabym brać, np 75.
3.12 mam usg tarczycy i jamy brzusznej to zapytam o to większa dawkę leku czy potrzebna.
Rozumiem. Ale mowie to dlatego, że to mało prawdopodobne, żeby to była wina tsh, żebyś np potem w kolejnej ciąży nie "schizowala" nad poziomem tsh. I nie denerwowała się niepotrzebnie.Możliwe że masz rację, ale niestety nie mam innego pomysłu. Do zagnieżdżenia doszło, beta rosła (chyba do 29 tys jeśli dobrze pamiętam), progesteron był chyba 30 czy 40 więc też ok. Z badań które zdążyłam zrobić tylko TSH było źle. No jeszcze mogła być wada genetyczna ale tego nie mogę już sprawdzić
Wiem o tym. Ale i tak strasznie się tym TSH martwię. Nie zdążyłam sprawdzić czy jest ok. U mnie TSH bardzo skacze. W tamtej ciąży było 2,93 a 2 miesiące później, gdy już przez 30 dni nie brałam euthyroxu miałam 0,83, potem znowu skoczyło na prawie 2. Możliwe że jest to powodowane 5 cm torbielą jaką mam na tarczycy, ale wynik biopsji mówi że to zmiana łagodna. W czerwcu przyszłego roku mam sprawdzić czy urosła i iść na odsysanie torbieli. Endokrynolog powiedział że nie jest ona przeciwwskazaniem do starań. Tylko muszę ją kontrolować.Rozumiem. Ale mowie to dlatego, że to mało prawdopodobne, żeby to była wina tsh, żebyś np potem w kolejnej ciąży nie "schizowala" nad poziomem tsh. I nie denerwowała się niepotrzebnie.
Wiem, że mamy potrzebę racjonalizować. Ale to poronienie mogło być z przyczyn zupełnie niezależnych o których nigdy się nie dowiesz i na które nie masz wpływu.