reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

Dziewczyny, tez macie czasem wrażenie że ginekolodzy mają was za idiotki? Ja się dziś tak poczułam, byłam dziś na USG w 18dc sprawdzić czy była OWU, Endometrium 12mm, ciałko żółte na lewym jajniku więc jestem dobrej myśli. Ale ten lekarz to po prostu jakaś masakra, sam nie mówił nic, wszystko musiałam od niego wyciągać, a jak już o coś zapytał i odpowiedziałam to wyśmiewał moje odpowiedzi, ogólnie miałam wrażenie że ma mnie za idiotke która bezsensu przyszła sprawdzić czy była owulacja. Dodatkowo stwierdził, że nie mogę mówić że współżyje regularnie, skoro nasze współżycie nabiera częstotliwości w trakcie dni płodnych, według niego aby mówić o regularnym współżyciu to trzeba współżyć co 2,3 dni niezależnie od dni płodnych…
Tutaj muszę się zgodzić z lekarzem, że o regularnym współżyciu można mówić gdy uprawiamy seks co 2-3 dni cały miesiąc.
 
reklama
ja byłam w ramach enel medu i po wyjściu stwierdziłam, że może dlatego takie podejście, ale mimo wszystko mam duży niesmak, a szkoda, bo lekarz ten pracuje u nas na porodówce i myślałam już o tym, że jak będę w ciąży to będę ja prowadzić u niego. Ale po dzisiejszym raczej nie, nie wytrzymam chyba tego jakbym miała go o wszystko pytać bo sam z siebie nic powie, a odpowiedzi z łaską i na odwal się…
no niestety, takie traktowanie to dość częsty przypadek. Ja mam takie doświadczenia, że póki nie poszłam do ginekologa, ktory zajmował się niepłodnością, nikt nie informował mnie jakie mam pęchrzyki, endo - tylko "wszystko jest dobrze". To też pewnie dlatego, że kobiety, które nie starają się o dziecko raczej nie interesują się wymiarami endo i pęcherzyków...
 
Lecimy z tym tygodniem ! Tyle kiepskich wiadomości tu było w ostatnim czasie że czas na te dobre. Kalendarz listopadowy jakiś słaby w ciąże. Oby grudzień był magiczny i poszczęściło się wszystkim ❤️
Ten miesiąc przetyrał zdecydowanie za mocno 🥲 mam nadzieję że grudzień przyniesie wielu z nas dużo łez ale tym razem łez szczęścia i spełnienia,już tych łez smutku było za wiele więc niech przyjdzie już ten czas kiedy każda z nas będzie mogła spełnić w końcu swoje marzenie o tych grubych dwóch kreskach ciążowych i donoszeniu zdrowych ciąż ❤️ abyśmy w końcu my mogły poinformować o ciążach bliskich a nie cały czas czekać na swoją kolej bo już wystarczająco każda z nas przeszła i więcej już nam czekać na naszą kolej nie trzeba 🤞Ja jestem 13 dpo pozytywnym teście owulacyjnym i na teście ciążowym biało,czekam na okres…Nie będę się smucić bo nic to nie pomoże,zobaczę czy dołączę do was w grudniu czy może odpocznę psychicznie i spróbuje zadbać trochę o siebie i zdrowie psychiczne bo czuje że z miesiąca na miesiąc coraz bardziej mi siada na głowę,dziś też byłam na badaniach krwi i żelazo wygląda słabiutko pomimo przyjmowania witamin żelaza,muszę się za to porządnie zabrać
 
ale w sumie ja jakiś czas temu oglądałam serial o starżakach i paramedykach (czyli teoretycznie ludziach którzy znają się na jakichś podstawach medycznych) i tam ratowniczka zaszła w ciążę, powiedzieli jej, że to pozamaciczna, a ona prosi lekarza, zeby ratowali dziecko. Dziwnie, ratownik medyczny bez tak podstawowej wiedzy.
Swoją drogą zanim zaczęłam się starać to myślałam, że CP zdarzają się meeeeega rzadko, nie miałam pojęcia, że w "pozamaciczna" to równa się "jajowodowa". Ja ogólnie miałam liche pojęcie o swoim organizmie przed staraniami...
 
no mi też nigdy nie było dane tego doświadczyć, jedyna dodatnia beta jaką widziałam to 8.
Moja najwyższa ponad 1000 po podaniu metotrexatu i błagałam żeby spadła i żeby to jak najszybciej obumarło żebym mogła przeżyć i żeby nie pękło. Prze je b a n e mamy w tym wątku, dlaczego w ogóle musi taki istnieć a my musimy to przechodzić :(
 
Dziewczyny, tez macie czasem wrażenie że ginekolodzy mają was za idiotki? Ja się dziś tak poczułam, byłam dziś na USG w 18dc sprawdzić czy była OWU, Endometrium 12mm, ciałko żółte na lewym jajniku więc jestem dobrej myśli. Ale ten lekarz to po prostu jakaś masakra, sam nie mówił nic, wszystko musiałam od niego wyciągać, a jak już o coś zapytał i odpowiedziałam to wyśmiewał moje odpowiedzi, ogólnie miałam wrażenie że ma mnie za idiotke która bezsensu przyszła sprawdzić czy była owulacja. Dodatkowo stwierdził, że nie mogę mówić że współżyje regularnie, skoro nasze współżycie nabiera częstotliwości w trakcie dni płodnych, według niego aby mówić o regularnym współżyciu to trzeba współżyć co 2,3 dni niezależnie od dni płodnych…
Tak, mnie opieprzyl ze jest drugim Ginem do ktorwgo przyszłam, ze ciaza to nie choroba i nie mam robić pielgrzymek po lekarzach a w ogóle to on mnie zaprasza za dwa tygodnie to będziemy rozmawiać. To był czwartek. Po weekendzie, we wtorek byłam u lekarza a chwile potem już pisałam chyba nawet na tym forum bo już jechałam ze skierowaniem na cito do szpitala po usg a tamten D e b i l nawet mnie nie zbadał 🙄
 
ale w sumie ja jakiś czas temu oglądałam serial o starżakach i paramedykach (czyli teoretycznie ludziach którzy znają się na jakichś podstawach medycznych) i tam ratowniczka zaszła w ciążę, powiedzieli jej, że to pozamaciczna, a ona prosi lekarza, zeby ratowali dziecko. Dziwnie, ratownik medyczny bez tak podstawowej wiedzy.
Swoją drogą zanim zaczęłam się starać to myślałam, że CP zdarzają się meeeeega rzadko, nie miałam pojęcia, że w "pozamaciczna" to równa się "jajowodowa". Ja ogólnie miałam liche pojęcie o swoim organizmie przed staraniami...
Ja byłam nastawiona na poronienie rok temu, w ogóle mi do głowy cp nie przyszła. A ze będę w tym 1% to już w ogóle
 
Moja najwyższa ponad 1000 po podaniu metotrexatu i błagałam żeby spadła i żeby to jak najszybciej obumarło żebym mogła przeżyć i żeby nie pękło. Prze je b a n e mamy w tym wątku, dlaczego w ogóle musi taki istnieć a my musimy to przechodzić :(
ja dziś jakoś zaczęłam kopać na forum i wracać do starych wątków i tak mnie serce ścisnęło. Tyle dziewczyn, którym doradzałam, wspierałam, które dopiero tu były ze mną jest już dawno po porodzie. Przeżyłam już drugie tury wielu osób, a ja dalej w tym samym miejscu, co miesiąc czerwona kropelka obok mojego nicku. Za co to kara, to nie wiem.
 
reklama
ja dziś jakoś zaczęłam kopać na forum i wracać do starych wątków i tak mnie serce ścisnęło. Tyle dziewczyn, którym doradzałam, wspierałam, które dopiero tu były ze mną jest już dawno po porodzie. Przeżyłam już drugie tury wielu osób, a ja dalej w tym samym miejscu, co miesiąc czerwona kropelka obok mojego nicku. Za co to kara, to nie wiem.
Ja dzisiaj zapytałam męża dlaczego ja, niechciane dziecko z wpadki, muszę tak dużo przeżyć… jedyne co mnie pociesza to taki żarcik, ze skoro jednak doszło so biochemu (bo nadal liczę ze to nie druga cp) to może jednak „przepchnął” się kanał i następnym razem „pyknie” w macicy ale to już do sprawdzenia u lekarza. Nie wiem tylko czy chcę to znów przezywac
 
Do góry