reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

reklama
Tragiczne 2 dni u mnie…siedzę i ryczę,czuję że już nie daję rady psychicznie,jestem załamana bo czuję że znowu nic się nie udało,nie wiem ile jeszcze będę w stanie znieść,najpierw strata dziecka,później choroba,operacja i robienie dobrej miny do złej gry codziennie w pracy,co miesiąc widzę jak koleżance rośnie brzuszek i chodzi szczęśliwa na usg,następna dziewczyna okazało się że też jest w ciąży z którą pracuje,teraz narzeczonego siostra też w ciąży,dzwoni do niego i rozmawiają o dziecku a ja musiłam się zamknąć w łazience i wypłakać bo czuję że nie mam już sił tego wszystkiego dźwigać na barkach,chce już nic nie czuć 😭 nie to że zazdroszczę im ale zaczynam nie nawidzić swojego ciała i zastanawiam się co jest ze mną nie tak i dlaczego na każdym kroku mam kłody pod nogami…
 
Tragiczne 2 dni u mnie…siedzę i ryczę,czuję że już nie daję rady psychicznie,jestem załamana bo czuję że znowu nic się nie udało,nie wiem ile jeszcze będę w stanie znieść,najpierw strata dziecka,później choroba,operacja i robienie dobrej miny do złej gry codziennie w pracy,co miesiąc widzę jak koleżance rośnie brzuszek i chodzi szczęśliwa na usg,następna dziewczyna okazało się że też jest w ciąży z którą pracuje,teraz narzeczonego siostra też w ciąży,dzwoni do niego i rozmawiają o dziecku a ja musiłam się zamknąć w łazience i wypłakać bo czuję że nie mam już sił tego wszystkiego dźwigać na barkach,chce już nic nie czuć 😭 nie to że zazdroszczę im ale zaczynam nie nawidzić swojego ciała i zastanawiam się co jest ze mną nie tak i dlaczego na każdym kroku mam kłody pod nogami…
O raju. Może poproś narzeczonego, żeby postarał się nie rozmawiać przy Tobie na takie tematy z siostrą? Powinien zrozumieć, a w zasadzie powinni- jeśli tylko ona wie i ma podstawową wrażliwość. I proszę mi się nie łamać, zamykasz miesiąc więc czasu ho ho ho i jeszcze wincyj ❤️
 
Tragiczne 2 dni u mnie…siedzę i ryczę,czuję że już nie daję rady psychicznie,jestem załamana bo czuję że znowu nic się nie udało,nie wiem ile jeszcze będę w stanie znieść,najpierw strata dziecka,później choroba,operacja i robienie dobrej miny do złej gry codziennie w pracy,co miesiąc widzę jak koleżance rośnie brzuszek i chodzi szczęśliwa na usg,następna dziewczyna okazało się że też jest w ciąży z którą pracuje,teraz narzeczonego siostra też w ciąży,dzwoni do niego i rozmawiają o dziecku a ja musiłam się zamknąć w łazience i wypłakać bo czuję że nie mam już sił tego wszystkiego dźwigać na barkach,chce już nic nie czuć 😭 nie to że zazdroszczę im ale zaczynam nie nawidzić swojego ciała i zastanawiam się co jest ze mną nie tak i dlaczego na każdym kroku mam kłody pod nogami…
Skąd wiesz jaką drogę przeszły te kobiety zanim zaszły w ciążę ? Może wcale im to tak łatwo nie przyszło. Głowa do góry , Tobie też się uda jeśli się nie poddasz i będziesz walczyć 🍀
 
Tragiczne 2 dni u mnie…siedzę i ryczę,czuję że już nie daję rady psychicznie,jestem załamana bo czuję że znowu nic się nie udało,nie wiem ile jeszcze będę w stanie znieść,najpierw strata dziecka,później choroba,operacja i robienie dobrej miny do złej gry codziennie w pracy,co miesiąc widzę jak koleżance rośnie brzuszek i chodzi szczęśliwa na usg,następna dziewczyna okazało się że też jest w ciąży z którą pracuje,teraz narzeczonego siostra też w ciąży,dzwoni do niego i rozmawiają o dziecku a ja musiłam się zamknąć w łazience i wypłakać bo czuję że nie mam już sił tego wszystkiego dźwigać na barkach,chce już nic nie czuć 😭 nie to że zazdroszczę im ale zaczynam nie nawidzić swojego ciała i zastanawiam się co jest ze mną nie tak i dlaczego na każdym kroku mam kłody pod nogami…
Mam to samo .. od czwartku przechodzę jakieś załamanie psychiczne oczy spuchnięte i nie umiem sobie dać radę, mam ochotę przeleżeć w łóżku parę miesięcy. Wczoraj wzięłam urlop na żądanie bo nie byłam w stanie iść :( mąż ma urodziny nie udało nam się sprawić prezentu. W tamtym roku o tej porze było tak pięknie jak była ciąża chodź na chwilę…
 
Skąd wiesz jaką drogę przeszły te kobiety zanim zaszły w ciążę ? Może wcale im to tak łatwo nie przyszło. Głowa do góry , Tobie też się uda jeśli się nie poddasz i będziesz walczyć 🍀
masz racje,często w emocjach zapominamy że innym też nie spadło to z nieba i pewnie też mają swoje smutki i zmartwienia,jednak czasem taki kamień nosimy na sercu że już nie daję się rady z tymi wszystkimi emocjami które się nosi w środku co dnia .. 🥲
 
O raju. Może poproś narzeczonego, żeby postarał się nie rozmawiać przy Tobie na takie tematy z siostrą? Powinien zrozumieć, a w zasadzie powinni- jeśli tylko ona wie i ma podstawową wrażliwość. I proszę mi się nie łamać, zamykasz miesiąc więc czasu ho ho ho i jeszcze wincyj ❤️
Głupio mi mówić żeby nie rozmawiali o tym przy mnie bo boję się że źle to odbiorą 😟 on wie że jest mi ciężko ale chyba nie zdaje sobie sprawy że aż do takiego stopnia,przyszedł do mnie z telefonem bo ona chciała ze mną pogadać i oczywiście znowu paliłam głupa i ukrywałam że mi nie jest przykro ☹️ ciężkie to jest bo płacz mi się zaczął od 2 cyklu,wcześniej aż tak źle z psychiką nie było,boję się że ona odbierze to jako zazdrość a tego nie chce bo na prawdę cieszę się jej szczęściem tylko to ja sobie przestałam radzić z moim smutkiem i emocjami i mnie wszystko przerasta 😢
 
reklama
Głupio mi mówić żeby nie rozmawiali o tym przy mnie bo boję się że źle to odbiorą 😟 on wie że jest mi ciężko ale chyba nie zdaje sobie sprawy że aż do takiego stopnia,przyszedł do mnie z telefonem bo ona chciała ze mną pogadać i oczywiście znowu paliłam głupa i ukrywałam że mi nie jest przykro ☹️ ciężkie to jest bo płacz mi się zaczął od 2 cyklu,wcześniej aż tak źle z psychiką nie było,boję się że ona odbierze to jako zazdrość a tego nie chce bo na prawdę cieszę się jej szczęściem tylko to ja sobie przestałam radzić z moim smutkiem i emocjami i mnie wszystko przerasta 😢
Wolałabym, żeby ktoś otwarcie powiedział mi, że w danym momencie nie potrafi w pełni cieszyć się moim szczęściem, że musi sobie wszystko poukładać i wróci, niż dowiedzieć sie (po czasie zwykle), że nieświadomie kogoś raniłam. Ja bym wtedy czekała cierpliwie ;) Ale to ja ✌🏻
 
Do góry