Cześć dziewczyny
Wracam do was z dawką informacji
Wczoraj już padłam i nie miałam siły pisać (jestem obecnie w delegacji poza Polską). No więc, @ dalej nie ma, już 4 dzień spóźnienia. Wczoraj robiłam test z porannego moczu i negatywny. Dziś miałam targi i w razie czego zabezpieczyłam się tamponem jakby małpa nagle miała mnie zaskoczyć
no ale nic, jedyne co zauważyłam podczas wyjmowania to różowe kropelki jakby śluz wymieszany z krwią ale bardzo bardzo mało i różową, nie czerwona. Dodam, że cały czas mam bóle miesiączkowe, już w sumie od 2 tygodni z przerwami. Wczoraj były dość silne + kłócia w podbrzuszu. Piersi zawsze przed okresem robią mi się nabrzmiałe z żyłkami ale dziś tych żyłek zrobiło się bardzo dużo, również na sutkach. Wracam do Polski w piątek i jak najszybciej pójdę na betę. Myślicie że dziś dopiero mogłobyć ewentualne zagnieżdżenie, a to co było na tamponie to plamienie implantacyjne?