Nie odmówiła mi leczenia, odmówiła mi pomocy w zajściu w ciążę
leczyć mnie może owszem ale na otyłość i insulinoopornosc. I dopiero jak to mi wyleczy to może wziąć się za wspomaganie przy zajściu. Dla mnie to brzmi absurdalnie ale może Jestem zaślepiona checia posiadania dziecka i jednak ma racje
Namieszało mi się w głowie przez tą wizytę.
No właśnie ja też znam, moja bliska znajoma jest dwa razy większa ode mnie i też zaszła w ciążę. Ale nagadala mi że dziecko może mieć problemy, na bank będę miała z insulinoopornoscia cukrzycę w ciąży (w pierwszej też miałam IO i żadnej cukrzycy nie miałam, córa urodziła się mając 2,5kg bez żadnych problemow) I że narażam tym dziecko i siebie.
Czuje, że to zły kierunek. Wszyscy ja chwała i ma super opinie ale ja mam mieszane. To była moja pierwsza wizyta i zamierzam dalej być na diecie redukcyjnej ale nie chciałabym się zabezpieczać żeby czasem nie zajść w ciążę skoro i tak to utrudnione u mnie. Do tego powiedziała, że przy tych kg nie mam szans na owulacje i nie wrócą mi bez stymulowania jeśli nie schudnę.
Nie wiem dziewczyny mam kompletny mętlik w głowie.