Mi lekarz pozwolił włoski robić, a ja farbuję farbami poleconymi przez moją fryzjerkę, która wie, że jestem w ciąży. Więc ufam obojgu. Tylko ja zaznaczam, że robię włosy farbami koloryzującymi, które rozjaśniają do 2-3 tonów. Farbowałam też w I trymestrze (u fryzjerki) i malutka jest zdrowa i dobrze się rozwija. Myślę, że teraz te farby nie są tak szkodliwe jak kiedyś, coraz to nowsze są udoskonalenia w nich itp.
Kinia, depilacja woskiem myślę, że nie zaszkodzi, jedyne co, to będzie Cię bolało
a brwi to tak mała powierzchnia, że rach ciach i po sprawie.
Ja ogólnie nie rozumiem takiego dmuchania na siebie jak na jajko. Włosów nie farbować, nie opalać się, nie malować za mocno, do kosmetyczek nie chodzić. A jak jakaś matka dba o siebie, to mowią, że zaniedbuje dziecko. Wszystko oczywiście ze zdrowym rozsądkiem. Ja dbam o swój wygląd tak, jak dbałam przed ciążą. Tak samo się maluję, farbuję włosy, robię paznokcie. Na pewno nie robię nic, co szkodzi mojemu dziecku, a każda kobieta, nawet w ciązy, chce ładnie wyglądać. A co będzie, jak urodze, i czy będe na to miała czas, to sie okaże