reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2015 :)

miniaaaa, ok wszystko się zgadza, masz rację, tylko, że ja nie oczekuję i nie chcę ich pomocy, bo jej nie otrzymamy. I doskonale wie też o tym mój facet. Jedyne, na co możemy liczyć to jesteśmy my sami i moja rodzina. Nic więcej.

A tak poza tematem - cały dzień chodzi za mną jakieś jedzonko, tylko nie mam pojęcia jakie. Co nie wymyślę, to dochodzę do wniosku, że jednak to nie to. ehh... chyba czas na herbatkę i pod kołdrę, żeby zapomnieć o tym napięciu dzisiejszym.
 
reklama
sorki ale ja chyba nie rozumiem, jak można dziecku dawać do zrozumienia że przez nie zmarnowała sobie życie? A ono sie prosiło na ten świat? Po pierwsze matka nawet jak czuje ból egzystencjalny to kochając swoje dziecko powinna nad tym panować i nie obwiniać go o swoje zmarnowane najlepsze lata. I ok nie chce żeby dziecko popełniało błędy młodości to stara się mądrze przekazać to swojemu dziecku żeby to mogło wyciągnąć wnioski. Moja mama żałuje bardzo swojego małżeństwa i mi dużo tłumaczyła żebym nie wychodziła za mąż jak nie jestem pewna, żebym zwracała na to i na tamto uwagę, żebym nie popełniła jej błędów i ja potrafiłam z tego wyciągnąć wnioski...
 
Sylka87, ja uważam tak samo, i też mama mi zawsze kładła do głowy wiele spraw, ale nie w taki chamski wręcz sposób (np. mój facet usłyszał jak się do mnie wprowadził, że o jednego pasożyta mniej mają jego rodzice w domu). Ma 9-letniego brata, który jest tak rozpieszczony, że aż boli jak się patrzy. Z resztą, co bym nie zrobiła i czego bym nie powiedziała - byłam skreślona u tej kobiety od kiedy pierwszy raz narzeczony zaprosił mnie do siebie do domu.
 
Niestety tak jest że mimo szczerych chęci są ludzie mimo że teoretycznie bliscy to nie można na nich liczyć... Ty się nie masz co zamartwiać jak relacji nie da się zmienić trzeba przywyknąć i olewać takie sytuacje. Ważne że macie siebie, że chcecie stworzyć rodzinę trzeba się na tym skupić a może przyjdzie pora że teściowej się odmieni oby nie za późno :)
Zmieńmy ten temat piekielny chyba że już poszłyście spać, bo ja cholera po tej drzemce to teraz jakaś rozbudzona jestem eeh
 
Hej,
Ja jednak chyba muszę zrobić rektoskopię, bo mam krwawienia z odbytu przy wypróżnianiu.
Podejrzewam, że to przez wysoki progesteron w połączeniu z clexanem i acardem tak mam:-(
Po prostu zawsze coś:-(
 
Minia nie zgodze sie z toba to ze ty czy ja nie bylysmy gotowe na dziecko w wieku 22 lat nie ozacza ze inni nie sa dla mnie tez w tamtym wieku wazne bylo sie wyszalec pozwiedzac nie mialam takiego instynktu zeby zakladac rodzine mimo ze juz wtedy bylam z moim za to moja dobra kolezanka nie chciala imprez szalenstwa dla niej wazne bulo zeby zalozyc rodzine to bylo jej marzenie. Nie dla kazdego dziecko oznacza poswiecenie czy wyzeczenia niektore kobiety mam wrazenie rodza sie po to by byc matkami.
Wiec Kasieczna miej w nosi tesciowa bo to glupia baba jest i musisz nauczyc sie bronic sama siebie to nic nie znaczy ze to tesciowa jak cie rani slowami to jej to powiedz , wywal co ci lezy na watrobie wazne ze wy chcecie i czujecie sie na silach.
Ja z moja teraz juz nie mamy otwartej wojny po prostu kompletnie przestalam przejmowac sie co ona mowi amjej znudzilo sie juz wciskac mi swoje racje bo dotarlo ze mam to gdzies.

Ja walcze z zatokami wczoraj przeplakalam pol dni bo nie wiedzialam gdzie glowe wsadzic i mialam ochote powyrywac wszystkie zeby.

Ja tez gdyby nie to ze planowalam i nie mam okresu to bym nie wpadla na to ze jestem w ciazy bo jakos tak nic ciazowa nie jestem
 
Ostatnia edycja:
A ja nie rozumiem. Niektórzy ludzie SA do granic egoistyczni. Liczy się tylko ich wygoda spokój i ich racja bo jest najważniejsza. Dziewczyno Ty nie masz 16 lat tylko ponad 20 i to jest indywidualna sprawa czy ktoś jest gotowy do macierzyństwa czy nie. Ja nie byłam ale moje koleżanki owszem i na odwrot niektóre nawet teraz w wieku 31 lat nie myślą o małżeństwie i dzieciach. Teściowe to już tak w większości maja ze uwielbiają się wtrącać tam gdzie powinny tylko wspierać.
Moja teściowa to typowa baba z kawałów nie rozmawiać z nią nie jeździe tam i ***** mnie interesuje co się z nią dzieje. Jedyne czego chce to zęby zajęła się swoim życiem i przestała mieszać.
Nie jezdze do niej ja nie jeździ moja szwagierka ani tez corka szwagierki bo to kobieta zaraza, raz się z nią spotakasz i już zaraza cie swoim jadem.
 
oj dziewczyny poruszyłyście bardzo ciężki temat o tym czy nie jest się młodym na macierzyństwo... ja powiem jak to było u mnie... z moim mężem jesteśmy od prawie 10 lat razem, po ślubie prawie 6 lat i mamy prawie pięciolatka w domu a ja mam prawie 30 na karku, teraz jestem zadowolona z naszej sytuacji bo odbiliśmy się od dna ale nie zawsze tak było. Do małżeństwa namawiali nas żarliwie moi teściowie bo kuło ich w oczy że mieszkamy razem i w końcu ulegiśmy, zaraz po ślubie wpadliśmy, bardzo dużo łez wtedy wypłakałam bo ja byłam bez pracy tylko na stażu, mój mąż szukał pracy, byliśmy w trakcie przeprowadzki do mojego rodzinnego miasta i nie mieliśmy gdzie mieszkać, zajmowaliśmy jeden pokój u moich rodziców i nie było kolorowo bo mój ojciec jest alkocholikiem i wtedy wogóle nie trzeźwiał. Nie mieliśmy kasy mieszkania perspektyw nie mogliśmy z mężem cieszyć się naszym małżeństwem- mieliśmy tyle planów mieliśmy zwiedzić tyle miejsc i tylko narastała w nas flustracja- nie byłam gotowa na rodzinę a miałam 25 lat ciągle miałam w pamięci moje studenckie życie i to że nie zrobię kariery tak jak moje koleżanki bo będę babrać się w pieluchach To jak było mi ciężko wiem tylko ja i nikt mnie chyba nie zrozumie i nie życzę nikomu takiej sytuacji. dzięki ciężkiej pracy odbiliśmy się z mężem od dna mamy cudownegosyna którego kocham nad życie, mamy pracę i kasę na nasze zachcianki a świat zwiedzamy we trójkę. Z jednej strony niczego nie żałuję bo teraz jest cudownie a trudności tylko nas do siebie zbliżyłya z drugiej strony jak jeszcze raz mogłabym wybierać nie wiem jak bym postąpiła bo wiem że na początku małżeństwo i macieżyństwo mnie przerosły
 
reklama
Ojojoj, to rozpętałam temat. Dzień dobry z rana.
Odnosząc się do tego, czy ktoś jest za młody na rodzicielstwo. Owszem, może i wiele osób uważa, że mój wiek to za wcześnie na spełnianie się w roli matki. Ale ja już jak miałam 17-18 lat, wiedziałam, że nie chcę na dziecko długo czekać. Chciałam być matką, czułam, że będę dobrą matką i dam z siebie dziecku jak najwięcej. Może i mam chwile wahania, czy damy sobie radę, jak to będzie, ale wiem też, że mogę liczyć na najbliższe mi osoby, które nam pomogą.

Odbijam w końcu od tematu - śniła mi się wojna :no:. To był jeden z okropniejszych moich snów. Czołgi wszędzie jeździły, ludzie chowali się w przyczepach, bunkrach, kradli ze sklepów co popadnie...
Jakbym miała te swoje sny opisywać, to bym mogła książkę napisać.

Zrobiłam dzisiaj z ciekawości teścik, bo znalazłam jakiś jeden awaryjny, i kreski obie wręcz brunatne. Nie mam wątpliwości - będzie dzidzia na bank!!!! :happy2:

No i mam problem, nie mogę wstawić suwaczka do podpisu.... wszystko robię zgodnie z instrukcją na forum, ale nie chcę się on pokazywać pod moimi postami. Co mogę robić źle???
 
Do góry