reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2015 :)

Hej, kilka dni nie miałam dostępu do internetu, bo pprzeprowadziliśmy się do swojego mieszkanka, że prawie ppółdnia mmusiałam nadrabiać :)

Fajnie ze tyle tu nas, będzie do kogo się odezwać jak przyjdą bezcennenocy:) bo jak narazie, mmogłabym cciągle spać. Nawet jak się przebudzam na ssiku, to potrafię zznów zasnąć.

Pisalyscie o zwolnieniach. To ja właśnieod wtorku jestem na zzwolnieniu. Pewnie zacznie mnie to niedługo wkurzać, ale nie miałamwyboru. UUmowę na ccałyetat mmiałamtylko od wwrześnia, bo starałam sięo kredyt. Wiec mmusiałam opłacać szefowej zus żeby mieć nnajniższa kkrajowa. I od lutego miałam mieć zznów 1/4 etatu, wiec najlepszym wyjściem było dla mnie teraz zwolnienie.
Calineczka gratuluję serduszka i wszystkim życzę tego wspaniałego uczucia :)
 
reklama
ja sobie troszkę przysnęłam :-) niby nic takiego dziś nie robiłam a czułam się jak bym maraton przebiegła i musiałam się zdrzemnąć. rosół ugotowany i zjedzony.
karciaa fajnie że już na swoim :-) gratuluję
 
Hej dziewczyny ja dzis do 15 w pracy a pozniej mnie lozko przyciągnęło ;) dopiero sie obudzilam ale dalej bym mogla spać hihi. Czuje sie ok cycki mnie bolą tak dziwnie bo tylko po bokach. Mdlosci mam momentami ale jakbym nie wiedziała o ciazy to bym zignorowala. Brzuch juz mnie nie boli. Nawet odwazylam sie na seks i wszystko ok. Wcześniej jakos mialam obawy i mąż biedny i ja zresztą też juz ponad tydzień. A wy jak w tym temacie macie blokate czy jest ok? Cudownie jak piszecie o serduszkach. Skacze z radosci :). Martwie się tylko o Gusie.... oby bylo wszystko ok!
 
też mnie martwi barak info od Gusi. trzymam cały czas kciuki żeby było u niej wszystko ok. ja mogę się za tydzień wypowiedzieć co do seksu jak mój mój mąż wróci :-) ale raczej w pierwszej ciąży sobie nie żałowaliśmy więc raczej teraz też nie będziemy a szczególnie że mamy mało dla siebie czasu.
 
Sylka87, ja chciałam seksu, ale narzeczony miał jakąś blokadę i nie chciał. Jednak po paru dniach minęło i teraz normalnie się kochamy. Nie powinnaś mieć właśnie żadnych blokad, seks w ciąży jest wręcz wskazany :tak:

A z drugiej strony pożalę się Wam. Parę postów wcześniej pisałyśmy o teściowych i chyba wykrakałam. Mój mężczyzna zapragnął odwiedzić rodziców... tragedia. Nic poradzić nie mogłam, bo byliśmy w drodze powrotnej od mojego brata. Tak na prawdę rodzice mojego D. nie wiedzieli, że się zaręczyliśmy, a na wiadomość o prawdopodobnej ciąży prawie się przewrócili. No i pierwszy raz od dłuższego czasu byłam u nich. Jak matka zobaczyła pierścionek to zrobiła taką minę, jakby to był koniec świata. O ciąży to już w ogóle. Gadała, że zachowujemy się jak w średniowieczu, że jesteśmy za młodzi (narzeczony 23 lata, ja 22), że najlepiej jakbyśmy mieli 28 lat, że jesteśmy w dołku finansowym (dla niej nie bycie w dołku to zarabiane kilku tys. miesięcznie), że nie damy rady, że zmarnowaliśmy młodość sobie. Ja się nie odzywałam, ale w już jak wróciliśmy to się rozbeczałam jak dziecko. Oczywiście do tego szalejące hormony, ale jest mi tak przykro, że z mojego i mojego faceta szczęścia, jego rodzice się nie cieszą. Z drugiej strony jestem szalenie wściekła i gdybym mogła to bym jej dogadała. Sama chyba w średniowieczu żyła, bo w moim wieku już miała rocznego syna....
Mój mężczyzna pojechał do pracy a ja siedzę przed tym laptopem i rozmyślam... chyba czeka mnie długa noc :-(
 
Eh te tesciowe, myślą ze synów tracą i wariuja. A dlugo jesteście razem? Ja jak zaczelam spotykac sie z moim to mialam 21 on 23 i bardzo szybko zaczelismy nocowac najpierw on u mnie (moi rodzice nie mieli problemu) a później ja u niego jak jego byli na działce. Czasem na nich trafilam, bywalam coraz częściej matka sie wściekala ze ja jakaś lafacznica. Probowala synkowi tłumaczyć ze ja nie odpowiednia itd nawet raz mu powiedziala ze do niego by pasowala mala blondyneczka ( ja 175cm brunetka przy kości) ale moj sobie nie dal w kasze dmuchac jak nie docieralo do niej ze ma przestać mu gadać to robil jej obciach i przy mnie mowil " no mamo wytłumacz dlaczego uwazasz ze sylwia jest taka i owaka" ona czerwona jak burak i szybko sie uspokoiła
Myślę ze dużo leży po stronie naszych facetów jak bardzo są za mamusiami i jak bardzo potrafią nas obronić. Moja dzieki temu jest teraz nad wyraz kochana. .. ale ja i tak pamiętam co było. Oczywiście mam z nią dobry kontakt ale bez przesady. Teściowa to teściowa
 
kasieczna nooo i teraz nie chcę nikogo urazić ale myślę że twoja przyszła teściowa ma trochę racji. oczywiście mogła zachować to dla siebie ale martwi się o przyszłość swojego dziecka i dziecka swojego dziecka. jesteście oboje młodzi i tak na prawdę jeszcze niczego nie osiągnęliście niczego nie zobaczyliście za parę lat ( oczywiście tak nie musi się stać i tego Wam życzę ) możecie tych decyzji żałować nie dla tego że nie będziecie się kochać tylko dla tego że za szybko wszystko się potoczyło.
jak zostaniesz matka też inaczej spojrzysz na matczyne uczucia
jestem starsza i trochę życie mnie doświadczyło i wiem co piszę...
 
a ja bym chyba polemizowała, po pierwsze każdy inaczej dorasta, gdy ja byłam w tym wieku studiowałam, imprezowałam, podróżowałam, i jeszcze w zeszłym roku co chwile odwlekałam macierzyństwo twierdząc że do tego nie dorosłam, że jeszcze nie czas na babranie się w pieluchach itd za to moje koleżanki które pozakładały rodziny ledwo po 20 teraz są śliczymi mamuśkami z odchowanymi dzieciaczkami, mają mnóstwo energii i są szczęśliwe a ja mam rozkminki czy nie za późno się oscknełam, że czas goni, że już młodsza nie będe...
Wszystko oczywiście zależy od tego co jest w głowie czy to kaprys i próba udowodnienia światu jestem dorosła czy prawdziwa dojrzałość emocjonalna którą wiele dziewczyn zdobywa juz bardzo wcześnie...
 
Sylka 87, jesteśmy ze sobą 5 lat.
miniaaaa, a ja uważam, że wszystko można powiedzieć inaczej. Owszem, jesteśmy młodzi, i może nic nie osiągniemy w życiu i nic w życiu nie zobaczymy, ale chcieliśmy mieć dziecko, i jesteśmy osobami dorosłymi, które mieszkają ze sobą i żyją razem i podejmują świadome decyzje. Moja mama ma zupełnie inne podejście, wspiera nas i cieszy się razem z nami. Z resztą jak moja cała rodzina. A rodzice są od tego, żeby wspierać dzieci, a nie je dołować. W tej całej sytuacji najbardziej jest mi szkoda swojego faceta, który według swojej matki od zawsze wszystko robi źle, a ze mną marnuje życie, złapałam go na dziecko, i jeszcze nie daj Boże, skoro się zaręczyliśmy, to jeszcze weźmiemy ślub. I daje mu do zrozumienia, że był wpadką i że tylko zniszczył jej młodość. Dla niej najważniejsza jest ilość zer na koncie, a nie to czy jej bliscy są szczęśliwi. Więc w takie sytuacji myślę, że powinna się zamknąć i nie oceniać, bo tylko kłapie jęzorem na prawo i lewo raniąc swoje dziecko.
 
reklama
noooo właśnie ona w tak mało dyskretny i raniący sposób daje wam do zrozumienia że macierzyństwo w młodym wieku spowodowało że ona czuje się nieszczęśliwa przez co krzywdzi swoje dziecko. nie znam kobiety i nigdy nie poznam ale myślę że bardzo kocha swojego syna tylko myśli że gdyby pojawił się kilka lat później była by mniej sfrustrowana i szczęśliwsza.
wiem że Was to rani aż do kości ale nie raz trzeba spojrzeć na życie z czyjejś perspektywy. czasy są ciężkie a ty będziesz na pewno potrzebowała pomocy i wsparcia za równo swojej rodziny jak i rodziny chłopaka więc spróbuj ją zrozumieć
 
Do góry