E
esmeralda
Gość
mniaaam, ja właśnie wczoraj jadłam spagetti
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dziewczyny ja tez mam problem z cukrami, raz tak raz tak mimo, że sie je to samo. Ale pamietajcie, że nawet najmniejsze zdenerwowanie moze podnieść poziom cukru. Ostatnio upiekłam chleb graham, taki z mieszanki. Zjadłam jednego dnia na sniadanie i przekroczyłam 120, drugiego dnia dałam sobie szanse i prosze - 113!
Szczerze? Już nie moge się doczekjac porodu, bo mam dosyć tej cukrzycy, pomiarów i w ogóle. Oczywiście licze na to, że po porodzie cukrzyca minie, a najważniejsze, że dziecko tego nie przejmie &&&&&&&&&&&&&& Tzn wierzę, że tego nie przejmie
Kruszynka ja już mam plan co zjem po porodzie. Spagetti, lasania, zapiekanka z mięskiem .....Jak mi przed nosem postawią to urodzę w 5 minut
O tak, ja też z tego powodu już się nie mogę doczekać porodu.. Dla mnie to jest największa kara ta dieta i kłucia i też mam plan na jedzenie po porodzie:-) tylko w moim przypadku marzenia oscylują wokół czekolady...mmm uwielbiam
Ale dla zdrowego synka trzeba się poświęcić:-)
Multiplicamini (co oznacza ten nick?) ja tez mam takie marzenia Jak tylko bedzie mozna to w ruch pójda lody tiramisu, ciasteczka czekoladowe, bułeczka z miodem (to chyba jako pierwsze). Zdaje sobie sprawę, że jeszcze karmienie piersia może mnie powstrzymac, ale ja poczekam byle sie juz kłuć
Kruszka, mój nick wziął się z łacińskiego crescite et multiplicamini - rośnijcie i rozmnażajcie się , taka sentencja z lekcji łaciny w liceum - i tak już zostało ;-) a do forum pasuje jak ulał:-)
W zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że dzieciaczkowa wyprawka skompletowana w 100%. Dziś zamknęliśmy listę zakupów wózkiem. :-) Fura stoi w pokoju. Pies się go trochę bał ale ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tej dziwnej maszyny na kołach. Torba do szpitala też już spakowana. Nic, tylko rodzić ;-)
W zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że dzieciaczkowa wyprawka skompletowana w 100%. Dziś zamknęliśmy listę zakupów wózkiem. :-) Fura stoi w pokoju. Pies się go trochę bał ale ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tej dziwnej maszyny na kołach. Torba do szpitala też już spakowana. Nic, tylko rodzić ;-)