reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

reklama
Dziewczyny ja tez mam problem z cukrami, raz tak raz tak mimo, że sie je to samo. Ale pamietajcie, że nawet najmniejsze zdenerwowanie moze podnieść poziom cukru. Ostatnio upiekłam chleb graham, taki z mieszanki. Zjadłam jednego dnia na sniadanie i przekroczyłam 120, drugiego dnia dałam sobie szanse i prosze - 113!
Szczerze? Już nie moge się doczekjac porodu, bo mam dosyć tej cukrzycy, pomiarów i w ogóle. Oczywiście licze na to, że po porodzie cukrzyca minie, a najważniejsze, że dziecko tego nie przejmie:tak: &&&&&&&&&&&&&& Tzn wierzę, że tego nie przejmie :)

O tak, ja też z tego powodu już się nie mogę doczekać porodu.. Dla mnie to jest największa kara ta dieta i kłucia:wściekła/y: i też mam plan na jedzenie po porodzie:-) tylko w moim przypadku marzenia oscylują wokół czekolady...mmm uwielbiam:blink:
Ale dla zdrowego synka trzeba się poświęcić:-)
 
Kruszynka ja już mam plan co zjem po porodzie. Spagetti, lasania, zapiekanka z mięskiem .....Jak mi przed nosem postawią to urodzę w 5 minut :-D:-D

Iza a wiesz co? Ostatnio robilam mezowi spagetti z makaronem z pszenicy durum, czyli tym który ja jadam jak cos. I mój S powiedzial, bym spróbowała tego spagetti, bo wieczorem mam wieksza tolerancję, trzustka chyba lepiej sobie radzi. No i zjadłam taką srednia porcje, nawet pod koniec podsypał mi serka. Wynik? 116
Bądź tu człowieku mądry:confused:

O tak, ja też z tego powodu już się nie mogę doczekać porodu.. Dla mnie to jest największa kara ta dieta i kłucia:wściekła/y: i też mam plan na jedzenie po porodzie:-) tylko w moim przypadku marzenia oscylują wokół czekolady...mmm uwielbiam:blink:
Ale dla zdrowego synka trzeba się poświęcić:-)

Multiplicamini (co oznacza ten nick?) ja tez mam takie marzenia :) Jak tylko bedzie mozna to w ruch pójda lody tiramisu, ciasteczka czekoladowe, bułeczka z miodem (to chyba jako pierwsze). Zdaje sobie sprawę, że jeszcze karmienie piersia może mnie powstrzymac, ale ja poczekam:tak: byle sie juz kłuć
 
Ja też mam konflikt... Po pierwszym porodzie dostałam dostałam słynny zastrzyk i teraz, po amniopunkcji miałam powtórzony.

Co do usg to rzeczywiście rozbieżność bywa niezła. Dzień przed urodzeniem Mikołaja miałam usg, które wskazywało wagę 2960g, synek urodził się z wagą 3540g...

Ja dzisiaj miałam pierwsze ktg zalecone przez poradnię cukrzycową, teraz będę jeździła co tydzień. Teraz co chwilę mam jakieś badania... W poniedziałek jadę na kolposkopię, w piątek na ktg, w następny pn do poradni cukrzycowej, a we wtorek do gin, w piatek znowu ktg... Bez kalendarza bym już zgłupiała chyba:-)
 
mnie też czeka tydzień pod nazwą "LEKARZE". W poniedziałek ruszam do okulisty, żeby się upewnić że poród naturalny nie pogorszy mi wzroku. Trochę jednak przeraża mnie fakt, ze nawet jakbym miała zaświadczenie od okulisty że nie mogę rodzić naturalnie, to mogą się do tego w szpitalu nie zastosować...
We wtorek lecę na badania krwi, moczu i pierwszą dopiero :szok: glukozę obciążeniową.
A w piątek na wizytę do mojego ginekologa... i pewnie od razu po proszę o zwolnienie bo już mi trochę ciężkawo.

A jeszcze jedno, macie takie coś jak "strzelanie" lub "pykanie" w brzuchu? Jak Mała jest aktywna to słychać nieraz taki odgłos z brzucha jakby "pękała bańka mydlana - tylko 5x głośniej"...
 
Ostatnia edycja:
Multiplicamini (co oznacza ten nick?) ja tez mam takie marzenia :) Jak tylko bedzie mozna to w ruch pójda lody tiramisu, ciasteczka czekoladowe, bułeczka z miodem (to chyba jako pierwsze). Zdaje sobie sprawę, że jeszcze karmienie piersia może mnie powstrzymac, ale ja poczekam:tak: byle sie juz kłuć

Kruszka, mój nick wziął się z łacińskiego crescite et multiplicamini - rośnijcie i rozmnażajcie się :-D, taka sentencja z lekcji łaciny w liceum - i tak już zostało ;-) a do forum pasuje jak ulał:-)
 
W zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że dzieciaczkowa wyprawka skompletowana w 100%. Dziś zamknęliśmy listę zakupów wózkiem. :-) Fura stoi w pokoju. Pies się go trochę bał :eek: ale ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tej dziwnej maszyny na kołach. Torba do szpitala też już spakowana. Nic, tylko rodzić ;-)
 
Kruszka, mój nick wziął się z łacińskiego crescite et multiplicamini - rośnijcie i rozmnażajcie się :-D, taka sentencja z lekcji łaciny w liceum - i tak już zostało ;-) a do forum pasuje jak ulał:-)

Super!!!:-D

W zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że dzieciaczkowa wyprawka skompletowana w 100%. Dziś zamknęliśmy listę zakupów wózkiem. :-) Fura stoi w pokoju. Pies się go trochę bał :eek: ale ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tej dziwnej maszyny na kołach. Torba do szpitala też już spakowana. Nic, tylko rodzić ;-)

No nic tylko rodzić!!!:tak:
A nasz wózek jutro zlożymy i wystawimy na balkon, by się powietrzył, szczególnie koła, bo jadą gumą:dry:
 
reklama
W zasadzie mogę śmiało powiedzieć, że dzieciaczkowa wyprawka skompletowana w 100%. Dziś zamknęliśmy listę zakupów wózkiem. :-) Fura stoi w pokoju. Pies się go trochę bał :eek: ale ma jeszcze czas na przyzwyczajenie się do tej dziwnej maszyny na kołach. Torba do szpitala też już spakowana. Nic, tylko rodzić ;-)

super.. ja tego powiedzieć jeszcze nie mogę.. niby wszystko jest ale nie poprane do końca i nie spakowane.. i przez to zaczynam mieć małego stresa bo to w końcu już 36 tydzień.. Pani doktor powiedziała że mała powinna posiedzieć do 15 października w brzuszku.. potem może się rodzić spokojnie..




Wiecie co, ja miałam dziś takiego lenia że nawet obiadu nie zrobiłam tylko pojechałyśmy sobie we dwie do restauracji... W ogóle do południa nie mogłam się zwlec z kanapy..... teraz na szczęście już lepiej..

plany na wieczór - ja obcinam męża a on mi farbuje włosy.. ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry