reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

katerinka czy przypadkiem nasi mężowie nie są z jednej rodziny, bo mój też wiecznie udaje że nic się nie stało i nigdy nie powie przepraszam, tylko daj buźki itp., a ja wtedy mu mówię, że jest cham i nie dam mu buźki :crazy: nie wiem czy jakiekolwiek tortury by spowodowały wypowiedzenie tego słowa!!!
Fajnie jak dzieciaczki mają swój rytm dnia, u nas też tak jest, teraz łatwiej cokolwiek zrobić i dla siebie zostaje coraz więcej czasu.
 
reklama
Hej dziewczyny, dawno mnie u Was nie było, stęskniłam się za Wami. Miałam sesję, a teraz jeszcze mam ogromnego zimowego doła. Gdyby nie Filipek nie dałabym rady i chyba palnęła sobie w łeb, to jedyne co mnie utrzymuje w tym momencie w jakimś prowizorycznym porządku psychicznym.
Ogólnie staram się namówić mojego A. na legalizację związku, ale się strasznie wkurza, jak o tym mówię. Jak będę czekać na jakiś krok z jego strony to mogę sobie o tym tylko pomarzyć. A on się czuje "stłamszony" i mówi, że ślub nam tylko popsuje. A mnie strasznie zależy na tym (i to już od bardzo dawna, przed ciążą o tym rozmawialiśmy) i po prostu im więcej o tym myślę tym mi z tym gorzej. Mam nadzieję, że w końcu dojdziemy do porozumienia, chociaż ja ze swojego ustępować nie będę, bo za długo to robiłam.

Mam nadzieję, że u Was dobrze. Teraz już będę czytać na bieżąco. Filipek zdrowy, rośnie chłopinek mały, szczęśliwa z nim jestem strasznie, gdyby nie ta mała kruszyna to życie nie miało by sensu, codziennie myślę ciągle tylko o tym, jak to dobrze, że go mam...

Buziaki dla Was i dla maluszków, podczytam sobie trochę w tył, może coś ogarnę co się teraz u Was dzieje :)
 
Katerinka sorrki ale ja się uśmiałam z twojego opowiadania o wycieczce.... ale chyba nad głupotą tych naszych chłopów....
Niuniunia ja czekałam ok miesiąc na kasę:tak:
Ponko super że sie odezwalaś do nas, zastanawiałam się ostatnio jak tam sesja Ci poszła:tak: ja sama jeszcze rok temu się męczyłam;-) A co do twojego A. to po raz kolejny możemy sie przekonać jakie chłopy są zryte... szkoda że nie liczy się z twoimi uczuciami, mam nadzieję że przejrzy na oczy!!
Nimfi my nie spacerujemy- u mie pokazuje ok -12 stopni ale chyab jest zimniej. Jak jutro będzie słońce to idziemy choćby na chwilę bo chyba z tydzien juz nie wychodzimy:-(
 
katerinka dzięki za odpowiedź :-)dobre to było punkt pierwszy potrzebne jest dziecko

i dzięki dziewczyny za strony z linkami do filmów :-)

nimfii- my nie chodzimy, ja się boje, bo za mroźno...


Dziewczyny powiedzcie mi, bo tak widzę, że wklejacie linki tu na stronach, a niby przez tą procedurę AKTA nie wolną ponoć, tak? Ja i tak sądzę, że oni to wycofają, bo za dużo protestu.
 
ponko tak to jest z tymi chłopami, u mnie było podobnie 4 lata się zastanawiał, aż w końcu go olśniło, po tym jak dobry rok mu gadałam, masz racje konsekwentnie mu "truj" bo inaczej nigdy się nie zdecyduje :eek:
onanana my też siedzimy w domu, mam już tego dosyć :crazy: ale u nas pogoda nie sprzyja spacerom bo -18 w dzień nawet jak świeci słońce!
 
a my chodzimy na spacerki krótkie bo krótkie ale są.np dzisiaj do babci ok. 10 minut, u babci obiadek i potem spowrotem
 
Ponko witamy po przerwie, ciesze sie ze Filipek zdrowo rosnie i sprawia Ci tyle radosci. Mam nadzieje ze Twoj A. wkrotce dojrzeje do decyzji o malzenstwie, moj tez potrzebowal na to kilka lat, po 7 latach zwiazku pobralismy sie i mielismy wtedy po 24 lata.

Ja na temat ACTA sie nie wypowiadam bo przyznam sie ze nic na ten temat nie wiem, mam wazniejsze sprawy na glowie.
Kinga wykapana, pojedzona, bajeczka przeczytana i dziecko grzecznie spi w lozeczku :-)

Bylysmy dzis na krotkim spacerku bo deszcz nie pozwolil na dluzszy, generalnie to Kinga dzis byla marudna, tylko na spacerku byla grzeczna.

Za to moj T dzis byl bardzo pomocny, poodkurzal, powycieral podlogi, zrobil obiad (spagetti) - ja na spacerze kupilam skladniki. Ja w tym czasie poprasowalam i zajmowalam sie Kinga. Potem pomogl przy kapieli i zmianie woreczka i polecial do pracy :tak:
 
Margana kochana dzieki Ci wielkie i masz racje mozemy byc z siebie dumne ;-) i faktycznie razem walczylysmy o to samo i o tym samym czasie skonczylysmy.
A ile razy teraz je Natalcia jak jest na tym MM tylko ?? moj zjada tak okolo 6-7 razy przez caly dzien i je roznie kolo 120ml a czasem zje 140ml.I jak tam kupki u was bo u nas synek nadal ma odstepy 3-4 dni ale teraz widze ze przy robieniu kupki zaczyna sie troszke meczyc i te kupki nie sa juz takie miekkie tylko twardsze niz byly...i nie wiem jak teraz mam mu pomoc zeby te kupki robil czesciej i mial je lekko miekkie.
Aneczka nie ma sie co przejmowac takim gadaniem,oj Ja tez uwielbialam ten moment kiedy podawalam malemu moje mleczku no ale coz nie wszystkim jest pisane by karmic ciesze sie ze choc troche mi sie udalo:tak:
Katerinko chlopy to jest ciezki gatunek do zrozumienia albo czegos wytlumaczenia,i wiesz co Ja mam podobnie tez czesto mialam gadane ze jak to jest mozliwe ze jestem zmeczona kiedy to Ja nic nie robie tylko siedze w domu :confused2::no: no i takie hasla mnie dobijaja zawsze z jego strony i juz nawet nie probuje nic tlumaczyc ze przeciez nie leze do gory dupa bo stwierdzilam ze nie ma to sensu i szkoda mojego czasu :tak:
 
reklama
Hej dziewczyny, dawno mnie u Was nie było, stęskniłam się za Wami. Miałam sesję, a teraz jeszcze mam ogromnego zimowego doła. Gdyby nie Filipek nie dałabym rady i chyba palnęła sobie w łeb, to jedyne co mnie utrzymuje w tym momencie w jakimś prowizorycznym porządku psychicznym.
Ogólnie staram się namówić mojego A. na legalizację związku, ale się strasznie wkurza, jak o tym mówię. Jak będę czekać na jakiś krok z jego strony to mogę sobie o tym tylko pomarzyć. A on się czuje "stłamszony" i mówi, że ślub nam tylko popsuje. A mnie strasznie zależy na tym (i to już od bardzo dawna, przed ciążą o tym rozmawialiśmy) i po prostu im więcej o tym myślę tym mi z tym gorzej. Mam nadzieję, że w końcu dojdziemy do porozumienia, chociaż ja ze swojego ustępować nie będę, bo za długo to robiłam.

Mam nadzieję, że u Was dobrze. Teraz już będę czytać na bieżąco. Filipek zdrowy, rośnie chłopinek mały, szczęśliwa z nim jestem strasznie, gdyby nie ta mała kruszyna to życie nie miało by sensu, codziennie myślę ciągle tylko o tym, jak to dobrze, że go mam...

Buziaki dla Was i dla maluszków, podczytam sobie trochę w tył, może coś ogarnę co się teraz u Was dzieje :)

Ja z moim nigdy nie rozmawialam o tym,zeby zalegalizowac,bo on mega przeciw, a jak sie okazalo, ze Ania sie pojawi na swiecie, to sie chlopak oswiadczyl i w ogole, malo nie padlam z wrazenia... szczegolnie wtedy gdy sie dow ze to jego rodzice kupili pierscionek :szok: a teraz to Ci powiem, ze ja sama sie zaczelam zastanawiac czy ma sens legalizacja, a on jakby nagle poczul jakies cisnienie w tym kierunku... moze to olej, zobaczysz, zadziala :) ja ogolnie na poczatku po porodzie bylam straszna strachuputka, ze niewiadomo co to bedzie i w ogole ogole... a teraz oszalalam na punkcie Ani i wiem, ze cokolwiek by sie nie dzialo to i gory przeniose jak trzeba bedzie. a moj no coz... jak sie bedzie spisywal to razem to zrobimy, a jak nie to trudno... az trudno mi w to uwierzyc, bo wczesniej to myslalam, ze tygodnia bez niego nie przezyje :D
 
Do góry