dzień dobry kochane;-)
Aneczka nie martw się i nie denerwuj!!! te chłopy to inny gatunek człowieka i trzeba na nich wziąć duuuuuuuużą poprawkę. Mój teraz siedzi całe popołudnia i wieczory na nowym mieszkaniu i remontuje. Ostatnio jak wrócił siedzieliśmy razem na kanapie i ja jadłam sałatkę to mi zwrócił uwagę że głośno gryzę (rzodkiewka twarda była i chrupka).I zrobiło mi sie tak strasznie przykro, ze ja cały dzień marzę o tej chwili kiedy wróci do domku, bo uwielbiam jak jest blisko mnie a jemu... przeszkadza jak gryzę i jeszcze do tego wg niego głośno połykam:-( I mi mówi że mam się nie obrażać. Odstawiłam zaraz tą sałatkę i poszłam się kąpać ale słowa mu nie powiedziałam, bo mi się płakać zachciało ( ja bardzo mało płaczę- muszę mieć rzeczywiście powód, ale w tej ciąży to zgroza). No i łkałam sobie po cichu ( bo moich łez nikt nie może widzieć) w tej wannie i za chwilę przyszedł i mnie przeprosił...
A ja dziś miałam mega dużo pracy ale od poniedziałku wolne:-) Miałam iść na L-4 ale znów usłyszałam przykre słowa (mamy u nas taką jedna wredną babę, która wszystkich obgaduje, mąci i robi zamieszanie i chodzi do szefa na skargi i zanosi mu wszystkie plotki) i dowiedziałam się, ze powiedziała podczas rozmowy kwalifikacyjnej zatrudniając nową fajną koleżankę, że teraz to L-4 dostają wszystkie w ciąży bo im się robić nie chce:-( Zrobiło mi się bardzo przykro, bo roboczo nie mam sobie nic do zarzucenia. Byłam co prawda 2 tyg na L-4 w ciąży ale poszłam z premedytacją dokładnie wiedząc że pójdę i przygotowując na to moje najbliższe współpracownice. Pozamykałam wtedy miesiąc, porozliczałam wszystko co moje, tak, że żadna nie musiała robić nic za mnie. Poza tym pracuję tam 5 lat i nigdy nie zostawiłam swojej pracy niezrobionej więc tymbardziej jest mi przykro że ktoś tak mówi. Kiedyś musiałam wziąć L-4 bo nie miałam już urlopu i była to sytuacja kiedy mój D. bardzo mnie potrzebował, poza tym była masa spraw do załatwienia a on byl w szpitalu a ja tez miałam solidne podstawy do L-4 a że byl to okres zamykania miesiąca to ja mimo L-4 na ile mogłam na tyle byłam w pracy i wszystko co moje to zamknęłam.
Ojej ale się rozpisałam... podsumowując idę w końcu na urlop a nie na L-4, na przyszły rok zostanie mi 9 dni urlopu i trudno, jakoś coś wykombinuję
poza tym teraz dostanę 600 zł wczasów, a poza tym mój dyr chce mi wystąpić o 300 zł podwyżki za mgr i to L-4 mogłoby zaszkodzić w oczach szefa.
No to jestem od poniedziałku na urlopie i mój D. tez, tylko on remonta będzie robił więc nigdzie nie jedziemy:-(
Przepraszam Was że tak dużo napisałam, ale mi tak jak Aneczce jest lepiej jak się wygadałam:-(