Hej, sorry że tak się rozpiszę, ale muszę to silniejsze no i troche sie pożalę
to tak jak wspominałam byłam wczoraj u sadysty nie było źle, zajęło mi to tak 10 minut a i zęba miałam na żywca robionego i o dziwo nie bolał, biorąc fakt że ostatnio przy podwójnej dawce znieczulenia i tak coś tam czułam.ale przynajmniej mam wszystko porobione. w drodze do dentysty, jechałam autobusem oczywiście wszystkie miejsca zajęte, mi tam bez różnicy bo dobrze się czuje więc 10minut drogi przeboleje na stojąco, ale byłam ciekawa czy ktoś ustąpi, każdy się gapił ale nic, tak się zamyśliłam że o mały włos by dalej pojechała, z powrotem było lepiej, bo gościu na dzień dobry chciał mi ustąpić, z czego nie skorzystałam, ale miło mi się zrobiło.
po dentyście jak byłam jeszcze w mieście zaszłam obowiązkowo do mego ulubionego lumpa, tak jak myślałam wszystkie małe ciuszki powybierane, zapolowałam na 2 rzeczy(wkleje w odpowiednim wątku) bodziaki, śpiochy itp. były ale kiepskie i wszystkie poplamione, ale jakie cudaki były dla dzieci powyżej 1 roczku, ale nic nie będę kupowac na zapas bo i tak nie mam gdzie trzymac. i jeszcze jeden sklep zaliczyłam tam też tylko 2 rzeczy kupiłam bo nie wiedziałam w co ręce włożyć, więc stwierdziłam że skoro nie mogę się zdecydowacć to nie kupuje nic więcej.
później miałam dwie godziny na ugotowanie obiadu i zrobienie w pokoju porządku, bo łóżko mąż przywoził od znajomych, bo te już w kiepskim stanie.a że chłopaki mu z pracy mieli pomóc, to ugotowałam dla nich obiad, bo biedacy prosto po pracy. qwa nadźwigałam się tych zakupów nagotowałam, a oni się zmyli, troche mi się smutno zrobiło bo ja tak wszystko w biegu.no nic mam przynajmniej na dziś i może jutro.nie wspomne ile ja się na przenosiłam tych rzeczy, od biurek, kompa, foteli,cały czas remont dom w rozsypce.
w między czasie pochwaliłam się zdobyczami z lumpa męzowi, to mnie oczywiście skrytykował.że miałam tak nie kupować, niech spada.
potem wieczorna wizyta, to tez na innym wątku opiszę, w drodzę powrotnej poszliśmy do rodziców jednych i drugich pochwalic się zdjęciem dzidzi. oczywiście teściowej nie spodobało sie imię naszego maleństwa, zapytała się skąd ten pomysł, ale wiem że mój przy tym imieniu zostanie, zresztą coś jej tam odpowiedział, heheheh
a jak już dotarliśmy do domu i mój kompa podłączał to chciałam coś na temat wizyty powiedzieć, ledwo zaczęłam, a on jak będziesz taka gadać to napewno coś wykraczesz i się dzidzi stanie, nie dał mi nawet dokończyć więc nawet nie wiedział co chciałam powiedzieć, wybuchłam poszłam sobie popłakać w łazience.nagle w tym przypływie emocji miałam wszystkiego dość, dosłownie wszystkiego.umyłam się i poszłam spać, i choć jestem osobą łagodną, próbuje wszystkim dogodzić tylko nie sobie, to stwierdziłam, że dziś jak mój przyjdzie do domu, to nie będę czekała na niego z obiadkiem tylko sobie pójdę na spacerek bądź zakupy.
jeszcze bym sobie trochę ponarzekała na niego ale nie będę Was zadręczać.już nie pamiętam kiedy bym musiała tak na niego narzekać. mógłby docenić troszkę moją pracę, bo uwierzcie mi na słowo, mimo 6 mc ciąży to ja robię dosłownie wszystko.