anus - w jej klasie jest 6 dzieci 7-letnich i 16 sześciolatków. Tak, pani tak powiedziała i się nie dziwię, bo miałam okazję zobaczyć miejsce pracy mojej córki
Wszystko miała na ławce, tylko miejsca na książki brak.
Ja wiem, że ona ma 6 lat, ale uwierz mi - ja nie wymagam od niej cudów. Ona potrafi łóżko pościelić i piżamę w kostkę poskładać jak w wojsku ;-) Odkurzyć potrafi, jak jej się odkurzacz podłączy. Naczynia umie myć - ale tylko plastikowe jej daję
Więc nie sądzę, żeby wielkim wysiłkiem było dla niej po nastruganiu kredek wywalić te obierki to śmieci... A już na pewno nie powinno być dla niej niezrozumiałe słuchanie pani.
Ja wiem i rozumiem, że rozwód, że przeprowadzka, że młodszy brat, któremu się więcej uwagi poświęca, że tatuś jej robi wodę z mózgu, jej babcia (była teściowa) jedzie po mnie przy niej jak po kupie gnoju, teraz nowe miejsce - szkoła... Ale uwierz mi, że jak się tak zbiera i zbiera - pyskówki, przekleństwa, skakanie do mnie z rękami, nie słuchanie, olewanie, fochanie, prychanie - to nadchodzi moment, że krzywo kredkę położy dziecko i szlag może trafić...
I powiem Ci że Oliwka rozumie - mój G. powiedział jej, że jeśli chociaż raz zobaczy bałagan w pokoju - robi jej pilota - wiesz jak szybko posprzątała u siebie?
Wybaczcie, że ja tak tylko o sobie i o sobie, ale się muszę wygadać