Hello hello
Mała usnęła na swoja pierwszą drzemkę, więc naklikam co u nas.
Rozwija się cudownie, popierdziela po domu jak torpeda, na czworaka, przy meblach, za rączkę, tylko boi się jeszcze sama. Jak się puści i zorientuje się, że stoi sama, to od razu bach na pupę. Cykora ma chyba jeszcze. Oprócz tego wszystko super, zaczyna już gadać, mówi "tatuś", mama, baba, nie, tak, piciu piciu, robi papa, kosi kosi, pokazuje nosek oczko brodę głowę, itd. Lekarka ostatnio powiedziała, że zaczyna już mówić dorosłym językiem a nie jak gaworzący niemowlaczek, jakoś tak fajnie miesza językiem w buzi.
Byliśmy wczoraj w kinie, po raz pierwszy od czasów ciąży, na "Jestem bogiem". Fajny, podobał nam się, szczególnie, że to muza z czasów młodości mojego męża, teraz chodzi po domu i cały czas śpiewa ich utwory.
A kilka dni temu miałam sytuację, która zatrzymała mi bicie serca. A mianowicie robiłam obiad, i podałam na stół, mąż przy nim siedział i Małą w krzesełku czekała na swoje. Jej obiadek postawiłam na stole w miseczce, dopiero zdjęte z kuchenki więc mega gorące, i wróciłam do kuchni po coś tam jeszcze. Jestem tam i słyszę ogromny krzyk Małej, wracam jak pershing w sekundę a ona ma buzię pełną jedzenia i się drze. A mój mąż siedzi jak zamurowany. Włożyłam jej palec do buzi, wyciągnęłam wszystko i szybko polałam wodą do buzi. Tatuś dał jej meeega gorący obiad, nie sprawdzając wcześniej!!. Bałam się, że będzie miała wszystko poparzone w buzi. Jak ją uspokoiłam to dałam jej cyca, bo pomyślałam, że może moje mleko złagodzi trochę ten stan. Na szczęście nie skończyło się to źle. Buźka cała i zdrowa.
onanana - kobito ty jesteś jak bomba energetyczna, tak jakoś cię kojarzę :-) zadaniowa, na wszystko znajdzie czas, super, podziwiam!!
nimfii - ty zawsze coś fajnego wypatrzysz na allegro, podsyłasz nam, a jak potem od razu chcę kupować - zadałam sobie jednak pytanie: czy ja naprawdę potrzebuję kolejnego ciucha??
julianna - ja też robię takie porządku ze 2x do roku, ale jakoś ciężko mi się z ciuchami rozstawać, niby myślę sobie, że jak nie nosiłam czegoś przez cały rok, to znaczy że już nosić nie będę bo nie potrzebuję. Ale za chwilę myślę, że może jednak KIEDYŚ będę potrzebowała... Ostatnio po zimie odłożyłam pełen worek, a potem z niego spowrotem wybierałam :-)
angie - fajnie, że się już przeprowadziliście. Ja tam lubię przeprowadzki, bo to najlepszy moment, że przetrzepać szafy, posegregować i pozbyć się pierdół
aneczka - nie martw się serduchem, my też jesteśmy pod kontrolą kardiologa ze względu na mojego wcześniaczka, u którego wykryto jakieś szumy, Póki co u nas ok. Bądźmy więc dobrej myśli, maluchy dadzą radę!!
mikado - gratulacje kochana, będziesz najmłodszą babcią jaką znam
angun - super, że Arturek już wam tak ładnie śpi
helenka - buziaki dla 11mies Olka!!
Mała usnęła na swoja pierwszą drzemkę, więc naklikam co u nas.
Rozwija się cudownie, popierdziela po domu jak torpeda, na czworaka, przy meblach, za rączkę, tylko boi się jeszcze sama. Jak się puści i zorientuje się, że stoi sama, to od razu bach na pupę. Cykora ma chyba jeszcze. Oprócz tego wszystko super, zaczyna już gadać, mówi "tatuś", mama, baba, nie, tak, piciu piciu, robi papa, kosi kosi, pokazuje nosek oczko brodę głowę, itd. Lekarka ostatnio powiedziała, że zaczyna już mówić dorosłym językiem a nie jak gaworzący niemowlaczek, jakoś tak fajnie miesza językiem w buzi.
Byliśmy wczoraj w kinie, po raz pierwszy od czasów ciąży, na "Jestem bogiem". Fajny, podobał nam się, szczególnie, że to muza z czasów młodości mojego męża, teraz chodzi po domu i cały czas śpiewa ich utwory.
A kilka dni temu miałam sytuację, która zatrzymała mi bicie serca. A mianowicie robiłam obiad, i podałam na stół, mąż przy nim siedział i Małą w krzesełku czekała na swoje. Jej obiadek postawiłam na stole w miseczce, dopiero zdjęte z kuchenki więc mega gorące, i wróciłam do kuchni po coś tam jeszcze. Jestem tam i słyszę ogromny krzyk Małej, wracam jak pershing w sekundę a ona ma buzię pełną jedzenia i się drze. A mój mąż siedzi jak zamurowany. Włożyłam jej palec do buzi, wyciągnęłam wszystko i szybko polałam wodą do buzi. Tatuś dał jej meeega gorący obiad, nie sprawdzając wcześniej!!. Bałam się, że będzie miała wszystko poparzone w buzi. Jak ją uspokoiłam to dałam jej cyca, bo pomyślałam, że może moje mleko złagodzi trochę ten stan. Na szczęście nie skończyło się to źle. Buźka cała i zdrowa.
onanana - kobito ty jesteś jak bomba energetyczna, tak jakoś cię kojarzę :-) zadaniowa, na wszystko znajdzie czas, super, podziwiam!!
nimfii - ty zawsze coś fajnego wypatrzysz na allegro, podsyłasz nam, a jak potem od razu chcę kupować - zadałam sobie jednak pytanie: czy ja naprawdę potrzebuję kolejnego ciucha??
julianna - ja też robię takie porządku ze 2x do roku, ale jakoś ciężko mi się z ciuchami rozstawać, niby myślę sobie, że jak nie nosiłam czegoś przez cały rok, to znaczy że już nosić nie będę bo nie potrzebuję. Ale za chwilę myślę, że może jednak KIEDYŚ będę potrzebowała... Ostatnio po zimie odłożyłam pełen worek, a potem z niego spowrotem wybierałam :-)
angie - fajnie, że się już przeprowadziliście. Ja tam lubię przeprowadzki, bo to najlepszy moment, że przetrzepać szafy, posegregować i pozbyć się pierdół
aneczka - nie martw się serduchem, my też jesteśmy pod kontrolą kardiologa ze względu na mojego wcześniaczka, u którego wykryto jakieś szumy, Póki co u nas ok. Bądźmy więc dobrej myśli, maluchy dadzą radę!!
mikado - gratulacje kochana, będziesz najmłodszą babcią jaką znam
angun - super, że Arturek już wam tak ładnie śpi
helenka - buziaki dla 11mies Olka!!