reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

Witam.
Melduje że w tamtym tygodniu wróciliśmy z Japoni cali i zdrowi.Było oczywiście cudnie.Tymek z dziadkami tez dobrze...może nawet lepiej niż z rodzicami bo non stop ktoś z nim był i się z nim bawił.Jak wrócilismy to tego samego dnia Tymcio miał bliskie spotkanie z kaktusem, który stał na podłodze:no:, płczu bylo co niemiara...
Podczytywałam Was ale nie miałam czasu odpisać...bo ogarniałam sytuacje a niedługo znowu wyjazd się szykuje...
Pozdrówki i sorki że nikomu nie odpisałam.
 
reklama
Witajcie kochane!

Wpadam do was też zameldować, żę żyjemy. Artur ma nową nianię, która od paru dni przychodzi do Arturka Jutro bedzie pierwszy ich wspólny dzień, spędzony tylko razem(teściowa była z Małym przez tydzień i pilotowała "oswajanie"się Artura z nianią).. Także prawdopodobnie problem rozwiązany, niania zapowiada się na osobę ciepłą, odpowiedzialną i zaangażowaną, ale jak ja to mówię, "wszystko wyjdzie w praniu", moje zaufanie zostało poważnie nadszarpniete i teraz do takich spraw podchodzę z jeszcze większą rezerwą.
A dzieweczka, która kłamała, nie poczuwa się do winy, wymyślała śmieszne tłumaczenia, dlaczego nie wychodziła z Artim (drzwi się zacinały, co nie jest prawdą) i zażądała od nas zapłaty za 3 przepracowane dni, za które nie zapłaciliśmy, kiedy zorientowaliśmy się, co się dzieje.
No nic, nie chce mi się już o tym pisać.
Arti zdobywa nowe umiejętności, ale też daje trochę w kość, zaczął marudzić, ma strasznie zmienne humory,jedzenie ostatnio idzie opornie (bajka albo zagadywanie,)a tydz.temu jadł pięknie, raczkuje po całym domu i jęczy, no i nauczył się "rzucać", jak mu coś nie pasi.
Ja chodzę jak bomba zegarowa, brzuch pobolewa mnie od tyg.i czekam na @, bo mam już tego dosyć.
Kochane, postaram się was nadrobić i każdej coś popisać. Teraz każdy wieczór był zajęty, bo trochę siedzieliśmy z teściową i rozmawiałyśmy, jutro wyrusza do siebie.

Dobrej nocy kochane!!!

Ps.witam nowe mamy na forum!!
Ps.II. Potworek witaj z powrotem!!
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny,
pobyt siostry minal bardzo fajnie i niestety szybko, pogoda nawet nie byla najgorsza, udalo nam sie zaliczyc wycieczke nad ocean. W zeszlym tygodniu we wtorek i w srode bylam w pracy a siostra pomagala T przy Kindze, wiec moglam spokojnie skupic sie na pracy. I wiecie co, nie bylo mnie tam 9 miesiecy a czulam sie jakbym nie byla tylko przez weekend, szybko wdrozylam sie w zadanie i udalo mi sie je skonczyc w dwa dni mimo iz zapowiadalo sie na trzy dni-no i ladna kase za to dostalam. Fajnie bylo znow pojawic sie w biurze i pogadac z dziewczynami. Sporo nowych twarzy sie takze pojawilo, nawet jedna Polka, dotychczas bylam jedynym obcokrajowcem. Ale jak wrocilam wieczorem do domu to musze przyznac ze bylam troche zazdrosna ze Kinga nie tesknila za mna tylko bawila sie z ciocia :zawstydzona/y:
Skorzystalam tez z waszych doswiadczen i kupilam Kindze krzeselko do karmienia Chicco poly - jest super
Chicco Polly Highchair - Zanzibar - highchairs - Mothercare
Kinga nadal nie zamierza zjadac obiadkow, juz nie mam pomyslu co i w jakiej formie jej podawac, nie chce i koniec, kaszka z owocami ok, deserek, jogurt ok a obiadki nie i koniec.
Poza tym to u nas po staremu, zebow nadal zero choc ostatnie dni znow sie cos dzieje, dziasla sa napuchniete, widac biale kreski ale ciagle nic, tylko Kinga czasami szaleje jak ja wszystko swedzi i boli, mam nadzieje ze kiedys w koncu wyjda te zeby.
Kinga nadal sama nie siedzi, tylko w pozycji raczkami podparta z przodu, pelza do tylu. To na tyle co u nas.
Najbardzie mnie przeraza ze za 12 dni jedziemy na operacje.:szok:

Anna super ze wyjazd udany i Tymek byl zadowolony z dziadkami, oj biedaczek - straszne musialo byc to spotkanie z kaktusem.

mary-beth mam nadzieje ze zakupy sie udaly, zycze udanego imprezowania w sobote i wypoczywajcie na wczasach.

Gola wspolczuje tych wszystkich problemow, zobaczysz ze w koncu wszystko sie pouklada i dbaj o siebie, pamietaj ze Pola potrzebuje silna mame.

Onanana udanego wyjazdu, wypoczywajcie i ladujcie akumulatory.
 
Ostatnia edycja:
Hejka kochane:)
Angun - super, że znaleźliście nową nianię, to jakaś pani z polecenia, czy z ogłoszenia? Noo tak lasce drzwi się zacinały, telewizor nie chciał się wyłączyć , więc szkoda było rak marnować prąd, to też zostać wolała i spożytkować ;)
potworek - witamy ,mam nadzieje, że tym razem zostaniesz z nami na dluzej :)
nimfii - super, że Maciuś tak fajnie się rozwija, z resztą Kubuś też - to jest najważniejsze:)
Anna - witamy kochana, ależ zazdroszczę Ci tej Japonii! Jak pierwsze dni bez małego?? Jak zareagował na WAsz widok, pewno radości było co nie miara!
mary-beth - czekamy też na fotki z weselicha :D Na ile? Na 2 tyg lecicie?

Dostałam dziś drugą @ od porodu, chyba równo po 28 dniach - muszę sprawdzić na BB - bo tam Wam o tym pisałam, a nigdzie indziej nie zapisałam;)
Jest znośnie, brzuch zaczął mnie boleć rano i za chwilkę dostałam @.
Dziś straszny upał i duchota, z domku wyszłyśmy dopiero ok 16, jutro podobno ma padać...
Doczytane - angie - ale szybko czas leci, dopiero co miała przylecieć, a już wraca... Jak widać już białe kreseczki - to lada chwila będzie widać zębole. Mam nadzieję, że Kingusia przekona się do obiadków już i tak je przecież lepiej :) Myślałam o Was ostatnio i byłam przekonana, że operacja małej ma być 10 sierpnia. Krzesełko śliczne! Nie widziałam tych kolorków na All, przy da się na pewno , my z onaną jesteśmy zachwycone! :)
Gratuluję takiego superowego powrotu do pracy, tym bardziej, że ciężko zawsze po przerwie się na nowo wdrożyć no i super, że szef to docenił i fajną kasę za to dostałaś:)
 
Ostatnia edycja:
wpadam na szybko i tylko o sobie:tak:;-) mnie dziś użądliła pszczoła w palec, mam całą łapę spuchniętą palce drętwe nie mogę nimi ruszać masakra boli, swędzi, piecze strasznie, byłam na pogotowiu chodź nie jestem uczulona dali mi zastrzyk w dupcię, za 2-3 dni powinna opuchlizna zejść :tak:sama jestem sobie winna pszczoła latała sobie na oknie wzięłam papcia i ją walnęłam myślałam że nie żyje to ja ją w łapę żeby wyrzucić a ona mnie ciach ale bolało auć strasznie, dziadostwo małe a taką krzywdę zrobiło:szok::wściekła/y::nerd:

spadam do wyra
spokojnej nocki
 
dziewczyny u nas mega burza i grad, biało jak w zmie tak tego napadało,a moja mama juz panikuje bo wszystko jej na działce zniszczy
 
Witam lasencje powakacyjne..

W sensie dla mnie wciąż wakajki bo do środy jestem w Pl. Od razu przepraszam ,ze nie napisze , żadnej z was ,ale tyle naprodukowałyście stron ,ze troszkę mi zejdzie czytając całość.

Polecam kochane wakacje z bobikami i to pod namiotem. Oli jest wręcz stworzony do kempingowania.
Wszystko było z usmiechem, raczki na igliwiu przed namiotem non -stop. ( mieszkalismy na polu namiotowym w lesie). Nocki przespane idealnie od 21-22 do 8 rano. ( spał międzi mną a moją mama ,bo na łóżeczko juz nie było miejsca w aucie). Pogode mieslismy cudną poza ostatnim dniem ,więc na plaży całe dnie. Oli uwielbia piasek ( można go jeśc ,kłasć sie twarzą w nim itd.) Biegał w kąpielówkach , bądź pieluchach pływakach ,a czasem zupełnie golutki. Nie trzymałam go pod żadnymi parasolami ,ani w namiocikach ( choć co dzień na plaży rozstawialiśmy specjalny dla niego). Ruszał się wciąż ,bawił się swoimi zabawkami, butelkami ,i non stop wskrabywał się na nas. Zawsze miał kapelusik ,wiec , żadnego udaru ani innych świństw się nie nabawił.
Nie miał nawet marnego kataru.No i kąpał sie bardzo duzo ( choć woda daleko od ciepłej) . My zawsze się kąpiemy ,wiec chłopak nie miał wyjscia. Ale rechotał non stop. Dostał swój pontonik ( z dziurami na nózki) i głównie w nim śmigał. Pomimo ,ze smarowałam go ochoczo 30 to nam się chłopak opalił( nie mocno ,-głównie nózki i rączki) i wygląda slicznie.
Niestety zakupiony wózek w dzień wyjazdu nie dotarł do punktu z którego go miałam odebrać , i miałam mega stres i szybkie załatwianie wózka zastępczego od koleżanki, łącznie z wizytą u jej mamy na działce pod Poznaniem. No ale wózek pożyczyłam był to Maclaren i powiem szczerze ,ze nie kupiłabym tego wózka za taka kasę. Niczym , absolutnie niczym nie różnił się od parasolki jaka miałam z Mamas&Papas ( a cena jest prawie dwa razy taka) i podejrzewam ,ze jest jak każda inna spacerówka. Mój Quinny ( mam już nowy :-p ) przewyższa go wygodą o wiele ,a kosztuje mniej.

Wróciliśmy wczoraj w nocy i od tego czasu pierzemy. Niestety mamusia suszarki nie posiada ,wiec zapakowałyśmy z siostrą mokre ciuchy w try torby Ikea i pojechałyśmy wysuszyć wszystko to do pralni samoobsługowej. Polecam wszystkim którzy nie maja nerwa czekać na schnące pranie.

Dziś było koszmarnie gorąco wiec znowu cała brygada udaliśmy sie nad pod poznańskie jeziorko. Fajnie wykapać się w jeziorze ,otoczonym ciemnymi drzewami ,ze spokojną słodką woda zamiast w słonym i zawsze falującym morzu.

Dziecko moje raczkujące na piasku i na ziemi przed namiotem w momencie powrotu do domu na śliskie panele ,natychmiast wróciło do czołganie z odpychaniem się jedna noga. Poza tym przebija pionę, robi pa -pa ,kosi kosi łapki, sam wstaje przy wszystkim ,nawet przy mnie( trochę potem nie wie co dalej i średnio mu wychodzi siadanie z powrotem). Zęby wciąż mamy dwa i ani jednego więcej.
Niestety Oli zrobił się złośnikiem strasznym. Jak tylko coś jest nie po jego myśli ,jak nie wezmę go na ręce , bądź co gorsza zabiorę mu coś czym akurat ma ochotę się bawić ( szczególnie kable są ulubione ) to jest wrzask z płaczem natychmiast. Az mi czasami wstyd za niego. Włosów mu trochę urosło , choć wciąż z daleka jak łysolek wygląda. Słowo Mama się nie pojawiło ,ale papa jest bardzo częste. Do tego baba ,buła , i masa innych grrrrr.

Muszę się pochwalić ,ze opaliłam się pięknie i super się czuje. Teraz zmykam spać ,ale od jutra jestem już z wami na bieżąco. Bardzo za wami tęskniłam ,ale internet w telefonie mam tylko w Szwecji ,wiec byłam odcięta totalnie. Ach ślina bobików bardzo szkodzi komórką . Oli gdzieś dopadł moją polską komórkę ( sony ericsson) i już niestety nie działa. Musiałam na gwałt zakupić wczoraj jakiegoś samsung. Uważajcie wiec.

A tu Olinek w swojej motorówce policyjnej.. photo.jpg
 
Anna witaj spowrotem. Fajnie, ze wyjazd się udał:-)Zazdroszczę takiego wypadu.

Angun super, ze znaleźliście nową nianię i wydaje sie być fajna! Oby tak rzeczywiscie było i Arturek lubił swoją nianię.

angie u nas nawet rzadnych kresek ani opuchniętych dziąseł nie widać;-) U Kingi to kwestia czasu jak ząbki sie pojawią:-) A jeśli chodzi o jedzenie to dopiero co pisałaś, ze je tylko mleczko i nic wiecej, a tu popatrz ile rzeczy zajada:-) Na obiadki też przyjdzie czas.

aneczka współczuję urzadlenia!

winki Ty to jestes podróżniczka, a mały razem z Tobą:-) Świetnie, ze wakacje udane! A fotka Olinka cudna:-)

*********

Natalka wczoraj stanęła przy łóżku na kolankach:-)
 
Witajcie, ale u nas ruszyło podnoszenie się. Igor ciągle na mnie wisi i wstaje, o dziwo w ciągu kilku dni dosłownie nieźle mu to idzie, jeśli podciąga się i stoi na kolanach to nawet robi to doość stabilnie, wstawanie na nogi idzie mu chwiejnie, ale obie pozycje uwielbia i kojec w takiej sytuacji jest niezastąpiony. Zrobił już też kilka raczków, ale na panelach wybiera pełzanie bo ślizga się i szybciej się porusza. Za to jak siedziw w pozycji do raczkowania to puszcza się jedną rączką i macha, wygląda to strasznie zabawnie, jakby nas pozdrawiał.

strasznie dużo też nawija, ale wciąż jeszcze również bardzo marudzi i płacze, kiedy zęby idą to idą, ale chyba nie ciągle. Z tego tytułu passa niejedzenia dlalej się ciągnie, aż jestem trochę przerażona, bo wprawdzie mleko pije często i dużo, ale stałe posiłki je bardzo symbolicznie, po kilka łyżeczek dosłownie i płacz. Zaczynam się marwic czy nie ma przez to za mało żelaza i witamin, zobaczymy jak potrwa to dłużej to pójdę z nim na badania.

Zęby ma dalej dwa, ale ciągle wydaje mi się, ze cała reszt a jest rozpulchniona.

Ogólnie dużo się dzieje, jeśli chodzi o rozwój, ale co za tym idzie to to, że wciąż daje mi nieźle w kość i wymaga duużo uwagi. No i się obudził właśnie, uciekamy na spacer. Miłego dnia Wam życzę
 
reklama
Margana to mirelkę użądliła
Winki Ty to jestes nasza podróżniczka, fajnie że Ci się udały wakacje w PL i że nawet tutaj można się opalic i nawet jako tako pobawić, a Oluś to bystry chłop, a to że pokazuje swoje emocje w taki czy inny sposób to już na tym etapie norma
 
Do góry