reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

agalodz oj tak jak jestesmy zdrowi to nawet nam do glowy nie przychodzi jak wielu ludzi cierpi, a jak ktos z bliskich zaczyna chorowac to sie od razu wchodzi w te "szpitalne klimaty" i to naprawde smutne jest, ajk wiele ludzi choruje, także młodych, albo nawet dzieci.


angun jest dokladnie tak jak piszesz. Nowotowor na jajniku ma zostac jutro usuniety. Przerzuty sa na plucach, dwunastnicy, trzustce (ponoc trzustki w ogole nie da sie ruszyc)... sama nie wiem moze gdzies jeszcze wiecej. Lekarze maja podjac probe ratowania zycia badz wydluzenia zycia tak jak napisalas. Tesciowa na razie ma sily na tyle ze moze samodzienie przemieszczac sie np do szpitalnej kaplicy, wC itp, ale jak byla w domu to wszystko wokol niej robily jej corki (podawaly jedzenie, pomogly sie przebrac itp) bo osłabła bardzo w porownaniu z tym co bylo jeszcze 2 tyg temu - wtedy zajmowala sie 2 dzieci szwagierki i gotowala im obiady i sprzatala itp a tak naprawde to ostati tydzien ją tak ścielo z nóg bardzo. Ona zawsze byla pelna energi.


syl na chwle obecna szwagierki nie mysla o fundacjach a nawet nie chca poslac mamy do szpitala onkologicznego. mnie sie wydaje ze lepiej byloby jej w szpitalu specjalistycznym, ale one nie chca... Zobaczymy co bedzie po tym zabiegu ale dzieki za namiar na ta fundacje.
 
reklama
Witajcie kochane!
Ale pustki na forum :szok:
My dziś zrobiliśmy zakupy jedzeniowe (oj, będzie mniej czasu na swobodne zaopatrzenie, tak to wóziorem zwoziłam produkty :-)), byliśmy u rodziców i na krótkim spacerze, bo mocno już lało.
Oj tak mi się nie chce wracać do pracy, nie było mnie tam długo, ale wreszcie trzeba. Mam nadzieję, że niania poradzi sobie z Arturkiem, bo ona jeszcze trochę nieopierzona jest w opiece nad maluchami. Trzymajcie za nas mocno &&&&&&&&&!

Ankusch koło kupiłam w Netto za ok.24 zł.
Ssabrina, oj ja też marzę o błogim lenistwie, teraz to dopiero już się nalatam... No cóż, życie to nie bajka.
Syl współczuję problemów z zasypianiem Igorka, może nie jest zmęczony dostatecznie? Ostatnio Artur rezygnował z drzemek po południu (ok.16) i zasypiał mi ładnie w trakcie karmienia. Ari też się wybudza (o dziwo zwykle ok.godz.po zaśnięciu), ale jakoś go daję radę z powrotem uśpić cyckiem i herbatą.
Margo- witaj, oj wierzę, że ciężko znaleźć czas na wszystko, zaglądaj mimo wszystko częściej. Pochwal się, jak wygląda teraz Lenka!
Angie- wyrozumiała ta twoja córunia, tak ładnie spać! Artur też ostatnio płakał na widok zarośniętego wujka i mojego brata (obaj też noszą okulary), łyz płynęły jak grochy, ale na drugi dzień już pamietał i było ok;-)
Nocki u nas ostatnio niezłe, choć i tak budzenie 3-4 razy, zobaczymy jak wyjdą te górne ząbki, bo idą chyba równocześnie 1 i 2 górne.
Nimfii teściowa musi zadecydować, gdzie chce byc, kiedy już będzie wypisana z oddziału po zabiegu. Pobyt w hospicjum nie jest zły, jeśli chodzi o specjalistyczną opiekę całą dobę, jednak jeśli macie dużą rodzinę i możecie się zmieniać w opiece nad mamaą, to w domku jest zdecydowanie lepiej...

No nic, poprasowałam, wstawiłam zupę na jutro, zaraz przygotuję Małemu ubiorek na jutro.
Trzymajcie &&, bo się przydadzą.
Buziory!
 
Witam mamusie :tak:
cisza na forum jak makiem zasiał:tak::-)

Angun, oj to już jutro pierwszy dzień w pracy, nim się obrócisz a już będziesz w domku, trzymam &&&&& za powrót, miłej pracy:tak:
Angie Kingusia grzeczna dziewczynka da pospać mamie super oby tak dalej, Liwia dziś pospała do 6.40 gdzie zawsze śpi do 5.40 więc byłam dziś rano zadowolona że dała nam pospać, a co do gości to powiem tak fajnie jest ale już bym chciała żeby sobie pojechali a oni sobie jadą dopiero w wtorek zmęczona już jestem w sumie obiadki tylko gotuję śniadania, kolację, robią sobie sami ale muszę po nich jeszcze sprzątać chyba z 10 razy już podłogi zmywałam, zamiatałam:szok:
Margo szkoda że tak rzadko do nas zaglądasz ale wierzę że masz mało czasu przez pracę, fajny prezent m ci sprawiał mój też chce mi kupić tablet ale ja stanowczo mówię nie, zdolna ta twoja Lenka
Nimfi strasznie Wam współczuję nagłej choroby mamy, trzymajcie się dzielnie i dużo siły Wam życzę
syl to ci mały się zbuntował ze spaniem oby szybko mu przeszło bo na dłuższą metę to na pewno męczące, Liwia to na noc szybko mi zasypia dziś znów padła o 18.40 zmęczona chyba jest już gośćmi tak to zasypia na nocc 19.40 :tak:

My wczoraj robiliśmy duszonki pieczone na ogniu smaczne były, dziś nigdzie nie byliśmy pogoda daremna zimo i pada, rodzinka tylko sobie mały wypad zrobiła do miasta:tak:


aaaa jeszcze najlepsza rzecz Liwia dziś rano walnęła meeeeega dużą kupę która wypłynęła jej z pampersa wszystko brudne rączki, za pazurkami nawet kupę miała, rękaw od bluzeczki, prześcieradło, ochraniacz na łóżeczku wszystko do prania pierwszy raz tak wszystko zabrudziła:tak:

sorry że wszystkim mamusią nie odpisałam ale jak tylko rodzinka wyjedzie będę częściej na BB:tak:;-):-)

Miłego wieczorku
 
Ostatnia edycja:
Hej kochane:)
Winki -sumik zajebisty !! Wczoraj z grilla smakował extra, a dziś mó∆ zrobił w sosie cebulowo - śmietanowym z białym winem i ictem balsamicznym - pychaaaaaaa :) Złowił o 2 w nocy, byli na noc z kumplem na rybach. Nawet Pola zjadła wczoraj ciutkę ze środka z grilla, ona to w ogóle fisherek niezły jest - chyba po mnie , bo kocham tyby :) Fajnie, że WAsz amły taki pełzacz, Pola spokojnie, spokojnie - ale już kontakty i gniazdka korcą na maxa ;)
Syl - współczuję:/ Oby dzis było lepiej kochana
Angun - trzymam kciuki za powrót dop racy - będzie dobrze! Najtrudniejsze są zawsze początki, trzymaj się kochana dzielnie :*
angie - super! Jestem pewna, że i na obiadki przyjdzie pora i Kingusia je polubi ! :) Ale musiało być u Was radości jak mała tak ladnei zjadła kaszę i deserek! :)Mnie też bardz cieszy, jak Pola dziś lepiej zjadła ( bardzo źle mi jadła przy tym katarku)
mirelko - no to fakt , to byla koooooooopa ;) I tak podziwiam, że znajadujesz czas, a ziemniaczki pieczone - mniam , pycha. D. Zrobił jakoś w tamtym tygodniu, ale to nie to samo co z kociołka z ognia - uwielbiam !!!!
A oto sum, nazwany przez mojego i jego kumpla Henio:
 

Załączniki

  • DSC_0308.jpg
    DSC_0308.jpg
    30,6 KB · Wyświetleń: 36
  • DSC_0302.jpg
    DSC_0302.jpg
    44,6 KB · Wyświetleń: 45
Dziewczyny, czy któraś z Was myślała już (lub może ma) coś w rodzaju polisy na życie/dożycie dla dzieciaczków? Ostatnio dość poważnie o tym myślę. Jakie macie zdanie w tej kwestii?
 
Anek ja wlasnie od jakiegos czasu mysle nad tym ale narazie nie zabralam sie za to konkretnie. Wlasnie chce miec cos na ksztal polisy gdyby mi lub T cos sie staly zeby Kinga przynajmniej finansowo byla zabezpieczona. Jak masz jakis pomysl lub informacje to bede wdzieczna jak sie tym podzielisz. Zamierzam zalozyc to w polsce bo Irlandii nie ufam.
 
Anek - moj Olik jest włączony w nasze rodzinne ubezpieczenie. Czyli cokolwiek mu sie stanie to jest ubezpieczony. Do tego Peter co miesiac przelewa na jego konto pewną sume pieniędzy , którymi mądrzy panowie z banku obracają i on je dostanie pewnie kolo 21 roku zycia.

Gola - Piękna ryba, no i Pola wyraźnie zainteresowana.Mój tata był maniakiem ryb. W latach 80 jeździł maluchem na koło podbiegunowe na ryby.
Jeśli się interesuje gniazdkami to polecam zakup zaślepek. Ja już mam w większości gniazdek bo paluchy to tam się najfajniej wkłada. no chyba ,ze można u babci komputer wyłączyć. A to tez fajne.

Mirelka -co to są duszonki?

Angun- trzymam mocno kciuki. Ale wiadomo ,ze wszystko pójdzie pięknie. Popatrz na resztę naszych dzielnych pracujących mama.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
winki ja tez mam Kinge na swoim ubezpieczeniu i do tego mam prywatne ubezpieczenie w pracy gdzie Kinga tez jest dodana, ale szukam czegos co w razie czego zabezpieczy ja finansowo ale nie zamierzam sie bawic w zadne inwestycje ktorymi ktos bedzie obracal, to musi byc cos pewnego jak polisa. Sama kiedys zainwestowalam spora kase i stracilam 25%, nigdy wiecej, ryzyko mnie nie kreci. Narazie planuje Kindze kupic obligacje skarbowe bo nazbieralo jej sie troche kasy a to chyba najbezpieczniejsza inwestycja.
Ale mnie szoklas tym ze twoj tata jezdzil maluchem tak daleko, faktycznie niezly maniak z niego, moj T tez lubi ryby ale chyba nie az tak ;-)
My na duszonki mowimy prazoki, nie wiem jak to po twojemu ;-)

Angun trzymam za Ciebie kciuki, na pewno dasz rade i Arti nawet nie zauwazy a juz bedziesz w domu.

mirelka tak to niestety jest z goscmi, jeszcze dwa dni i wszystko wroci do normy.
 
Hej dziewczynki, ja ostatnio w ogóle nie mam czasu na forum. Trochę wczoraj podczytałam ale Filip poszedł spać o 22:30 więc nie starczyło mi sił, żeby odpisać. Dziś nie popełnię tego błędu (ostatnia drzemka nie może się skończyć po 16:00) i powinien nam usnąć o 20:00 jak ostatnio robi. Dziwi mnie, że aż tak długo znosiłam spanie Fifiego od 23 do 9... to jakaś masakra jest! Nic nie dało się zrobić! Od tygodnia zasypia dzielnie o 8:00 (niestety nadal przy cysiu ale stała pora to pierwszy krok do odzwyczajenia) a w ciągu dnia ma dwie krótkie drzemki - o 10:00 (teraz śpi) i około 14:30. I w nocy śpi jak ta lala, dziś wybudził się na cysianie dopiero o 5 rano :-) U nas bez większych rewolucji oprócz prób stawania bez podpórki (na razie daje radę na 2 sekundy i siada). Do tego skończyła mi się sesja (sobotni egzamin na 4,5 :tak:) i ciągle obmyślam tę moją własną działalność bo jednak chcę wrócić we wrześniu do pracy. Filip powinien już być bardziej samodzielny więc powinno się udać :tak: Dodatkowe pieniążki zawsze się przydadzą a to i tak pewnie nie więcej niż 4h w tygodniu na początek więc się niczym nie martwię.

Nimfii, współczuję choroby teściowej, to bardzo przykre. Mam nadzieję, że nie cierpi mocno i oby udało się to załagodzić. Smutne, jak myślę sobie ile osób cierpi na raka i zbyt późno się o tym dowiaduje...

Angun, nie martw się, powroty do pracy nie są fajne ale w końcu każdą z nas to czeka. Trzeba po prostu wpaść w nowy rytm dnia. Będzie dobrze, trzymam kciuki! A jak usypiacie Artika? Bo wiem, że też miałaś z tym troszkę problemów. Ja nie mam serca oduczać Filipa zasypiania przy mnie no ale kiedyś trzeba będzie, wiecznie nie będę karmić. :sorry2:

Gola, ale sum się trafił! Narobiłaś mi smaka na rybkę ale mam już lodówkę pełną i muszę to najpierw wyjeść nim się zepsuje. Ale potem rybka obowiązkowo :-) I super, że Polcia noce przesypia, szczerze zazdroszczę :tak:
Angie, Tobie też zazdroszczę przesypianych nocy! U nas też Filipek zaczął płakać na widok obcych (chłopak mojej siostry, którego już widział ale nie jakoś często). Podobno dzieci już zaczynają lepiej poznawać kto jest obcy a kto nie i dlatego tak się dzieje. U nas też obiadki be, ale ostatnio całe jedzenie nie z cysia jest be :-D Kaszki też dzisiaj nie dojadł z rana, może to się kiedyś zmieni.
 
reklama
angun teściowa mieszka w domu z najmłodsza szwagierka i to teraz ona głównie zajmuje sie domem. Pozatym tesciowa ma jeszcze 4 córki, ktore mieszkaja w Angli. Dwie z nich przyleciały do Polski i mieszkaja u nich w domu więc na razie tesciowa ma opieke. Tylko że kiedyś szwagierki beda musialy wrocic do pracy w Angli to nie wiem co bedzie wtedy. Zobaczymy ;)


ponko
no niestety najczesciej ludzie sie dowiaduja o raku wtedy gdy juz ciezko go zaleczyc :/

anek
my nie mamy dodatkowej polisy ani nic takiego. Mąż chyba ma w swoim ubezpieczeniu jakis dodatkowy filar ale nie wiem dokladnie.
 
Do góry